Gry, które zaliczyły największy down-grade graficzny
Przedpremierowe pokazy mają zachęcić nas do kupna gier. Niestety, ale czasami nie są one wiarygodne z tym, co otrzymujemy w pełnej wersji gry. O kilku takowych największych przypadkach wspominamy poniżej, umieszczając także materiały porównawcze.
The Division
Zaczniemy od tytułu, który mimo ogromnego down-grade'u, wciąż prezentuje się znakomicie i zawstydza niejedne pozycje. Mowa tutaj o Tom Clancy's The Division od Ubisoftu, który rozgrywa się w zaśnieżonym Nowym Jorku. Wcielamy się w agenta, który ma za zadanie zaprowadzić ład i porządek na ulicach, rozwiązując w międzyczasie zagadkę związaną z bardzo niebezpiecznym, szybko mutującym wirusem. Tytuł w wersji 1.0 stracił wiele na cieniach i oświetleniu, co zobaczycie na poniższym materiale.
Anthem
Anthem to klapa na całej linii, o czym wiedzą doskonale nie tylko gracze, ale także BioWare oraz EA. Wydawca postanowił niedawno podjąć decyzję o zaprzestaniu wspierania tytułu (a przypomnijmy, że deweloperzy w międzyczasie opracowywali Anthem 2.0, więc projekt wleciał do kosza) i pozostawić dla aktywnych graczy jedynie załączone serwery, choć i te mogą zostać wyłączone na przestrzeni kolejnych kilkunastu miesięcy, jeśli będzie przebywało na nich jedynie kilkadziesiąt osób dziennie. W ostatecznej wersji gry zabrakło przede wszystkim większej ilości animacji w javelinach (pancerzach, którymi się poruszamy), a także większego, obiecanego otwartego świata.
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Grzechem byłoby nie umieścić w tym zestawieniu rodzimego Wiedźmin 3: Dziki Gon, który mimo down-grade'u skradł serca graczy na całym świecie. Historia Geralta potrafiła wciskać w fotel, choć trzeba sobie jasno powiedzieć, że gameplay nie był aż tak obfity, jak mogliśmy to zauważyć w materiałach przedpremierowych. W wersji ostatecznej mechanika rozgrywki (przede wszystkim system jazdy na koniu i wspinania się po przeszkodach) została bardziej "drewniana". Zmianie uległa także szczegółowość lokacji.
Mass Effect: Andromeda
Trochę miejsca zostawiłem również dla Mass Effect: Andromeda, drugiego tytułu BioWare opartego na silniku graficznym Frostbite w tymże zestawieniu. Tym razem dostaliśmy jeden z największych down-grade'ów w historii branży, bowiem zmianom uległy prawie wszystkie elementy rozgrywki - począwszy od tekstur i modeli (popatrzcie na wygląd Sary Ryder), poprzez animacje twarzy, a skończywszy na szczegółowości lokacji. Mieliśmy otrzymać true next-gena, a Kanadyjczycy zaoferowali nam jedynie bardzo dobrze wyglądającą grę. Zawsze mogło być gorzej, choć materiały przedpremierowe były swego rodzaju mydleniem oczu.
Watch Dogs
Watch Dogs miał wycisnąć z konsol poprzedniej generacji ostatnie soki. Zwiedzanie miasta, którego możemy hakować od środka, miało robić ogromne wrażenie... i zrobiło, ale tylko na trailerach, kiedy to na drogach były kałuże, a po ubraniu głównego bohatera spływały krople deszczu. Niestety, ale finalna wersja produkcji Ubisoftu bardzo mocno odbiegała od tego, co pokazywano przed premierą, i można śmiało rzec, że mamy tutaj do czynienia z prawie że identyczną sytuacją, jak w Andromedzie.
No Man's Sky
No Man's Sky, podobnie jak wyżej wymieniony Anthem, zawiodło na całej linii, choć obecnie jest w pełni grywalną, dla niektórych nawet i bardzo dobrą grą. Tutaj nie ma co się rozwodzić, bowiem produkcja Hello Games kompletnie nie była tym, o czym wspominali przed premierą deweloperzy - wliczając w to także puste, poobcinane z zawartości tereny.
Aliens: Colonial Marines
Aliens: Colonial Marines dla wielu osób było udręką. Produkcja wyglądała w finalnej wersji okropnie i aż szkoda było oczu na to, aby z nią obcować, zważywszy również na to, że nie grzeszyła innowacyjnym, wciągającym gameplayem.
Killzone 2
Co nieco warto także wspomnieć o Killzone 2, które zauroczyło zainteresowanych swoją jakością na trailerach. Postacie wyglądały bardzo szczegółowo i to właśnie ten element zrobił największe wrażenie na odbiorcach. Niestety, ale w późniejszym czasie okazało się, że trailer opisywany jako gameplay jest jedynie zlepkiem CGI (obrazu generowanego za pomocą programów komputerowych), co bardzo rozwścieczyło graczy mających potem styczność z Killzone'em 2 po ujrzeniu przez niego światła dziennego.
Far Cry 4
Ubisoft otworzył zestawienie, to również je zamknie. Tym razem na warsztacie znalazł się Far Cry 4, który - jak na swój rok - wyglądał bardzo dobrze nawet w okrojonej wersji. Jednakże Francuzi zapowiadali graficznego killera, a otrzymaliśmy zupełnie coś innego. Największego down-grade'u pewnością doczekała się jakość roślinności (w wielu miejscach została ona wręcz wycięta) oraz oświetlenie, które w niektórych momentach potrafiło mocno zawodzić.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.
Przeczytaj również
Komentarze (114)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych