Czemu gry AAA są coraz droższe i gorsze? Mam swoją opinię na ten temat
Gry AAA, czyli te o najwyższych budżetach i największych ambicjach, zawsze były przedmiotem największego zainteresowania wśród mediów i graczy. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro oferowały najbardziej zaawansowaną grafikę, rozbudowaną fabułę, bogaty świat i mnóstwo możliwości rozgrywki. Jednak w ostatnich latach coraz częściej słyszy się o tym, że gry AAA są coraz droższe i gorsze. Dlaczego tak się dzieje? Czy to tylko marudzenie niezadowolonych fanów, czy może faktyczny problem w branży? Postaram się przedstawić moją opinię na ten temat i wskazać kilka czynników, które wpływają na jakość i cenę gier AAA.
Wzrost kosztów produkcji
Jednym z najważniejszych (oczywistych) czynników, który wpływa na cenę gier AAA, jest wzrost kosztów produkcji. Tworzenie takich gier wymaga ogromnego nakładu pracy, czasu i pieniędzy. Nie wystarczy już kilkuosobowy zespół i niewielki budżet, jak to było kiedyś. Teraz potrzeba setek, a nawet tysięcy ludzi, którzy zajmują się różnymi aspektami gry: programowaniem, grafiką, dźwiękiem, animacją, scenariuszem, aktorstwem głosowym, testowaniem, marketingiem itd. Każdy z tych elementów jest coraz bardziej skomplikowany i wymagający, co oznacza większe koszty.
Według danych zebranych przez portal Kotaku, średni koszt produkcji gry AAA w 2010 roku wynosił około 60-80 milionów dolarów. W 2018 roku wzrósł do około 200 milionów dolarów. A to nie koniec, bo niektóre gry mają znacznie wyższe budżety. Na przykład Star Citizen, gra która nadal jest w produkcji, pochłonęła już ponad 400 milionów dolarów - większa część kwoty została zebrana przez crowdfunding, kontynuowany na stronie gry. Cyberpunk 2077, jedna z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich lat, kosztowała około 175 milionów dolarów w produkcji i kolejne 142 miliony dolarów w marketingu. A to tylko niektóre przykłady.
Wzrost kosztów produkcji ma oczywiście swoje uzasadnienie. Gry AAA chcą być na bieżąco z postępem technologicznym i spełniać oczekiwania graczy. Dlatego inwestują w lepszą grafikę, realistyczniejszą fizykę, sztuczną inteligencję, obsługę VR i inne nowinki, a do tego ma do utrzymania naprawdę potężną liczbę osób zaangażowanych w projekt, który i tak trwa dziś kilka lat. To nie czasy, kiedy corocznie wypuszczano wielkie hity, dosłownie hit za hitem. Co ja piszę, nawet co miesiąc powstawały takie gry - ale to czasy PSOne, gdzie produkcja gier była znacznie tańsza. Dlatego też uważam obecną generację za przegraną, pełną gier multiplatformowych lub tanio zremasterowanych. Niemniej tworząc coraz większe i bogatsze światy do eksploracji, pełne detali i interakcji, twórcy narażają się na lata pracy i duże koszty związane nie tylko z produkcją, ale i marketingiem. Dlatego też starają się opowiadać ciekawe i angażujące historie, z udziałem znanych aktorów i profesjonalnych scenarzystów. Wszystko to ma na celu zapewnić graczom niezapomniane doznania i emocje.
Presja wydawców
Innym czynnikiem, który wpływa na jakość gier AAA, jest presja. Wydawcy to firmy, które finansują produkcję gier i zajmują się ich dystrybucją i promocją. Mają one oczywiście duży wpływ na kształt finalnego produktu, ponieważ to one decydują o terminach premiery, zakresie zawartości, modelu biznesowym i innych aspektach. Wydawcy mają też swoje cele finansowe i oczekiwania co do sprzedaży danego tytułu.
Niestety często dochodzi do sytuacji, że to właśnie oni najbardziej naciskają na studia deweloperskie, aby dostarczyły grę w określonym czasie, nawet jeśli nie jest ona jeszcze gotowa lub dopracowana. Dlatego też wiele gier wychodzi na rynek z licznymi błędami, niedoróbkami, brakami i wielkimi niespełnionymi obietnicami. Przykładem takiej sytuacji jest wspomniany już Cyberpunk 2077, który miał być arcydziełem, a okazał się być pełen problemów technicznych i zawartościowych, zwłaszcza na starszych konsolach - do tej pory jest to produkt właściwie niegrywalny na PS4 (sprawdziłem, ilość błędów nadal poraża). Inne przykłady to Anthem, Fallout 76, Marvel’s Avengers czy No Man’s Sky - choć w niektórych z wymienionych produkcji wyciągnięto wnioski, poprawiono błędy i dziś są dobrze prosperującymi grami.
Wydawcy naciskają też na studia deweloperskie, aby wprowadzały do gier dodatkowe źródła dochodu, takie jak mikropłatności, na siłę DLC, które powinno być częścią gry, sezonowe przepustki, lootboxy i inne. Te elementy mają na celu zwiększyć zyski z gier i zachęcić graczy do dłuższego i częstszego grania. Jednak często spotykają się one z negatywnym odbiorem ze strony graczy, którzy uważają je za chciwe, nieuczciwe lub niepotrzebne. Przykładem takiej sytuacji jest Star Wars: Battlefront II, który miał kontrowersyjny system progresji oparty na lootboxach, co wywołało falę krytyki i protestów.
Zmiana rynku i oczekiwań
Kolejnym czynnikiem, który wpływa na jakość gier AAA, jest zmiana rynku i oczekiwań. Rynek gier wideo jest bardzo dynamiczny i konkurencyjny. Pojawiają się nowe technologie, platformy, trendy i preferencje graczy. „Wysokobudżetówki" muszą się do nich dostosowywać, aby nie stracić swojej pozycji i popularności. Jednak nie zawsze jest to łatwe lub możliwe. Jedną z największych zmian na rynku gier wideo jest rozwój gier mobilnych i sieciowych. Te gry charakteryzują się prostotą, dostępnością i niskim kosztem produkcji. Są one bardzo popularne wśród szerokiego grona odbiorców, zwłaszcza w krajach rozwijających się. Gry mobilne i sieciowe generują ogromne zyski dla swoich twórców i wydawców, często większe niż gry AAA. Przykładem takiej sytuacji jest Fortnite, gra która stała się fenomenem kulturowym i biznesowym.
Gry mobilne i sieciowe stanowią więc duże wyzwanie dla gier AAA, które muszą konkurować z nimi o uwagę i pieniądze graczy. Gry AAA muszą więc oferować coś więcej niż tylko ładną grafikę i rozbudowaną fabułę. Muszą też zapewnić graczom długotrwałą rozgrywkę, ciągłe aktualizacje, społeczność i inne atrakcje. Niektóre gry AAA radzą sobie z tym lepiej niż inne. Przykładem sukcesu jest Grand Theft Auto V, gra która dzięki trybowi GTA Online utrzymuje się na rynku od 2013 roku i nadal cieszy się dużym zainteresowaniem. Inną zmianą na rynku gier wideo jest wzrost oczekiwań ze strony graczy. Gracze są coraz bardziej wymagający i krytyczni wobec gier z wysokim budżetem. Oczekują oni nie tylko wysokiej jakości technicznej i artystycznej, ale też oryginalności, innowacyjności i różnorodności.
Gracze nie chcą już grać w kolejne części tych samych serii lub gatunków, które nie przechodzą gruntownych przemian, a oferują ten sam kotlet. Ani to ładny, ani to smaczny - po prostu zjadliwy. Osobiście chciałbym mieć wpływ na produkcję i kształtowanie gier, być słuchanym, ale też być traktowanym z szacunkiem i uczciwością przez twórców i wydawców gier. Myślę, że nie jestem jedyną taką osobą. Gracze nie chcą być oszukiwani, manipulowani lub ignorowani. Nie chcą być traktowani jak krowy dojne, które mają tylko płacić za kolejne dodatki, mikropłatności lub usługi. Nie chcą być cenzurowani, dyskryminowani lub obrażani. Nie chcą być świadkami nieetycznych praktyk, takich jak crunch, plagiat, oszustwo lub wykorzystywanie.
Gry AAA muszą więc spełniać te oczekiwania, jeśli chcą utrzymać lojalność i zaufanie graczy. Muszą też być gotowe na konstruktywną krytykę i dialog ze swoją społecznością. Niektórzy radzą sobie z tym lepiej niż inni. Przykładem sukcesu jest gra Wiedźmin 3: Dziki Gon, która zdobyła uznanie i sympatię graczy dzięki swojej jakości, oryginalności, różnorodności i okazanemu graczom szacunku. Oferowała darmowe aktualizacje i świetne dodatki, a „Redzi” pokazali, że słuchanie opinii wśród graczy tylko popłaca. Większa transparentność to w przyszłości jedyna droga do pełnego sukcesu.
Kilka słów na koniec
Podsumowując, gry AAA są coraz droższe i gorsze z wielu powodów. Wzrost kosztów produkcji, presja wydawców, zmiana rynku i oczekiwań to tylko niektóre z nich. Nie oznacza to jednak, że wysokobudżetowe produkcje nie mają przyszłości, albo że nie warto w nie grać. Wręcz przeciwnie, pozycje te nadal mają wiele do zaoferowania i potrafią zachwycić graczy swoimi możliwościami i wizją. Wymagają jednak większej świadomości, odpowiedzialności i współpracy ze strony twórców, wydawców i graczy - najlepszym tego przykładem jest Baldur’s Gate 3. Tylko wtedy gry AAA będą mogły się rozwijać i poprawiać, a nie upadać i pogarszać.
Przeczytaj również
Komentarze (209)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych