Modern Warfare 2

Call of Duty Modern Warfare 2 ma słabą kampanię fabularną. Osobiście jestem zawiedziony

Mateusz Wróbel | 05.11.2022, 09:00

Z perspektywy zwykłego gracza, druga połowa poprzedniego dziesięciolecia dla serii Call of Duty była dość mizerna. Najpierw na rynku zadebiutowały cross-generacyjne, słabo przyjęte Call of Duty: Advanced Warfare, Call of Duty: Black Ops III, a także Call of Duty: Infinite Warfare. Następnie otrzymaliśmy dość porządne Call of Duty: WWII, aby potem skupić się na tragicznie wykonanym Call of Duty: Black Ops 4, stawiającym na rozgrywkę battle royale, aniżeli kampanię fabularną, której de facto w ogóle nie było.

Trochę życia serii przywróciło Call of Duty: Modern Warfare, wydane pod koniec 2019 roku. Produkcja wyróżniała się niesamowicie przyjemnym systemem strzelania i kampanią fabularną, która wciskała w fotel pod względem grafiki, fabuły czy ogólnej technicznej strony. Opinie były bardzo pozytywne i mówi się, że głód konkretnej strzelanki u fanów CoD-a został zaspokojony właśnie przez ten tytuł.

Dalsza część tekstu pod wideo

Po tak dobrze przygotowanym Modern Warfare z 2019 roku liczyłem, że Infinity Ward nie spocznie na laurach i przyłoży się także do pełnoprawnej kontynuacji historii. Ta zadebiutowała dosłownie kilka dni temu i niestety, ale mnie osobiście ta część zawiodła po całej linii. I widząc po opiniach graczy na forach gamingowych czy chociażby platformie Steam (gdzie tylko 55% recenzji z prawie 50 tysięcy recenzji jest pozytywnych), nie jestem jedyny, który negatywnie odebrał kampanię fabularną w Modern Warfare 2.

Złe miłego początki...

Modern Warfare 2 Żołnierz

Zaczynając od początku, Call of Duty Modern Warfare 2 posiadam w wersji na komputery osobiste. Ta zrobiła na mnie cholernie złe pierwsze wrażenie, bo tuż po uruchomieniu gry poprzez aplikację Battle.net nie mogłem zalogować się do serwerów. Pomogło dopiero wyłączenie zapory sieciowej. To jeszcze pikuś w porównaniu z tym, ile artefaktów graficznych (źle rozłożonych tekstur najczęściej o innym kolorze) pojawiało się na ekranie podczas przechodzenia dwóch pierwszych misji.

Rozgrywka była tak utrudniona, że cieszenie się tą przygodą było udręką i zamiast skupiać się na historii czy jak najbardziej realistycznych starciach (grałem na poziomie trudności: weteran), próbowałem przymykać oko na artefakty graficzne. Finalnie, po kilku godzinach szukania przyczyny takiego stanu rzeczy, okazało się, że moje kości RAM niezbyt lubią się z ową aplikacją i zmuszony byłem wyłączyć technologię XMP, pozwalającej dźwignąć "moc" rzeczonego RAM-u. Kości oczywiście nie są uszkodzone, bo wszystkie inne gry działają normalnie. Po prostu tytuł nie został zoptymalizowany pod moją jednostkę, co jednak dla mnie jest nie do przyjęcia, gdy tak duży wydawca szykuje tak przeogromną strzelankę na rynek.

Otwarte lokacje powodem gorszej oprawy graficznej?

Modern Warfare 2 Ciemne wody

Pomijając już kwestię błędów graficznych - spowodowanych bardzo słabą optymalizacją, bo można by tutaj jeszcze bardzo długo rozmawiać o niestabilnych klatkach na sekundę czy ciągłym doładowywaniu się lepszych tekstur, gdy na nie patrzymy przez np. lunetę karabinu snajperskiego - w każdej lokacji (nie licząc sekwencji w Amsterdamie, która rzeczywiście robi ogromne wrażenie) czuć smród poprzedniej generacji konsol. Nawet na wysokich ustawieniach graficznych i rozdzielczości 1440p, po przyjrzeniu się dokładniej na obiekty typu skała, liście czy piasek, można bez problemu zauważyć, jak nijako pod względem oprawy prezentuje się ta produkcja. 

Według mnie poziom tekstur w kampanii fabularnej Modern Warfare 2 jest na bardzo niskim poziomie, a niektóre elementy - jak chociażby klamki przy drzwiach - prezentują wręcz jakość PlayStation 3. Pod względem jakości grafiki zdecydowanie lepiej prezentowała się zjawiskowa w tymże aspekcie historia przedstawiona w Black Ops - Cold War. W czym leży problem? Myślę, że Infinity Ward nie do końca poradziło sobie z przygotowaniem bardziej otwartych lokacji, gdzie elementów do wyrenderowania jest dużo więcej - tym samym trzeba było pójść w przypadku niektórych aspektów na kompromis, stąd też po przyjrzeniu się na skały już w pierwszej misji, gdzie sterujemy Ghostem, możemy poczuć się, jakbyśmy odpalili remaster kampanii Modern Warfare 2.

To nie jest Modern Warfare 2, o którego nic nie robiłem

Modern Warfare 2 Gaz

Będąc już przy strukturach misji, płynnie można przejść do samego aspektu historii. W porównaniu z bardziej korytarzowym Modern Warfare z 2019 roku, Modern Warfare 2 traci wiele na tempie akcji przez bardziej rozległe lokacje. W mojej opinii tragicznie wypadły również poziomy, gdzie musimy bawić się w crafting i eksplorować rozmaite alejki oraz budynki w poszukiwaniu materiałów. MW słynęło z wojny, którą można było poczuć na własnej skórze (np. rozwalanie konwoju na pustyni podczas pomagania Farah i jej bratu), kontrowersji w trakcie szturmowania budynków, pokazania tematu od ciemniejszej strony (ulice rodzinnego miasta Farah), masy zwrotów akcji, przyjemnego modelu strzelania... Co zostało z tego w MW2? Jedynie przyjemny model strzelania.

W kontynuacji historii oddziału Task Force 141 zabrakło mi właśnie tych zwrotów akcji, w których cała opowieść wywróciłaby się do góry nogami. Gdzie zapodziały się zapadające w pamięć momenty, typu śmierci głównych bohaterów czy szaleni, nieprzewidywalni antagoniści? Ci drudzy de facto wypadli w MW2 tragicznie, byli miałcy i osobiście w ogóle nie czułem potrzeby obronienia tego wirtualnego świata przed nadchodzącym zagrożeniem. A Shepherd? Cóż... fani oryginału w przypadku omawianej produkcji nie poczują do niego żadnej nienawiści.

Dużo lepiej od kampanii fabularnej Modern Warfare 2 wypada oczywiście tryb multiplayer, ale tutaj zasługa już wyżej wymienionego systemu strzelania, który wynagradza spryt, umiejętności strzeleckie i cierpliwość. Do tego mamy do dyspozycji masę trybów, więc nie można mówić o nudzie i braki różnorodności. Historia w MW2 jest natomiast na tyle nijaka, że będę ją wspominał tak samo źle, jak swego czasu Infinite Warfare. Jestem zawiedziony i trzymam kciuki za to, aby Makarow (ci, co nie wiedzą, niech obejrzą sekretne zakończenie kampanii MW2) w MW3 miał większe jaja, niż Hassan czy Valeria.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Call of Duty: Modern Warfare II.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper