Muzyka Gracza: BioShock Infinite

Muzyka Gracza: BioShock Infinite

Roger Żochowski | 11.05.2013, 16:25

Ostatnio kącik lekko się nam rozleciał (pracujemy we dwóch nad kilkoma nowościami i nowym blogiem), ale wszystko jest pod kontrolą. Tymczasem przerywamy miesiąc aranżacji z powodu naszego zafascynowania ścieżką dźwiękową do Bioshock Infinite. Dziełu Garry'ego Schymana trudno odmówić kunsztu, uroku i głębi. Z Arkiem jednogłośnie wybraliśmy utwór, który musi zaprezentować. Ah, Elizabeth jest świetną postacią, a to godny jej motyw.

Choć w całkiem nowych szatach, z pozoru bardziej przyjaznych czy nawet weselszych, BioShock Infinite to wciąż ponura historia, prezentująca dojrzałe tematy w dojrzały sposób. Muzyka Garry'ego Shymana niezmiennie odgrywa w tym procesie ważną rolę, nadając rozgrywce odpowiednią wagę i wyrazistość. Po pierwszym przesłuchaniu albumu szczególnie dobrze wypada motyw Elizabeth. Melancholijny, ale łatwo zachwyca mocną melodią, w dodatku jak mało który utwór z Bioshock Infinite OST ma okazję na dłuższy dialog ze słuchaczem, nawet jeśli tylko dwuminutowy.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper