Hyde Park: Pierwsza gra jaką odpaliłeś w 2020 roku?

Hyde Park: Pierwsza gra jaką odpaliłeś w 2020 roku?

Roger Żochowski | 11.01.2020, 11:00

Witajcie w pierwszym Hyde Parku w nowym roku. A skoro nowy rok to naturalne, że zapytamy Was również o pierwszą grę jaką odpaliliście w 2020. A może zdradzicie też pierwsze zdobyte trofeum? 

Hyde Park. Jakie były Wasze początki na PPE, jak trafiliście na portal?
Roger: W tym roku Sylwestra spędziłem w Poznaniu. Z dwójką swoich dzieci i znajomymi, którzy swoje pociechy też zabrali. To również pierwszy wyjazd sylwestrowy, na którym prawie całkowicie odciąłem się od mediów. Nie zabrałem ze sobą konsol, nie odpalałem serwisów społecznościowych na smartfonie (ten praktycznie był nieużywany) ani portali pokroju Netflix. Było za to spędzanie czasu na powietrzu, spacery, szukanie ciekawych restauracji w porach obiadowych i po prostu "marnowanie" czasu wieczorami z przyjaciółki. Jak dzieci poszły spać można było otworzyć coś mocniejszego i po prostu pogadać i pośmiać się jak za starych dobrych lat. Taka kilkudniowa abstynencja od technologii naprawdę dobrze mi zrobiła. Ale też pokazała, że wielu ludzi nie potrafi dziś żyć bez Facebooka - rozpaczliwe telefony z prośbami bym wszedł na chwilę na messengera czy zdziwienie połączone z oburzeniem, że nie odpisuję na maile, choć była zwrotka, że przebywam na urlopie... 

Jeszcze przed wyjazdem postanowiliśmy z kumplem odpalić kilka gier z Szaraka oraz wyciągnięte podczas świąt czarne dema z PlayStation Magazine. Niektóre gry postarzały się przeokropnie, że wspomnę chociażby Twisted Metal 2. Inne, jak Parasite Eve 2, mimo upływu lat wciąż dają radę. W ogóle odpalając demka i kolekcje starych gier przypomniała mi się masa tytułów, o których zupełnie zapomniałem jak Rascal, Kula World, Adidas Power Soccer, G-Police, Discworld czy Nightmare Creatures. Powróciła masa wspaniałych wspomnień gdy jeszcze przed czasami korzystania z kopii zapasowych katowało się dema i znało je na pamięć pobijając rekordy w szybkości ich ukończenia. Albo gdy grając jedną połowę meczu Francja - Brazylia w ISS 98 resetowała się konsola. Piękne czasy :)

Pytanie tygodnia: Przysiadłem w końcu mocno do Star Wars Jedi: Upadły zakon i pewnie będzie to też pierwszy tytuł, jaki zaliczę w 2020 roku. 


Hyde Park: Pierwsza gra jaką odpaliłeś w 2020 roku?
Tsurugi: Uff, był rok 2019, zaczął się rok 2020. Miniony był dla mnie zdecydowanie intensywny, jeśli chodzi o aktywność fizyczną, absolutnie wszystko co chciałem poszło na plus, ale...do celu jeszcze długa droga. Mogę tylko śmiało stwierdzić, że start mam za sobą, ale maraton dopiero się rozpoczyna. Nie ukrywam, że ćwiczenia fizyczne stały się dla mnie czymś codziennym, normalnym i jest jak platynowanie/calakowanie(hehe) samego siebie.

Ale nawet po zdobyciu 100% będą dlc, więc nie spocznę na laurach. Najbardziej cieszy mnie stała waga: 70kg przy wzroście 175, a zaczynałem od 87kg. Druga połowa roku to także poznanie wspominanego już przeze mnie Salsation i aktualnie ta pasja rozwija się na równi z grami. Hm...czasem je przewyższa. Nie nie, nadal lubię usiąść w fotelu i oddać się giercowaniu jak szalony, zarwać nockę bo "jeszcze jeden level" czy oglądać trailery, gameplaye z przeróżnych tytułów. Taniec który ćwiczę bardzo dobrze wpływa na sylwetkę i mam z tego czystą radość, dodaje energii i zwraca uwagę płci przeciwnej(a jak!) . Jest to bardzo ciekawe hobby, które dostarcza rozrywki fizycznej względem konsoli i oba te hobby się ładnie uzupełniają.

Dobra, ale dość o mnie, bo zacznie wiać narcyzmem. Kupiłem w ciągu dwóch miesięcy osiem tytułów na PS4 i moja lista spadła do 35 brakujących gier do kupienia, ale potem przypomniałem sobie o innych, które miałem w planach i ponownie wrosła do 40-tu. Więc ten rok będzie bardzo intensywny, zarówno jeśli chodzi o growe zakupy, jak i aktywność fizyczną. Przy okazji, sprawdziłem tę ciekawostkę:

Hyde Park: Pierwsza gra jaką odpaliłeś w 2020 roku?
Mashi: Przymiarki do nowej generacji zaczęły się na dobre. Już za parę miesięcy na rynku zadebiutują następcy PlayStation 4 i Xboxa One. To dobry moment, by zacząć się zastanawiać w jakiego koloru – niebieskie, lub zielone - szaty chcemy wskoczyć pod koniec 2020 roku. Jak mawia klasyk: „Panie krawiec – pokaż Pan co Pan tam masz…”

Jednocześnie aż wierzyć się nie chcę, że minęło już tyle lat! Mogłoby się przecież wydawać, że dopiero co ekscytowaliśmy się premierami obecnych konsol – PS4 i XO. Każdy z nas doskonale pamięta dantejskie sceny spod elektro-marketów z premiery PlayStation 4 w Polsce. Ludzie stojący w olbrzymich kolejkach, niepewność czy sklep posiada dostateczną ilość konsol, czy też „Januszowe” oferty na aukcjach z cenami sięgającymi 3, a nawet 4 tysiące złotych i więcej. W przypadku maszyny Microsoftu było już nieco spokojniej i raczej każdy mógł nabyć sprzęt bez najmniejszych problemów. Tak było 7 (SIEDEM!!!) lat temu. Jak z bicza strzelił. Wróćmy jednak do tematu – co wybrać na start nowej generacji. Obie korporacje mają gorączkowy okres. To moment, kiedy muszą nie tylko przyciągnąć nowych graczy, ale też podtrzymać zainteresowanie i zatrzymać u siebie obecnych klientów.

A jest o co walczyć, bo wartość (ogólna) rynku gier wideo to jakieś 150 miliardów zielonych. Suma, której raczej nikt z nas nie nosi w kieszeni, więc można się spodziewać, że „gra” nie zawsze będzie czysta, ale oczywiście warta świeczki, o czym wiedzą doskonale ludzie w Sony i MS. Podkupywanie studiów deweloperskich, kuszenie mocniejszymi parametrami, funkcjami niedostępnymi u konkurencji, wsteczną kompatybilnością i tak dalej. W tej chwili – biorąc pod uwagę aktualne ukształtowanie rynku – na dogodniejszej pozycji jest Sony i to oni będą zaczynać jako lider i faworyt do zwycięstwa, ale Microsoft zapewne wyciągnął wnioski z – nazwijmy to – porażki Xboxa One i rozegra to wszystko inaczej. Taką mam nadzieję, a tak naprawdę to czas pokaże jak to wszystko się rozwinie. Osobiście nie mogę się już tego doczekać!

Pytanie tygodnia:
- Alan WSTAWAJ! Zesrałeś się!
- Nie spałem…
Tak, tak – po niemal dziesięciu latach od premiery znów zapadłem w błogi sen z Alanem Wake’em. Gra mimo, że już wiekowa to nadal potrafi przykuć do telewizora na dłuższy czas. To jedna z tych pozycji w których chce się czytać te wszystkie notatki i poznawać historię nie tylko przez obraz, ale właśnie tekst. Sterowanie jest do przełknięcia, po chwili wszystko staje się responsywne i można zatracić się w przygodzie. Czy Alice żyje? Czy to tylko sen? A może spisek? Duch Mroku istnieje? Jestem w czwartym odcinku i choć doskonale wiem jak potoczy się fabuła, to z niecierpliwością czekam na zakończenie, po cichu marząc o kontynuacji…


Hyde Park: Pierwsza gra jaką odpaliłeś w 2020 roku?
Person: No i pierwszy HP w nowym roku na pewno nie ostatni co podejrzewam pewne osoby nie będą zadowolone ale cóż. Mam nadzieje, że przyniesie ten rok sporo pozytywnych zmian w życiu portalowym, więcej spokoju, mniej jadu czy też wyrozumiałości. W moim życiu czuję jakieś zmiany choć nadal nie wiem jakie jeszcze, z przyziemnych na pewno będzie to nowy samochód i być może po zdanym egzaminie udt konkretne zmiany w pracy, ale czas okaże.  W końcu po długiej zaległości w kinematografii nadrobiłem najważniejsze dla mnie produkcje, a mianowicie Avengers: Koniec gry oraz Kapitan Marvel na pewno został mi jeszcze Spider-Man: Homecoming, zresztą muszę sobie zrobić listę filmowych braków nie wspominając o niektórych serialach, zaś z nadchodzących seriali czekam strasznie na trzeci sezon Westworld i bardzo jestem ciekaw jak ukierunkuje się dalej historia. Ostatnio niestety nie mam specjalnie siły ani chęci, aby usiąść do konsoli i tak konkretnie pograć głównym powodem jest to, że do domu zazwyczaj wracam w okolicach 23 i jedynie o czym myślę to wykapać się oraz szybka weryfikacja Kronosa oraz panelu i do wyra a przydało by się co nieco nadrobić niektóre zaległości.

Pytanie tygodnia: Pierwszym tytułem jaki odpaliłem jest Uncharted: Kolekcja Nathana Drake'a a potem na pewno będzie Death Stranding.


Hyde Park. Jakie były Wasze początki na PPE, jak trafiliście na portal?
Wojtek: To był wyjątkowo długi tydzień. Mam sporo planów na weekend i szczerze mówiąc... Muszę znowu pograć na Switchu. Tak – hybrydowy sprzęt Nintendo jest u mnie ostatnio ciągle „w ruchu”, bo jakoś nie mam specjalnie ochoty siadać przed konsolami Sony i Microsoftu... Ale w sumie przygotowuję się już na next-geny – w domu pojawiła się koperta, do której odkładamy wszystkie grosze, by pod koniec roku móc bez problemu sięgnąć po dwie konsole. Mam tylko nadzieję, że tym razem obejdzie się bez stania w ekstremalnych kolejkach – na premierze PS4 byłem pod sklepem o 5 rano... A najlepsze jest to, że w sumie nie musiałem. Okazało się, że znajomy z Media zostawił dla mnie dwie konsole, więc bez problemu mogłem kupić sprzęt. Z perspektywy czasu – dobre wspomnienie i nigdy nie zapomnę miny ludzi z tej ogromnej kolejki, gdy na pięć minut przed otwarciem sklepu, moja „ekipa” wyszła i przepuściła kolejnych graczy. Jestem ciekaw, czy faktycznie pojawi się na rynku „Switch Pro”. Trochę obawiam się tego z powodu budżetu (to będzie ciężki rok dla wielu rodzin), ale jedno jest pewne – Nintendo coś musi zrobić.

Pytanie? Ostatnio to tylko i wyłącznie Switch. Tokyo Mirage Sessions FE Encore jest grany! Kawał przyjemnej gry, którą ominąłem na Wii U. Dobrze, że Nintendo dba o takie tytuły i wrzuca je ponownie na hybrydę.


Hyde Park. Jakie były Wasze początki na PPE, jak trafiliście na portal?
drunkparis: Powoli wchodzimy w etap nowej generacji i szczerze przyznam, że na razie nie interesuję się tym, aż tak bardzo, jak kilka lat temu. Za jakiś czas trzeba będzie się opowiedzieć po którejś stronie i wybrać maszynę Sony lub Microsoftu (ewentualnie obie). Sam nie zamierzam tego robić w dniu premiery, chociażby z prostego faktu: gier jest jeszcze tyle, że spokojnie do ich ukończenia wyjdą ciekawsze i stabilniejsze modele konsol. Nauczony doświadczeniem, aby nie kupować czegoś w dniu premiery będę się tej teorii trzymał i to dość mocno, ponieważ sprawdza się w większości przypadków. Jak zawsze nie faworyzuje żadnej z konsol, bo to kompletna głupota, ale fakt jest taki, że gdy któraś firma bardziej mnie przekona nie będę się sugerował sentymentem ;) Liczę, że to będzie solidna konkurencja, gdzie tak naprawdę największym wygranym będzie gracz.

W końcu mamy nowy rok i solidny start, żeby coś zmienić (ofc, jeśli ktoś tego potrzebuje). Jeśli o mnie chodzi, to poza zmianą pracy, która pozwoli mi trochę odpocząć od komputera (w pewnym sensie), większych zmian nie planuje, bo według znanego już wszystkim stwierdzenia: coś, co jest dobre, nie wymaga zmian. Jednak znając życie, nadal będę narzekał na brak czasu, ale kto wie, może się w końcu ten rok, to zmieni. Zima baluje gdzieś w ciepłych krajach, więc jest jeszcze okazja pocieszyć się życiem bez śniegu, choć narty powoli już puszczają oko w moim kierunku. Trzeba będzie sobie przypomnieć technikę jazdy... (z pewnością nie zaszkodzi) i ruszyć po szaleństwo, hehe.

Sylwester ostatnio u mnie ciągle wyjazdowy i nie inaczej było w ubiegłym. Trochę podróży w inne zakątki świata jeszcze nikomu nie zaszkodziły, a z żoną zazwyczaj mamy takie szczęście, że popadamy w naprawdę fajną pogodę i póki co jeszcze na tę aurę nigdy nie narzekaliśmy. Co prawda w pewien sposób porzuciłem swoją sylwestrową tradycję ogrywania piątego Tomb Raidera, ale wiem, że Lara ten fakt potrafi wybaczać.

Skoro już jesteśmy w temacie gier udało mi się ukończyć Cień Wojny wraz z dwoma dodatkami, które dały radę, mimo tego że sceptycznie podchodziłem do tematu DLC. Sama gra bardzo mnie nie zaskoczyła, ale frajda z ćwiartkowania orków jak zawsze bardzoo przyjemna. Na tapecie ciągle wisi Mass Effect: Andromeda i Assassin’s Creed Odyssey, którego pewnie niedługo ukończę, bo mam fazę na tego asasyna. Co więcej, pochwalę się również ukończeniem Detroit: Become Human, które wypadło całkiem w porządku, choć nie brakowało nużących scen. Sama fabuła jednak interesująca i wątek Marcusa, który początkowo wydawał się mdły, okazał się na sam koniec najciekawszy. Fajna gra.

Mówiąc krótko: nie jest źle i byle do następnego HP.

Pytanie tygodnia: Cień Wojny - akurat kończyłem ten tytuł w nowym roku. Także była to gra, która jako pierwsza odpaliła się na moim sprzęcie i jednakowo pierwsza, którą w nowym roku ukończyłem. Przy okazji pierwsze trofeum w nowym roku również rzecz jasna dotyczy wspomnianej wyżej gry, a dokładnie był to trofik związany z misjami cieni przeszłości w Lithlad na złoto.


Hyde Park. Jakie były Wasze początki na PPE, jak trafiliście na portal?
Łęcka: Nowy Rok, nowa ja? W nową dekadę zdecydowanie wkraczam napełniona pozytywnymi myślami - chociaż postanowień nie robię, to jednak pewne pomysły się w głowie nasuwają. A 2020 będzie wyjątkowy - pełno znakomicie zapowiadających się tytułów, szaleństwo związane ze startem nowej generacji - to wszystko nastraja mnie dobrze (chociaż mój portfel nieco mniej). Prywatnie te 12 miesięcy również nie planuję zmarnować - chcę nieco więcej czasu poświęcić sobie i swojemu zdrowiu (w końcu pierwszej świeżości już nie jestem ;)) - kompleksowo i na poważnie, co już powoli realizuję - przede wszystkim chcę wrócić do nieco wymagającej aktywności fizycznej, a tutaj już ponownie marzy mi się regularnie biegać, bo jakiś czas temu darowałam to sobie, czego później żałowałam. Wiecie... Pod koniec roku pojawiają się nowi członkowie rodziny pod szyldem zielonego i niebieskiego, trzeba się więc i fizycznie przygotować. Aż na samą myśl włączył mi się instynkt... ;)

Pytanie tygodnia: Wcześniej jakoś nie było okazji, by tak na spokojnie i bez pośpiechu, a że w Nowy Rok nieco więcej odpoczywałam to i na relaksujący wieczór przyszedł mój nowy towarzysz- Sam Porter Bridges. Jak na razie historia w Death Stranding mnie nie porwała, ale też nie nastawiam się najgorzej- w końcu to początek mojej wędrówki, na liczniku nieco ponad 20 h i czuć coraz lepszy klimat. Nigdy nie miałam przyjemności zasmakować w klasykach Hideo Kojimy, więc i na jego geniuszu osobiście się nie przekonałam, ale historia w Death Stranding jest po prostu wciągająca... Na pewno często jeszcze będę wracać do profesji kuriera. 

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper