Hyde Park: 5 najlepszych seriali ostatnich lat

Hyde Park: 5 najlepszych seriali ostatnich lat

Roger Żochowski | 18.01.2020, 11:00

Zimowe wieczory sprzyjają oglądaniu seriali w zaciszu domowym dlatego w tym tygodniu pytamy Was o 5 najlepszych seriali, jakie mieliście przyjemność oglądać. Co polecacie z czystym sumieniem?

Pytanie: 5 najlepszych seriali ostatnich lat

Dalsza część tekstu pod wideo

Hyde Park. Jakie były Wasze początki na PPE, jak trafiliście na portal?
Roger: Po kilku tygodniach przerwy znów odpaliłem PS VR w redakcji. I niestety jak spojrzałem na to, ile kabli plącze się po podłodze i ile z tym roboty, odechciało mi się grać. Sony powinno dorzucać jakąś fajną asystentkę do tych gogli, co by podłączała sprzęt do telewizora. Mam nadzieję, że PS VR 2, które zapewne kiedyś powstanie, zadba o to, aby przynajmniej połowa z tych kabli wyleciała z zestawu. A najlepiej wszystkie. Wtedy zabawa na PS VR będzie dopiero w pełni komfortowa. Mimo wszystko skoki narciarskie na wirtualne gogle dają radę, a za chwilę przecież będziemy mieli okazję wcielić się w samego Iron Mana. 

Kolejne przesunięcia dat premier jakoś specjalnie mnie nie martwią. Będzie można na spokojnie ograć kilka nadchodzących hitów, a i kupka wstydu trochę urosła. Z kolei mocna jesień sprawi zapewne to, że Cyberpunka ogram już na nowych konsolach. To ogromna, rozbudowana gra i boję się, że obecne na rynku konsole mogą się przy niej trochę dławić. A skoro premiera i tak została przesunięta w okolice debiutu nowych systemów, to nie będzie to wielka strata. Mimo zapewnień CDP RED obstawiam, że w Cyberpunka na nowych konsolach zagramy w 2021 roku, ale na ich miejscu raczej bym się tym nie chwalił, bo jednak zyski wygeneruje przede wszystkim obecna generacja z milionami konsol na rynku. Tymczasem odliczam dni do premiery remake'u FF VII!

Pytanie tygodnia: Nie będę chyba zbyt oryginalny w przypadku moich wyborów, ale te seriale mogę z czystym sumieniem polecić, bo bawiłem się znakomicie.

  1. Breaking Bad
  2. The Expanse
  3. The Killing
  4. Dark 
  5. The Leftovers

Hyde Park: 5 najlepszych seriali ostatnich lat
Aleksander: Nowy rok, nowe wyzwania. Kiedyś dziwiłem się ludziom jakże hucznie imprezującym w Sylwestra - z czego to oni się tak cieszą? Przecież jest tyle niewiadomych i niepewnych rzeczy jakie mogą się wydarzyć, człowiek staje się o rok starszy, podatki i koszty codzienności idą w górę w mediach tylko straszą tym i owym - no z czego? Teraz wiem, że przynajmniej duża część nie tyle cieszy się z nadchodzącego nowego roku (tak, pisze się z małej jeśli ma się na myśli cały rok, a nie tylko pierwszego stycznia - co mnie bawi, gdy ktoś mi posyła życzenia „wszystkiego najlepszego w Nowym Roku” - czyli życzy mi dobroci tylko na jeden dzień… :) ) - a cieszy się, że udało się jakoś przeżyć rok stary. U mnie podobnie - każdy rok do przodu to jakiś sukces, bo przecież tyle się w tym czasie dzieje, tyle przeciwności trzeba pokonać. Mój ostatni rok był niełatwy z różnych przyczyn, choć narzekać nie mogę, ba, nie powinienem. Spóźnione jednak, ale szczere życzenia dla graczy PPE - trzymajcie się w tym roku w zdrowiu i dostatku, wielu wspaniałych chwil przy konsolach, czy komputerach Wam życzę. Wspomnę krótko o tegorocznej zimie - jest wspaniała - sucho w miastach, biało w górach - idealnie jak dla mnie, bezpiecznie - choć klimatu drogi na pasterkę w śniegu nieco brakowało ;) - za to w każdej chwili można na deski wyskoczyć.
Nadrabiając ostatni HP nieco - pierwszą grą i taką w którą teraz najwięcej gram w 2020 roku to Mechwarrior 5 - dałem się wciągnąć samym gameplayem. I to też nie od razu, ale teraz kiedy dostałem rangę „Veterana” w kampanii i rozumiejąc nieco zasady rządzące się tym światem (wycinkiem kosmosu tak naprawdę), nie umiem się oderwać. Mając względnie mało czasu na granie chętnie poświęcam się kilku kolejnym misjom. Grafika słaba (mimo 4K i na maxa ustawień), fabuła miałka, muzyka momentami dobra i widać uproszczenia, czy też niepełny budżet na grę przez co zastosowano kilka skrótów - generalnie brakuje dopieszczenia. Ale kiedy już się siedzi w kokpicie bojowej maszyny, to się o wszystkim zapomina. Szkoda wielka, że nie ma wydania VR - klimat byłby wiele bardziej spotęgowany, trudno. 

Pytanie tygodnia: Względem „tegotygodniowego” pytania Rogera chętnie wymienię 5 seriali, jakie pamiętam i uznaję za najciekawsze w ostatnich latach. 

  1. Dexter - kiedy oglądałem pierwszy sezon, byłem zszokowany. Potem były też słabsze sezony, niemniej dociągnąłem do samego końca 10 sezonu i jest to jeden z pierwszych seriali, który tak mnie pochłonął. Do tej pory w domu czasem śniadanie weekendowe nazywam „Dexterowskim” :)
  2. Breaking Bed - ten serial słabiej pamiętam, lecz serie po 5-6 odcinków pod rząd sprawiały, że aż cieszyłem się, że przeziębienie mnie do łóżka wbiło. Nie umiałem się oderwać.
  3. Game of Thrones - poza ostatnim sezonem - mistrzostwo, bardzo satysfakcjonujące widowisko, niestety tylko do pewnego momentu. 
  4. The Expanse - trudno o coś lepszego w klimatach kosmosu - może gdybym nadał grał w Elite Dangerous, to serial ten zająłby wyższą pozycję. 4 sezon wciąż przede mną, ale po 3 sezonach chętnie dorzucę ten serial na listę pięciu najlepszych.
  5. Belfer - sezon pierwszy - cóż za dobre zaskoczenie, odcinki pochłaniałem jeden po drugim. Polskie i dobre, a obsada i gra aktorska - wg mnie - świetna. Stuhra z jego prywatnych poglądów i pochodzenia nie lubię, ale jako aktor - genialnie się wczuł, świetnie się go w roli Belfra ogląda. Polecam. Drugi sezon jakoś się wybronił, ale widać, że pod koniec autorzy mieli problem podomykać wszystkie wątki i kilka zostało

Lista krótka, a wypada wspomnieć o pierwszych dwóch sezonach „Wikingów”, serialu „Dark”, pierwszych dwóch sezonach „House of Cards”, rewelacyjnym „Narcos”, „Detektyw” (sezon pierwszy), ostatnio „Czarnobyl”. Na koniec wspomnę o pierwszych dwóch sezonach „Stranger Things”, bo trzeci jakoś mi już nie podszedł oraz o całkiem ciekawym “Altered Carbon”.
Seriale rządzą się swoimi prawami, najbardziej cenię te, które potrafią przez 80-90% wszystkich swoich odcinków czymś porwać, a najlepiej - zaskoczyć. Jest w czym wybierać, a nowe przecież cały czas powstają. Oglądanie ich jest świetną alternatywą, kiedy jestem zbyt zmęczony by siąść przed TV i być zmuszonym do zwiększonej koncentracji przy jakiejś grze. Marzeniem jest, by powstała jakaś platforma łącząca wszystkie istniejące, cóż, może kiedyś.


Hyde Park. Jakie były Wasze początki na PPE, jak trafiliście na portal?
Drunkparis: Najbliższy weekend z całą pewnością będę chciał poświęcić ograniu zaległych kronik Tomb Raidera, to dziwne, bo nie czułem takiej potrzeby w dniu, gdy zazwyczaj tę grę sobie co roku ogrywałem, ale jednak brakuje mi tego spotkania z LC. Sama gra nie jest jakoś zbytnio wyjątkowa i tym bardziej nie jest to najlepsza część, ale tak sobie upodobałem, że w święta zawsze ten tytuł pojawiał się na moim monitorze. Kroniki znam już tak dobrze, że tak naprawdę wystarczą dobre trzy może cztery godzinki i tytuł zaliczę. Fajnie tak powrócić do tych lat, gdzie ta branża była wykonywana z sercem. Dzisiaj z tym różnie bywa i niestety, ale nowe przygody Croftówny mocno odbiegają temu, co można było ograć w latach 90-tych. Mimo to, to nadal dobre gry, choć kiepskie Tomb Raidery.Wiecie co? Mocno czekam jednak na nową część, bo wydaje mi się, że w końcu fabularnie nowe przygody będą o niebo ciekawsze i pozbawione nudnych wątków matki, czy też ojca Lary. Kurde, rozmarzyłem się :) Zobaczymy. Obecnie oprócz planów na Chronicles mam w grafiku ogrywanie najnowszego asasyna i ten tytuł z biegiem czasu coraz bardziej mnie porywa, a wielkim fanem tej serii nigdy nie byłem i pewnie nie zostanę, ale chylę czoło pod względem Origins i Odyssey, bo to naprawdę dobre i ciekawe gry.Tak szczerze mówiąc, nowy rok całkiem spoko się zapowiada i wcale nie mam na myśli kilku premier, na które czekam i nową generację, ale to już inna kwestia. Mam bakcyla na bieganie i, mimo że aura mało sprzyjająca, to wyjście późnym wieczorkiem i kilkunastominutowa sesja dreptania daje mi fajny powiem świeżości - tak, tego ostatnio mi brakowało. Cały czas czekam też na ekipę, która w końcu się zbierze do kupy i ruszymy na podbój starej dobrej hali w kopanej w wersji na żywo. To lubię.

Pytanie tygodnia:

1. Mindhunter - bez dwóch zdań dawno nie oglądałem tak wciągającego serialu od pierwszego sezonu Prison Break. Fabularnie ten serial rozwala system i przygody Holdena Forda oraz Billa Tencha, to w ostatnim czasie moje ulubione zajęcie w wolnych chwilach. Zagadki z seryjnymi mordercami potrafią mocno przykuć do TV, a co więcej Netflix całkiem nieźle odwzorował podejrzanych - serio, świetna robota. Pierwszy sezon posiada rewelacyjny klimat z dużą zasługą Jonathana Groffa, który tutaj wypada wprost idealnie. Tytuł momentami może wydać się dość ślamazarny i z dużym naciskiem na etapy psychologiczne, ale wierzcie mi, że wszystko zgrywa się tutaj, tak jak powinno. Nie jest to co prawda bardzo dynamiczny serial bazujący na dużej dawce akcji, ale tego typu zabieg zwyczajnie zabiłby ten serial. Czekam na wolną chwilę by zając się drugim sezonem, bo pierwszy kompletnie mną wstrząsnął do tego stopnia, że nie umiem sobie odmówić kolejnych etapów z udziałem dwóch cwanych panów we FBI.

2. The Fall - Zaraz po Mindhunter mój ulubiony serial w podobnym tonie, choć z nieco większą dawką scen z tej drugiej strony. Jak by nie spojrzeć, tutaj właściwie efekt jest odwrotny, ponieważ główny bohater serialu, to właśnie ten zły ;) Zdecydowanie bardziej intensywna i jeszcze mocniej wciągająca fabularnie produkcja. Trzyma do ostatniego odcinka w napięciu, a mocnych scen podczas całego serialu nie brakuje. Warto dodać, że świetną rolę odegrała tutaj sensualna Gillian Anderson oraz o dziwo Jamie Dornan, którego zbyt dobrze nigdy nie kojarzyłem, ale chylę czoła, bo jako Paul Spector według mnie skradł całkowicie ten serial.

3. House of Cards - nigdy nie byłem fanem politycznych rozgrywek i zagrywek, ale akurat dom z kart jest w tym aspekcie wyjątkiem w tej regule. Właściwie przypadkiem natknąłem się na ten serial i z bólem przeszedłem przez pierwszy odcinek, po to, bym wciągnąć się później z każdym kolejnym coraz głębiej w to środowisko. Fajnie poprowadzona fabuła i szczypta tajemnic doprowadziła do tego, że był to swego czasu mój numer jeden. Nie widziałem co prawda ostatniego sezonu, ale z ręką na sercu mogę polecić mimo to, ten serial praktycznie każdemu. Ogląda się rewelacyjnie.

4. Stranger Things - Nostalgiczna podróż do epoki filmowej z lat 80-tych. I tak jak w przypadku 13 powodów, tak i tutaj pierwszy sezon ogląda się z rozmachem po kilka odcinków w dzień. Fabularnie jest kilka rzeczy, które zastanawiają i nie są do końca dobrze opowiedziane, ale klimatem nie ma sobie równych. Pomijam już aspekt muzyczny, który trafia w moje gusta idealnie i dodatkowo ten serial plusuje. Mimo że serial dotyczy głównie dzieciaków, to przyznam, że dawno nie widziałem tak dobrego aktorstwa kilku z nich. Podoba mi się duża tajemniczość produkcji, ale i naprawdę kapitalnie wkręcający klimat o czy pisałem wyżej. Czekam na kolejne sezony.

5. Orange Is the New Black - Nic nie poradzę, że lubię filmy na podstawie klimatu więziennego. Mimo że serial nie jest wybitny i potrafi często przynudzać, to jednak wylądował na tej pozycji, chociażby z faktu, że nie oglądam tych tasiemców na tyle dużo, by móc wybrać tutaj te, które naprawdę są unikatowe. Jednak Orange Is the New Black, jest tytułem, który warto obejrzeć, chociażby przez pierwszy sezon, który jest zarówno najzabawniejszy, jak i najciekawszy. Tak ta produkcja ma dużo etapów, gdzie może przypominać komedię niskich lotów, ale jak się przymruży na to oko, to można śmiało i całkiem przyjemnie spędzić czas z główną bohaterką tego dzieła.

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper