Granie w chmurze

GeForce Now, Microsoft xCloud czy PlayStation Now będą w przyszłości dyktować warunki

Maciej Zabłocki | 18.02.2022, 22:00

Chociaż ostatnio pisałem o upadku usługi chmurowej Google Stadia, to dalej uważam, że kryje się za tym przyszłość gamingu. Za kilka lat czeka nas wizja chwytania pada sparowanego z telewizorem, na którym wygodnie odpalimy aplikację z bogatym zestawem kilkuset gier. Ładowanych i odpalanych w locie na serwerach umieszczonych setki kilometrów od naszych domów. Już teraz wybrane usługi działają bardzo dobrze, a będzie tylko lepiej. To wygodne rozwiązanie dla każdego z szybkim łączem internetowym. Jak wygląda obecna sytuacja na rynku? 

Wiem, że wielu z Was nie wyobraża sobie zabawy poprzez chmurę, ale możecie mi wierzyć, że ten sposób rozgrywki ma wielu zwolenników na całym świecie. Głównie dlatego, że nawet posiadając słaby sprzęt, MacBooka czy skromną przystawkę do telewizora, możemy uruchomić najnowsze produkcje w bardzo wysokiej jakości. Do tego elementu jeszcze przejdziemy. Pisałem ostatnio, dlaczego według mnie Google Stadia odchodzi w niebyt. Amerykanie nawet się już nie kryją z tym, że unikają nazwy tej usługi, próbując zaoferować firmie trzeciej całą architekturę. Dopóki jednak nie ma chętnych zakup, dopóty Google dalej będzie oferować możliwość zabawy w chmurze dla aktywnych użytkowników. Z jednej strony szkoda, bo bardzo trzymałem za nich kciuki. Z drugiej natomiast zmagali się z potężną konkurencją, a pod względem możliwości czy jakości wcale nie byli na pierwszym stopniu podium. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Geforce NOW - Cyberpunk 2077

Google Stadia to jednak niewątpliwie jedna z lepszych usług chmurowych dostępnych dzisiaj na rynku pod względem jakości i rozdzielczości wyświetlanych treści. W tym artykule omówimy natomiast trzy największe, obecnie, platformy do gry za pośrednictwem serwerów. Do pojedynku przystąpi NVIDIA ze swoim GeForce NOW, Microsoft i jego nieprzerwanie wspierany xCloud oraz Sony z niedostępnym (jeszcze) w Polsce PlayStation NOW. Możliwe, że ten ostatni niebawem połączy się z PS+, tworząc projekt Spartacus. Oficjalna nazwa z pewnością będzie inna, ale póki co znamy tylko robocze nazewnictwo. Wtedy też Sony powinno udostępnić ją w kraju nad Wisłą. 

NVIDIA GeForce NOW to obecnie najciekawsza propozycja na rynku 

Muszę przyznać, że w tym momencie to właśnie GeForce NOW wychodzi na prowadzenie, jeśli chodzi o jakość strumieniowanego sygnału. W ramach tej usługi macie do wyboru trzy pakiety. Możecie sprawdzić bezpłatną opcję, w której rozdzielczość ograniczona jest do 1080p, płynność do 60 klatek, a serwery przydzielane są losowo. To oznacza, że czekacie w kolejkach, ilekroć chcielibyście dołączyć do zabawy. Można temu zaradzić, inwestując w abonament Priority (niegdyś Founders) kosztujący 49 zł miesięcznie lub 250 zł za pół roku. Otrzymujecie do dyspozycji serwery ze wsparciem RTX, brak kolejek i znacznie niższe opóźnienia, chociaż jakość zabawy dalej ograniczona jest do 1080p w 60 klatkach na sekundę. Ten abonament pozwala jednak ustawić swoje detale w dowolnej grze, które nie są już regulowane automatycznie. Najciekawszy (i najlepszy na rynku w tym momencie) jest trzeci pakiet - RTX 3080. 

Geforce NOW - Cyberpunk 2077_2

Wymaga on jednak płatności z góry za pół roku. Kosztuje 490 zł i w ramach tej ceny możecie korzystać bez przeszkód z potężnych serwerów NVIDIA z serwerowymi kartami graficznymi, które są odpowiednikami konsumenckich układów RTX 3080. Całość wspierana jest przez potężne procesory AMD Threadripper oraz 24 GB pamięci RAM. Uruchamiając dowolną grę na takiej maszynie, możecie bez większych przeszkód ustawić maksymalne detale i rozdzielczość 2560x1600p w 120 klatkach na sekundę. Takie warunki przeznaczone są dla posiadaczy komputerów. Jeżeli zainwestujecie w przystawkę do telewizora NVIDIA Shield (w cenie ok. 739 zł) to możecie włączyć nawet rozdzielczość 4K w 60 klatkach i ze wsparciem technologii HDR. Co więcej, w ramach najwyższego abonamentu skorzystacie ze skalowania rozdzielczości wspartego sztuczną inteligencją czy możliwości dowolnego konfigurowania jakości grafiki w ustawieniach gry. Brzmi to bardzo kusząco, ale jak działa w praktyce? 

Geforce NOW - Dying Light 2

Muszę przyznać, że jakiś czas temu ogrywałem w ten sposób wiele różnych produkcji. Dużą zaletą GeForce NOW jest fakt, że podpinamy pod nasze konto dostęp do Steam, Epic Games Store, GOG, Origin czy Ubisoft+. Dzięki temu uruchamiamy kupione wcześniej gry (obsługiwane przez bibliotekę GeForce NOW - obecnie to nieco ponad 1140 tytułów) z naszych kont, a zapisy stanu rozgrywki przechowywane są w chmurach dostępnych dla każdej z powyższych usług. Gdy w przyszłości zmienimy platformę albo zainwestujemy w lokalny PC, będziemy mogli kontynuować rozgrywkę od ostatniego momentu. Dla usługi RTX 3080 wymagane jest bardzo szybkie połączenie internetowe, ale jeszcze ważniejsze są niskie opóźnienia. Najbliżej Polski leżą serwery postawione w Niemczech, dlatego każde 10 ms może mieć olbrzymie znaczenie. W ogólnym rozrachunku, przy rozdzielczości 2560x1440p i 120 klatkach na sekundę, średnie opóźnienia w grach sieciowych (takich jak Apex Legends, Destiny 2 czy Fortnite) wynoszą od 85 do 110 ms - licząc od naciśnięcia przycisku do uzyskania wystrzału na ekranie. To tyle, co średnia wartość odpalonej natywnie konsoli Xbox Series X, zatem w pełni akceptowalna. GeForce NOW z abonamentem RTX 3080 to zdecydowanie najlepsza usługa chmurowa na rynku (pod względem jakości), a wrażenia płynące z zabawy są bardzo bliskie temu, co widzimy na potężnym, stacjonarnym, lokalnym komputerze. 

Microsoft xCloud - Game Pass na każdej platformie 

Gdy siadałem do testów usługi od Microsoftu, nie miałem wielkich oczekiwań, ale muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony. Jakiś czas temu amerykanie informowali, że wymienili wszystkie serwery odpowiedzialne za xCloud do poziomu konsol Xbox Series X. To znacznie poprawiło jakość uruchamianych produkcji, ale też zmniejszyło opóźnienia i poprawiło ogólny komfort zabawy. Żeby skorzystać z platformy xCloud, musicie wykupić abonament Xbox Game Pass Ultimate (kosztuje albo 4 zł w promocji, albo 53,99 zł miesięcznie). Wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć zabawę po chmurze za pomocą dosłownie dwóch kliknięć. Wybieracie grę na swoim PC, telefonie z Androidem, komputerze, laptopie lub konsoli Xbox One i czekacie kilka chwil na załadowanie produkcji. 

Microsoft xCloud_1

Działa to bardzo sprawnie i wygodnie. Pad od Xboxa podłączony do PC wykrywany jest natychmiast, a zabawa nie różni się w zasadzie niczym od grania na lokalnej konsoli podłączonej do telewizora. Opóźnienia są zauważalnie większe, niż przy GeForce NOW (przekraczają 200 ms), ale pozwalają na komfortową zabawę w taką Forze Horizon 5 czy Halo Infinite w singlu. Grałem co prawda w tryb wieloosobowy, ale jednak nie miałem większych szans w starciu z żywym człowiekiem, głównie dlatego, że gdy ja zaczynałem strzelać, to w tym samym momencie już ginąłem. Co prawda zdobyłem kilka fragów i być może musiałbym się do tego przyzwyczaić, jednak nie rekomenduję multiplayera po chmurze. Co ważne, grając przez xCloud mamy dostęp do tych samych usług, co na konsoli. Możemy połączyć się ze znajomymi, rozmawiać głosowo i dołączyć do grupy w takim Sea of Thieves. 

Technicznie jest na ten moment dość przeciętnie. Gry wyświetlane są maksymalnie w rozdzielczości 1080p i 60 klatkach, ale pomijając laga, mają też wyraźną kompresję, która wpływa na jakość obrazu. Ponoć da się temu zaradzić dzięki VPN, łącząc się z niemieckimi serwerami, ale nie próbowałem tego sposobu na własną rękę. Wygląda to tak, jakby usługa sama dobierała ostrość i rozdzielczość wyświetlanego obrazu na podstawie odległości od najbliższego serwera i szybkości połączenia internetowego. Co ważne, całość działa szybko i sprawnie (gracie po kilkunastu sekundach), ale musicie pamiętać, że nie wszystkie produkcje dostępne w ramach Game Passa będziecie mogli uruchomić przez chmurę. Tutaj występują przeróżne ograniczenia, dlatego musicie najpierw zweryfikować dostępność usługi do tytułu, w który chcecie zagrać. 

PlayStation NOW wypada obecnie najsłabiej, ale ma duży potencjał na rozwój w przyszłości

Żeby uruchomić PlayStation NOW w Polsce, musimy na początku zainwestować w jakiś dobry VPN, który nie spowoduje nam dodatkowych opóźnień. Nie da się ukryć, że usługa Sony działa w tym momencie najsłabiej ze wszystkich trzech bohaterów niniejszego artykułu, ale radzi sobie całkiem nieźle i od momentu debiutu zdążyła już bardzo solidnie urosnąć. Możemy na ten moment zagrać w nieco ponad 800 tytułów pochodzących z PlayStation 1, 2, 3, a także najnowszej czwórki czy nawet piątki. Co miesiąc znajdziecie w bibliotece kolejne gry. Ostatnio trafiło tam choćby najnowsze GTA Vice City: Definitive Edition. Trzeba zatem przyznać, że Japończycy starają się zaoferować bardzo konkurencyjne tytuły. 

PS NOW

Maksymalna rozdzielczość wyświetlanych gier to 1080p przy 60 klatkach na sekundę. Szybkość naszego internetu nie ma w tym przypadku tak dużego znaczenia, bo serwery potrafią sprawnie dostosować jakość do aktualnych warunków. Minimum potrzebne do uruchomienia jakiejś produkcji to zaledwie 5 Mbps. Dużo szybciej działa internet mobilny w technologii LTE, więc nawet na hotspocie możecie spróbować przejść questa w God of War czy trochę poskakać Nathanem w Uncharted 3. Żeby zagrać, konieczne jest podłączenie kontrolera DualShock lub DualSense (nie ma wsparcia dla innych padów), aktywowane konto na PlayStation Network i sprawny PC. Abonament na rok kosztuje ok. 250 zł, a opłata miesięczne to ok. 40 zł. Oczywiście w przeliczeniu z dolarów, bo w Polsce nie ma jeszcze oficjalnego dostępu do PlayStation NOW. To jednak wystarczająco atrakcyjne kwoty, by zacząć kombinować, bo dzięki tej usłudze zagracie na PC choćby w najnowszego Spider-Mana. Każdy nowy subskrybent otrzymuje tydzień za darmo. 

Ciekaw jestem Waszego zdania na temat usług chmurowych. Czy korzystaliście z nich wcześniej, a jeśli tak, to z których? Jak je oceniacie? Czy chcielibyście kiedyś spróbować? W mojej ocenie to przyszłość branży, szczególnie gdy powstaną dopracowane, wygodne i bezproblemowe aplikacje dla Smart TV. Już teraz jest ich kilka - w USA trwają testy xCloud na Samsungach, w Polsce może ściągnąć GeForce NOW na telewizorach LG. Wtedy pójdziemy do sklepu po wybrany kontroler, sparujemy go z telewizorem, kupimy abonament i będziemy się cieszyć wysoką jakością w setkach tytułów, które włączymy za pomocą dwóch, trzech kliknięć. Czy tego chcemy czy nie, prawdopodobnie tak będzie wyglądała przyszłość i już teraz Microsoft czy NVIDIA aktywnie w nią inwestują. Do usłyszenia! 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper