Telewizor dla gracza - modele do 3000, do 6000 i do 9000 zł
Wybór nowego telewizora często wiąże się z dużym zakłopotaniem. Przeglądamy przeróżne testy w sieci, czytamy opinie, spoglądamy na wykresy czy tabelki, które być może niewiele nam mówią. Wiemy jedno – w ręku trzymamy konkretną kwotę i chcemy za to kupić najlepszy telewizor. Często wyjście do pobliskiego sklepu z elektroniką nie rozwiązuje problemu. Jeszcze nic straconego! Przychodzę z pomocą, przygotowując dla Was ranking najlepszych TV w określonych przedziałach cenowych, sugerując też nadchodzące, przyszłościowe rozwiązania, które będą ciekawą alternatywą za dwa, może trzy lata.
Przygotowałem najpopularniejsze przedziały cenowe, które pozwolą wam znaleźć konkretne modele, spełniające zdecydowaną większość zachcianek współczesnych graczy i kinomaniaków. Do kwoty 3000 zł znajdziemy telewizory, które łączą dziś dobrą matrycę z niezłym HDR-em i kilkoma udoskonaleniami. W kwocie do 6000 zł dostaniemy świetne modele OLED zmieniające nasze postrzeganie jakości obrazu i czerni przede wszystkim. Do 9000 zł kupimy jedne z najlepszych telewizorów dostępnych na rynku. Oczywiście, pozostawiłem też miejsce na urządzenia droższe, większe i przyszłościowe, lecz to będą informacje wyłącznie dla użytkowników którzy mogą przeznaczyć na nie kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych. Szanuję i doceniam, na horyzoncie w końcu majaczy już 8K.
Warto wiedzieć, że ostatni telewizor FullHD, który mogliście kupić w dowolnym sklepie z elektroniką, zniknął z półek sklepowych blisko cztery lata temu. Owszem, można dziś znaleźć jakieś niszowe modele z tą rozdzielczością, ale z oczywistych powodów nie polecam ładować się w taki interes. Podstawą jest 4K i tylko takie modele omówimy w tym zestawieniu. Z wielu różnych względów. Zastosowane tutaj matryce muszą spełniać więcej norm jakościowych, dziś to już powszechny standard, a klienta trzeba czymś kupić – przestarzałe części to ostatnie co producenci pragną zaoferować. Ciekawa jest anegdota, którą przytacza jeden z producentów – gdy 8 lat temu do sprzedaży wchodził pierwszy model 4K, przez kolejne kilka lat kupiło go raptem 30 osób. Dziś, po kilku miesiącach od premiery 8K mamy ponad 200 sprzedanych egzemplarzy, niezależnie od ceny. To pokazuje duże zmiany w naszym postrzeganiu rzeczywistości. Znacznie zwiększono sprzedaż modeli 4K o przekątnej 55” i większych. Zaskakująco dobrze radzą sobie wersje 65”. W niniejszym zestawieniu uwzględnię zatem nie tylko 55” ale też 65” i większe, w zależności od ceny i jakości wybranego modelu.
A co z tańszymi modelami? Jeśli szukamy telewizora do 1500-2000 zł, to nie mamy wielkiego wyboru. Wszystkie obecnie dostępne modele na rynku oferują zbliżoną jakość obrazu. Możemy zapomnieć o 120 Hz matrycy czy zauważalnym HDR. Na szczęście, choćby Samsungi oferują niski input lag i dobre odwzorowanie barw, ale o znakomitej czerni nie może być mowy. Wystrzegajmy się produktów Manty czy Blaupunkta, no chyba że szukamy „jakiegoś” telewizora do domku letniskowego czy pokoju hotelowego.
Jaki telewizor do 3000 zł?
W tym przedziale cenowym znajdziemy urządzenia, które mogą nam sprawić wiele radości. Nie są to oczywiście telewizory wybitne, ale znajdziemy tu odbiorniki wyposażone w dobrą matrycę 120 Hz i niezły poziom HDR. Dlaczego wybór jest tak okrojony? Bo z dostępnych dziś telewizorów w tej kwocie tak naprawdę niewiele jest godnych polecenia dla graczy. Szukam tylko tych modeli, które posiadają matrycę 120 Hz, dlatego odradzam zakup np. Philipsa 55PUS8804. To jeden z tych telewizorów o których ostatnio głośno, ale jego absolutnie największym problemem jest raptem 60 Hz matryca, a te różnicę bardzo widać, szczególnie gdy obok postawimy model ze 120 Hz ekranem. Samsungi oznaczone numerami Q60R lub Q67R nie wykorzystują pełni dobrodziejstw technologii Quantum Dot, chociaż są przypisane do linii QLED lecz ich wybór rozważmy w ostateczności. A co z modelem NU7472 albo pochodnymi? Tam również jest matryca 60 Hz. Przejdźmy zatem do telewizorów oferujących nieco więcej.
Samsung 55NU8002 kosztujący 2999 zł
To jeden z tych modeli, obok którego nie można przejść obojętnie. Następca poniekąd „kultowego” modelu NU7002, charakteryzuje się znakomitą 120 Hz matrycą 4K z bardzo dobrym HDR (jasność przekraczająca 600 cd i certyfikat HDR1000), generuje przy tym zaskakująco przyjemną czerń i wyświetla ponad miliard kolorów. Do oglądania treści w UltraHD wystarczy w zupełności. Do tego wspiera tryb „Motion Game Plus”, wyposażony jest w 4 złącza HDMI, system ułatwiający uporządkowanie kabli oraz wygodnego, lekkiego pilota. Całość uzupełnia rozbudowany SmartTV, wydajny procesor i dostęp do Apple TV. Na deser mamy znakomity, bezramkowy design, metalizowane wykończenie i solidną podstawę. To telewizor, który stoi u mnie w domu od przeszło roku i jestem z niego niesamowicie zadowolony. Jeżeli traficie na model 55” w kwocie do 3000 zł, nawet nie ma się nad czym zastanawiać. Do grania rewelacyjny, bo jego input lag nie przekracza 15 ms. Jedną z nielicznych wad może być system podświetlania, który składa się z kilku stref. Przy niewłaściwej konfiguracji w ciemności są one dość widoczne. W sklepach jest dzisiaj w sprzedaży następca, czyli model 55RU8002 – nie bierzcie go za bardzo pod uwagę. Ma zauważalnie gorszy HDR i plastikową obudowę.
LG 55SM8600 za 2999 zł to ciekawa alternatywa
Telewizory LG w takim przedziale cenowym to zazwyczaj bardzo dobry kompromis pomiędzy aspektami technicznymi, a ceną. Nie inaczej jest w przypadku tego konkretnego modelu. Koreańczycy włożyli do środka mnóstwo nowoczesnych technologii, zaczynając od 120 Hz matrycy 4K, poprzez NanoCell (dla wielu nawet lepszy od technologii Quantum Dot w telewizorach Samsunga) aż po rozwiązania dla graczy kończąc (input lag nie przekracza 15 ms). To telewizor na matrycy IPS, która ma dwa dość poważne mankamenty. Jednym są niezbyt dobre kąty widzenia, drugim natomiast problematyczna czerń za sprawą słabo zrealizowanego lokalnego wygaszania. Owszem, da się ją nieco poprawić, wyłączając np. pewne opcje w menu i konfigurując, ale spędzimy przy tym mnóstwo czasu.
Zdecydowanym plusem są natomiast presety przygotowane przez producenta (jednym z najlepszych jest „Efekt HDR” czy tryb ekspert), ogromna liczba konfiguracji, pełne wsparcie języka polskiego przy funkcjach głosowych, bardzo dobre odwzorowanie kolorów, świetny upłynniacz obrazu i złącza HDMI w wersji 2.1, gotowe już na kolejną generację konsol. Bonusem są bardzo dobre głośniki i wygodny pilot ze wsparciem dla najpopularniejszych rozwiązań VOD. To w tym przedziale cenowym jeden z ciekawszych modeli dostępnych na rynku, o ile nie trafimy na „efekt latarki” i nie wpadniemy na matrycę która ma problemy z wygaszaniem ekranu. Szczególnie uciążliwy efekt w ciemności.
Sony 55XG8596 można dostać za 2999 zł, ale tylko w promocji
Ostatnim godnym polecenia modelem w tym przedziale cenowym jest Sony 55XG8596, który powinien spełnić nawet bardzo wysokie oczekiwania. Wyposażony w 120 Hz matrycę 4K IPS charakteryzuje się świetnym poziomem HDR i wysokim kontrastem, dzięki czemu materiały z Netflixa czy w rozdzielczości 4K nabiorą nowej jakości. Do tego oferuje pełne wsparcie dla HDR10 i wyświetla bez problemu miliard kolorów. Oczywiście nie mogło zabraknąć bardzo niskich opóźnień, nie przekraczających 15 ms, ale to już pewien standard w tej branży.
Minusem jest tutaj na pewno, jak w przypadku telewizora LG, niezbyt dobra czerń ze względu na zastosowany rodzaj matrycy (możemy to jednak zminimalizować poprzez konfiguracje), a także system upłynniania obrazu, który spośród wszystkich konkurentów będzie najsłabszy dla osób ceniących sobie naturalne sekwencje bez przesadnej gładkości. To w zasadzie jedyne mankamenty, bo telewizor jest wykonany z wysokiej jakości materiałów, korzysta z systemu Android TV który działa bardzo sprawnie, a reprodukcja kolorów stoi tu na wysokim poziomie. Żaden z nabywców nie powinien narzekać.
Jaki telewizor wybrać do 6000 zł?
W kwocie do 6000 zł znajdziemy telewizory które oferują mnóstwo znakomitych rozwiązań technologicznych, wsparcie dla najnowszych złączy, wysoki poziom HDR, świetne odwzorowanie kolorów (wraz z ich reprodukcją) i dobrze działające oprogramowanie. To budżet który wystarczy, by kupić znakomite modele OLED. Przejdźmy najpierw do wersji 55”.
Philips 55OLED754 z systemem Ambilight
Ten producent ma dość specyficzne portfolio. W jednym roku potrafi wypuścić na rynek absolutnie topowy model ze znakomitymi parametrami, by 12 miesięcy później „zaszczycić” nas absolutnym przeciętniakiem. Tym razem poszli w tym właściwym kierunku, a prezentowany tutaj OLED zbiera w recenzjach dobre oceny. OLED754 kosztuje dokładnie tyle, ile wynosi nasz budżet – 5999 zł. To ciekawa propozycja na tle konkurencji, a jednocześnie najsłabszy z modeli w portolio producenta na ten i zeszły rok. Wersję 55” wyposażono w 100 Hz matrycę produkowaną przez LG, dlatego możemy oczekiwać bardzo dobrych rezultatów przy reprodukcji obrazu.
OLED-y to oczywiście doskonała, głęboka czerń ze względu na możliwość całkowitego wyłączenia każdego z pikseli, co przekłada się także na odbiór jakości obrazu. W tym modelu wszystko wygląda tak, jak tego oczekujemy. Reprodukcja kolorów stoi na bardzo wysokim poziomie, kontrast jest wysoki, a HDR osiąga wartości przekraczające 600 cd/m^2, co sprawia że bez trudu go zauważymy. OLED754 wspiera technologie HDR10 oraz Dolby Vision. Całość osadzono na Androidzie w wersji 8.0. Największą wadą tego telewizora może byc dość wysoki input lag na poziomie przekraczającym 30 ms oraz brak wsparcia dla słuchawek Bluetooth. Upłynniacz obrazu też nie jest wybitny, ale ten model rekompensuje to wieloma innymi zaletami, z bardzo wysokim kontrastem na czele czy czterostrefowym systemem Ambilight, który na białej ścianie dodatkowo uprzyjemni nam oglądanie telewizji – to w zasadzie największy wyróżnik Philipsa na tle konkurencji. OLED754 jest niestety droższy od OLED-ów innych producentów, przez co dopóki nie stanieje, nie będzie zbyt częstym wyborem.
LG OLED 55C9 – najlepszy OLED w swojej klasie
Tego telewizora nie muszę chyba nikomu przedstawiać. To jeden z najczęściej wybieranych modeli OLED w Polsce za sprawą doskonałego kompromisu pomiędzy jakością a ceną. W wersji 55” kosztuje ok. 5300 zł, co czyni go najbardziej atrakcyjnym modelem w niniejszym zestawieniu. Korzysta ze 120 Hz matrycy 4K z nieskończonym kontrastem (jak na OLED przystało) oraz poziomem HDR przekraczającym bardzo wysokie 800 cd/m^2. Taka wartość pozwoli nam odczuć nową jakość obrazu i dostrzec niezauważalne wcześniej szczegóły. Oczywiście to nie wszystko, bo mamy tutaj input lag na poziomie nieprzekraczającym 15 ms, do tego najnowszy pakiet złącz HDMI w wersji 2.1 (czyli gotowość na następną generację konsol) i pełne wsparcie dla technologii NVIDIA G-Sync.
Oczywiście telewizor wspiera wszystkie najważniejsze rozwiązania technologiczne, w tym HDR10 (z HLG) czy Dolby Vision, oferuje niemal doskonałą reprodukcję kolorów (na poziomie zbliżonym do 100%), obsługuje głosowo menu w języku polskim, wspiera Dolby Atmos i pliki HEVC 4K. Do tego perfekcyjne kąty widzenia, znakomicie działający WebOS w wersji 4.5, a także ogromna liczba ustawień i konfiguracji w menu. Na rynku jest jeszcze nieco droższy model E9, który od C9 różni się delikatnie wyższym poziomem HDR i zupełnie innym wykończeniem (ekran osadzono na dużej tafli szkła). E9 kosztuje ok. 6500 zł i w mojej ocenie nie warto do niego dopłacać, ale to kapitalny telewizor, który może się podobać. Jego test znajdziecie na naszej stronie. Czy C9 ma jakieś wady? Może mógłbym trochę ponarzekać na pilota, ale to jest drobnostka. W kwocie do 6000 zł nie znajdzicie lepszego ekranu o przekątnej 55”. Na rynku jest jeszcze model B9, kosztujący w tym momencie 4800 zł, ale nie polecam go ze względu na znacznie gorszy HDR i słabszy procesor oraz nieco gorszą reprodukcję kolorów.
Samsung 65” QLED Q70R
Czas przejść do nieco większej przekątnej. W tym budżecie (ok. 5200 zł) znajdziemy model Samsunga, któremu warto się bliżej przyjrzeć. Q70R wykorzystuje technologię Quantum Dot, korzysta ze 120 Hz matrycy 4K i oferuje bardzo przystępne wartości HDR (blisko 500 cd/m^2) i wysoki jak na LED kontrast. Ma także bogate możliwości konfiguracji i przy właściwych ustawieniach z matrycy można wykrzesać wiele dobrego, czego przykładem są testy, jakie przeprowadziliśmy na naszym portalu. Dochodzi do tego bezpośrednie podświetlanie strefowe, świetnie działający system Tizen i wysoki współczynnik jasności, dzięki czemu taki telewizor lepiej sprawdzi się w mocno nasłonecznionych pomieszczeniach od wskazanych wcześniej OLED-ów.
Oczywiście Q70R oferuje bardzo niski input lag (na poziomie 15 ms) a także tryb „Motion Game Plus” ceniony wśród graczy. To jedna z tych funkcjonalności, która tak upłynnia obraz, że daje nam złudzenie grania w 60 klatkach. Sprawdza się znakomicie i będzie z pewnością mocnym argumentem, jeśli wybieramy telewizor typowo do grania. Samsung swoją drogą ma jeden z najlepszych upłynniaczy na rynku i robi znakomity użytek ze 120 Hz matrycy. Największą wadą jest tutaj w zasadzie brak wsparcia dla Dolby Vision czy złącz HDMI w wersji 2.1, ale powstaje pytanie w jakim zakresie konsole następnej generacji je wykorzystają. Poza tym to jedna z najciekawszych propozycji w tym przedziale cenowym. Nieprzeciętny design i wysoka jakość materiałów wykorzystanych przy produkcji są dodatkowym atutem.
Samsung 55” QLED Q85R
Jeżeli z jakiegoś powodu nie chcecie OLEDa, warto zwrócić uwagę na jeden z najwyższych modeli Samsunga dostępnych w ofercie. Wersję Q85R o przekątnej 55” wycenionej na ok. 5700 zł. Korzysta z matrycy 4K 120 Hz o znakomitych parametrach, do tego oferuje rewelacyjny kontrast i czerń za sprawą bezpośredniego podświetlania o ogromnej ilości stref. Przy tym bardzo niski input lag (poniżej 15 ms), wsparcie dla trybu „Game Motion Plus” i znakomitą jakość wykonania. To telewizor, który w żadnym wypadku Was nie zawiedzie. HDR potrafi osiągnąć tu zawrotne 800 cd/m^2 (w absolutnie szczytowym momencie przekracza 1000 cd/m^2), kontrast sięga olbrzymich wartości, a reprodukcja barw jest jedną z najlepszych w swojej klasie.
To telewizor LED, którego czerń także może się podobać. Nie jest tak głęboka jak w przypadku OLEDów z oczywistych względów (technologii zastosowanej matrycy) ale po właściwej konfiguracji oferuje znakomite doznania. Jedynymi mankamentami może być tutaj brak wsparcia dla technologii Dolby Vision i dość przeciętny dźwięk (ale od czego są soundbary?). Plusów ma przeogromną listę, zaczynając od matrycy, przez wspierane technologie, aż na fajnych dodatkach kończąc – mam tu na myśli listwę One Connect z jednym, przezroczystym kablem, fajnym metalowym i bardzo wygodnym pilotem oraz wsparciem m.in. dla rozwiązań Apple (AirPlay 2 i AppleTV). Test większego brata przeprowadziliśmy na naszym portalu. Teraz te telewizory kosztują znacznie bardziej przystępne pieniądze i są modelami wartymi rozważenia.
Sony Bravia KD-55XG9505 to znakomita propozycja
To flagowa seria Sony Bravia na 2019 rok i zarazem jedna z ciekawszych propozycji w naszym zestawieniu. Ten sprzęt kosztuje ok. 4600 zł, ma oczywiście 120 Hz matrycę 4K i kilkadziesiąt lokalnych stref wygaszania, przez co może zaoferować całkiem przyjemną czerń (choć nie tak dobrą, jak konkurencyjny Samsung Q85R). Dochodzi do tego fantastyczny HDR (na poziomie przekraczającym 1200 cd/m^2) i rewelacyjnie działający Android TV. Mamy do tego świetny design i wysoką jakość materiałów wykorzystanych do produkcji, a także bardzo niski input lag (poniżej 13 ms). Matryca potrafi wygenerować szalenie wysoką jasność, przez co XG9505 sprawdzi się w nawet bardzo nasłonecznionych pomieszczeniach.
Dochodzi do tego rewelacyjne wsparcie dla 12-bitowego Dolby Vision i HDR10, a także znakomita reprodukcja barw i mnogość ustawień podczas konfiguracji. To jeden z najlepszych modeli na rynku w tej cenie. A skoro mieści się w budżecie? Brałbym go zamiast Samsunga Q85, bo jest 1000 zł tańszy, a nie taki znowu słabszy, tracąc przede wszystkim na trybie „Game Motion Plus” i generowanej czerni oraz nieco na kontraście. Ma za to dobry upłynniacz i jest od nowości nieźle skalibrowany przy większości presetów. Ma też system oferujący nieco więcej możliwości od samsungowego Tizena, jeżeli często korzystamy ze Smart TV.
Panasonic TX-55GZ950E to OLED, który może zachwycić
Ostatnią propozycją w budżecie do 6000 zł jest model Panasonica z górnej półki, czyli model GZ950E kosztujący ok. 5600 zł. To OLED, któremu niczego nie brakuje. Charakteryzuje się oczywiście 120 Hz matrycą 4K, wspaniałą czernią, ale poza tym wysokim współczynnikiem HDR (przekraczającym 700 cd/m^2) i nieskończonym kontrastem. Do tego mamy świetny design i wysoką jakość zastosowanych materiałów, oraz absolutnie rewelacyjną reprodukcję kolorów. Wyświetlany obraz po prostu może się podobać.
Input lag jest nieco wyższy niż u konkurencji (powyżej 20 ms), a upłynniacz nie oferuje takiego zakresu jak w przypadku Samsunga, ale to dalej nie są mankamenty, które jakoś znacząco wpływają na komfort użytkowania, a telewizor można oczywiście skonfigurować za sprawą autorskiego systemu operacyjnego, którego nakładka jest w mojej ocenie najsłabsza spośród modeli tutaj wymienionych. Mamy pełne wsparcie dla technologii HDR10+ oraz Dolby Vision, znakomite kąty widzenia i dobry dźwięk. Nie sposób wiele temu egzemplarzowi zarzucić, ale w tej kwocie wolałbym LG C9, które jest bardziej przyszłościowe i oferuje lepsze parametry matrycy oraz zdecydowanie wygodniejszy system operacyjny. Jeśli mimo wszystko zainteresowała Was propozycja Samsunga, to tutaj przeczytacie nasz test tego sprzętu.
Jaki telewizor wybrać do 9000 zł?
W takiej kwocie warto brać pod uwagę jedynie te największe i najlepsze modele, bo przekątne 55” wyczerpaliśmy już w całości. Tutaj pod uwagę bierzemy głównie OLED-y, a także najlepsze LED-y, jakie znajdziemy na sklepowych półkach. Nie będę raz jeszcze przytaczać modeli zawartych w tym zestawieniu. Do 9000 zł kupimy LG OLED 65C9 (ok. 8800 zł) oraz Samsunga 65Q85R (ok. 7000 zł) lub ogromnego 75” Samsunga Q70R (ok. 9000 zł) czy Sony KD-65XG9550 (ok. 7000 zł). Ale mamy jeszcze jeden model, na który zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Dlaczego w tym zestawieniu nie ma np. OLED-ów od Sony? Choćby dlatego, że ich flagowiec, czyli wersja AG9 kosztuje w tym momencie ok. 8800 zł za 55”, a zgodnie z testami dostępnymi w sieci, charakteryzuje się przeciętnym HDR-em i rozwiązaniami, które znajdziemy u tańszej konkurencji. Jeśli trafimy na modele LG z serii OLED B8 lub C8 (z 2018 roku), też warto wziąć je pod uwagę. To dalej znakomite telewizory, a za 65” C8 zapłacimy w tym momencie ok. 7500 zł.
Samsung 65” QLED Q90R – najwyższy model 4K w ofercie producenta
Omawiałem model Q85R, ale to Q90 jest najwyżej notowanym telewizorem 4K w zeszłorocznej ofercie tego producenta. Samsung przeskoczył tutaj niektóre bariery tworząc absolutnie topowy telewizor o znakomitych parametrach. Oczywiście mamy tu matrycę 120 Hz generującą perfekcyjną czerń za sprawą tysięcy stref wygaszania, kosmicznie wysoki kontrast i współczynnik HDR sięgający nawet 1300 cd/m^2 – to jeden z najwyższych wyników na rynku. Nie wspomnę o takich parametrach jak bardzo niski input lag (poniżej 15 ms), wsparcie dla trybu „Game Motion Plus” i znakomitych kątach widzenia. Samsung dołożył dodatkowo jeden z najlepszych upłynniaczy dostępnych na rynku (co świetnie widać w dynamicznych scenach), wspaniałą reprodukcję barw i design w zakresie 360 stopni + świetne jakościowo materiały. To wszystko może się podobać.
Do tego mamy takie bonusy jak listwa „One Connect” wsparcie dla trybu Ambient Mode (tworzącego obraz z matrycy w ramach wygaszacza ekranu, który skanuje przestrzeń za telewizorem), obsługa AppleTV, iTunes i AirPlay 2 oraz znakomicie działający system Tizen z dostępem do wszystkich niezbędnych aplikacji na rynku. Model 65Q90R kupimy dzisiaj za ok. 8900 zł i trudno będzie dostać coś lepszego w tej kwocie. Wad tutaj w zasadzie nie ma, można się co prawda przyczepić do nieco zbyt agresywnego wygaszania czarnych elementów ekranu, ale to detal, który możemy skonfigurować za pomocą ogromnej ilości ustawień w menu. Jeśli szukacie czegoś innego niż OLED, to Q90R w kwocie do 9000 zł powinien spełnić wszystkie Wasze oczekiwania.
Coś jeszcze warto wziąć na tapet? Niekoniecznie wyczerpaliśmy już pełną pulę modeli godnych polecenia. Nie trafili tutaj chińscy producenci, ponieważ opinie o nich są dość dyskusyjne i jedne egzemplarze wychodzą bardzo dobrze, a drugie z kolei cierpią na poważne problemy z reprodukcją kolorów czy poziomem HDR. Pozostańmy przy zaufanych producentach. Na horyzoncie majaczy co prawda TLC z bogatą ofertą produktów i to jedyny z chińskich producentów, któremu warto się bliżej przyjrzeć. Jeśli szukamy telewizora do grania z bardzo nikim input lagiem, a do tego ze świetną matrycą, znakomitym HDR-em i kapitalną czernią, to zdecydowanie rekomenduję zakup modelu OLED LG C9. W mojej ocenie to w tej chwili najlepsze rozwiązanie dostępne na rynku. Sony ze swoim flagowym XG9505 także zrobiło świetną robotę i w kwocie do ~4500 zł ciężko znaleźć coś lepszego. Szczególnie pod względem generowanego poziomu jasności, a co za tym idzie – jakości HDR.
Melodia przyszłości? Droższe zakupy? Mamy już 8K na rynku!
Samsung przetarł szlak i jako jeden z pierwszych producentów zaoferował modele 8K, które znajdziemy już teraz w sklepach. Najtańszy z nich, 55” QLED Q950RBT kosztuje ok. 9000 zł. To dalej melodia przyszłości, choć już bardzo bliskiej, bo wraz z premierą nowej generacji konsol (pod koniec roku) z pewnością wzrośnie sprzedaż modeli oferujących rozdzielczość 8K (skaler, który Samsung tutaj stosuje potrafi zdziałać cuda – widziałem to na żywo w Dubaju i zostałem dosłownie zmieciony ostrością obrazu). Poza tym zdecydowana większość producentów wprowadzi na półki sklepowe swoje rozwiązania, co też nieco obniży ceny za te telewizory. Kto wie, może już w 2021 roku doczekamy się filmów 8K w serwisach VOD? Dość wspomnieć, że niektórzy producenci testują w swoich laboratoriach matryce o rozdzielczości 12, a nawet 16K.
Na horyzoncie majaczy również technologia MicroLED, aktywnie wspierana m.in. przez Samsunga, który inwestuje bardzo dużo gotówki w rozwiązania technologiczne w telewizorach. Ma być doskonałym kompromisem pomiędzy jakością obrazu i czerni z OLED-ów, a generowaną jasnością i reprodukcją kolorów z LCD LED-ów. Jeśli zgodnie z zapowiedziami wszystko pójdzie dobrze, to MicroLED mają wielki potencjał do tego by wyznaczyć nowe standardy na rynku. Ale czy tak faktycznie się stanie, ocenimy dopiero gdy te wyświetlacze trafią na rynek. Wizja bezramkowych telewizorów o dowolnej przekątnej z rozdzielczością 8K i parametrami lepszymi od najlepszych OLED-ów brzmi aż za dobrze.
Przeczytaj również
Komentarze (114)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych