Robert Pattinson zalicza kapitalny progres. Oto najlepsze role młodego aktora
O Robercie Pattinsonie z roku na rok jest coraz głośniej. Aktor pewnym krokiem wbija się na salony i z ogromnym przekonaniem o własnym talencie wspina się coraz wyżej po drabinie Hollywood. Można odnieść wrażenie, iż z biegiem czasu robi się wokół niego więcej szumu, a on sam staje się pożądanym kąskiem przez naprawdę wiele wytwórni, masy reżyserów oraz tabuny scenarzystów.
I nic w tym dziwnego. Obecny Robert nie jest już tym samym, którym był, gdy występował w sadze „Zmierzch”, albo w „Harrym Potterze”. Choć można odnieść wrażenie, że pewna łatka zdążyła się już do niego bardzo mocno przykleić, to warto wyzbyć się w tym wszystkim tego „pierwszego wrażenia”, które w tym przypadku zdaje się wyjątkowo krzywdzące. Czemu? Tak jak mówiłem - dziś to zupełnie inny facet.
Jego talent został doprawiony ogromnymi pokładami doświadczenia, pewności siebie i latami praktyki. To wszystko przełożyło się na aktora, którym jest dziś. Nie można go oczywiście wciąż nazwać najlepszym w swoim fachu, albo choćby kompletnym, ale nie mam cienia wątpliwości, że jest na dobrej drodze do hollywoodzkiego Hall of Fame. Jeśli dalej będzie rozwijał swoją karierę z podobnymi sukcesami, to jest to tylko kwestią czasu.
Oto najlepsze role, w których mogliśmy go oglądać przez lata!
Cosmopolis
Zaczynamy od najmłodszej pozycji w zestawieniu i jednocześnie filmu, w którym Robert Pattinson pierwszy raz zaczął przejawiać swój naprawdę wielki talent i podejmować próbę wyswobodzenia się ze stereotypu „tego ze Zmierzchu”. I wyszło mu to całkiem nieźle, albowiem wcielił się w rolę Erica Packera, młodego milionera, który musi zmierzyć się z widmem upadku swojego imperium i nieuniknionym zderzeniem z samym dnem.
The Rover
Bardzo wciągający i nietypowy film, który warto obejrzeć - zdecydowanie. Sam Robert Pattinson wciela się tu w niejakiego Reya. Członka australijskiego gangu, który podczas jednego z ataków zostaje zabrany jako zakładnik przez zaatakowanego mężczyznę. Wraz z nim przemierza bezdroża, aby znaleźć resztę napastników i wymierzyć im odpowiednią sprawiedliwość. Wyjątkowo ciekawe kino drogi, serio!
Damulka
Są przypadki, gdzie mamy słaby film, ale świetne występy pojedynczych aktorów. „Damsel” to bardzo dziwny komediodramat w klimatach westernu, który zadebiutował w 2018 roku i przeszedł (na szczęście) bez większego echa. Robert wciela się tu w Samuela, który zwiedza Dziki Zachód, szukając swojej ukochanej (w nią wciela się Mia Wasikowska). Ja się wynudziłem, ale doceniam jakość Pattinsona.
High Life
I idąc podobnym tropem - są takie przypadki, gdzie też mamy mocno przeciętny film, ale świetne występy pojedynczych aktorów. Oto doskonały przykład. „High Life” w reżyserii Claire Denis to dość średni dramat kosmiczny, gdzie Robert Pattinson wciela się w Monte - ojca młodej Willow, który wychowuje ją samotnie na odległej stacji kosmicznej. Momentami jest nieco nudnie, bywa monotonnie, ale bohater naszego tekstu zrobił swoją robotę na piątkę.
The King
Obsada tego filmu robi wrażenie… Sean Harris, Joel Edgerton, Timothee Chalamet i oczywiście Robert Pattinson. Biografia historyczna skupia się na księciu Halu, który rozpoczyna swoją ścieżkę do władzy. Aby ją przejść, po prostu musi dorosnąć. Nie tylko fizycznie, ale również pod kątem swojego zachowania i postrzegania świata. Liczne nagrody nie są w tym wypadku żadnym przypadkiem.
The Lost City of Z
„Zaginione miasto Z” od Jamesa Graya nie było filmem wybitnym i przełomowym - stanowiło jednak bardzo przyjemną biograficzną historię, w której wątki zwyczajnie się ze sobą spinały. Robert Pattinsona wciela się tu Henry’ego Costina i obok Charliego Hunnama wypada zdecydowanie najlepiej. Zdecydowanie warto obejrzeć tę produkcję - choćby ze względu na występ obu wspomnianych aktorów.
Tenet
Christopher Nolan ma swój charakterystyczny styl i niepodrabialną umiejętność tworzenia filmów niebywale zawiłych i wciągających. Takim jest także Tenet, który fantastycznie bawi się motywem cofania i zatrzymywania czasu. Przyznam, że wcześniej nie widziałem czegoś takiego w kinie i zrobiło to na mnie niemałe wrażenie. Tym większe słowa uznania należą się aktorom, który byli w stanie wzmocnić odczucia budowane przez fabułę.
Good Time
Robert Pattinson wciela się tu w niejakiego Conniego Nikasa, który wraz z bratem postanowił podjąć próbę napadu na bank. Niestety nie wszystko udaje się tak, jak powinno i wspomniany brat (Nick) wpada w ręce policji, a następnie do aresztu. Główny bohater musi sobie teraz poradzić z zebraniem forsy w inny sposób. Ta jest potrzeba, aby wpłacić kaucję za schwytanego brata.
The Lighthouse
Czy w XXI wieku można zrobić dobry film w konwencji czarno-białej? Oczywiście, jeszcze jak! Tę produkcję polecam absolutnie każdemu i jeśli wciąż jakimś cudem nie mieliście przyjemności jej oglądać, to zdecydowanie warto nadrobić. Fantastyczna fabuła, genialny klimat i gra aktorska na najwyższym poziomie. Oczywiście swoją jakość dodaje także Robert, który występuje w jednej z dwóch głównych ról.
The Batman
Na sam koniec najnowsza produkcja, której po prostu nie wypada nie wspomnieć. Najświeższa inkarnacja Człowieka Nietoperza okazała się prawdziwym hitem i zewsząd słychać głosy, jakobyśmy mieli mieć do czynienia z najlepszym filmowym wcieleniem jednego z najpopularniejszych bohaterów DC. Duża a w tym zasługa samego Pattinsona, który kapitalnie wypadł w tej roli.
Przeczytaj również
Komentarze (29)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych