Hyde Park: W co gracie podczas pandemii?
Obecna sytuacja na świecie sprawiła, że chcąc nie chcąc większość z nas ma teraz więcej czasu na granie i nadrabianie zaległości growych. A jakie Wam udało się ograć tytuły podczas wprowadzonej pandemii koronawirusa?
W sumie nie mam więc okazji, by więcej pograć, bo choć eventy zostały odwołane wiele firm z branży growej dalej pracuje tyle, że właśnie za pośrednictwem home office. Za to jest trochę więcej czasu na pisanie do PPE, więc w końcu mogę zwiększyć swoją aktywność na serwisie.
W ostatnich dniach pograłem przede wszystkim w Pathologic 2 (wkrótce recenzja na serwisie), składankę Kunio-kuna (nie idzie w to uwierzyć, ale Hokej i Goal 3 wciąż mają tę magię) i przymierzam się do Infliction: Extended Cut i Moons of Madness. Ale to i tak przecież tylko rozgrzewka przed Resident Evil 3 i Final Fantasy VII. Zaraz, zaraz czy to na pewno 2020 rok? :)
Alexy78: To jest niesamowite. Pełniąc „Home Office” wydawałoby się, że ma się naprawdę wiele możliwości by siedzieć przed ekranem i grać we wszystko, z zaległościami włącznie. Niestety, rzeczywistość pokazuje odmienne oblicze. Po pierwsze stres dotyczący zdrowia najbliższych – jednak jest, nawet jeśli werbalnie bym temu zaprzeczał, a po drugie dramat w polskiej gospodarce mający bezpośrednie przełożenie na moje życie zawodowe. Betonowe kółko ratunkowe rządu w ogóle nie pomaga sytuacji, a wręcz pokazuje, że średnie i małe firmy mają iść do piachu. Niemcy, Francja, Węgry wiedzieli, jak to zrobić – a u nas? … Ale ja nie o tym miałem pisać. Niemniej z tego właśnie wynika mój zapał do grania, a w zasadzie jego brak. Na początku jeszcze wieczorami siadałem, potem coś rana także i grałem dzielnie – w „Kingdome Come Deliverance”, następnie… już minęły 2 dni, a ja sprzętu do grania nie odpaliłem. Może dziś. Samo KCD jest świetną grą, która bardzo mnie zaskoczyła, a w którą nigdy bym nie zagrał, gdyby nie fakt, że zechciałem ją sprawdzić w „uczciwej cenie” za zero złotych na Epicu. Jak siadłem, tak przepadłem.
Może nie od pierwszych minut, ale po kilku godzinach byłem zachwycony. Fabularnie, graficznie, dialogami i przede wszystkim wykreowanym światem i uczciwym podejściem autorów do gracza. Świetnie zrealizowany model rozwoju postaci daje także dużo satysfakcji. Polecam. Koledzy moi za to mocno wciągnęli się w Digital Combat Simulator i czytam, jak walczą i robią postępy, ja zaś – mi po prostu brakuje energii by się w świecie myśliwców zanurzyć. Miałem pewną przerwę i zwyczajnie mam obawy, że dużo zapomniałem i tematu nie ogarnę, a we wspomnieniach przecież brałem już udział w szeregu poważnych misji „Hard Role-Play”, gdzie asem nie byłem, ale wstydu eskadrze też nie przynosiłem. Pandemia – nieco sztucznie wywołana wg mnie panika z nią związana, na pewno nas jeszcze jednak w domach przytrzyma – co całkowicie popieram, bo to, póki co jedyny sposób obrony przed świństwem. Wierzę, że uda mi się przestawić na ten czas na tyle skutecznie i z poukładanym cyklem dnia, że i czas na granie znajdę. Chcę dokończyć Kingdome Come, a następnie wskoczyć we wciąż nowego mojego F16, lub wielozadaniowego F18. Zobaczymy, czas pokaże – bo jak tak dalej pójdzie, to nie będę miał za co za prąd zapłacić. Zostańcie w domu, nawet z rodzinami się nie spotykajcie – osoby rozsiewające chorobę nie są tego świadome, robimy to dla siebie, ale przede wszystkim dla osób starszych. Nie popełnijmy błędu jak w Italii, damy radę. Pozdrawiam!
O przygodach Arthura napisano już chyba wszystko i sam nic nowego nie wymyślę, ale fakt, że sam nigdy nie lubiłem klimatów westernowych, tak gra naprawdę mi siadła i wkręcam się coraz bardziej. Udźwiękowienie miażdży i jest znacznie lepsze niż w wyżej opisywanej grze, ale bądź co bądź to trochę inny kaliber. Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo właściwie zaczynam stawiać tutaj pierwsze kroki, ale już wiem, że ta gra pochłonie mnie jak kiedyś piąta część GTA.
Przeczytaj również
Komentarze (124)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych