PS2

Zapomniane perełki z PlayStation 2, które wciąż zasługują na uwagę

Bartosz Dawidowski | 19.05, 09:03

Na PS2 wyszedł ogrom bardzo zróżnicowanych gier. Łatwo było więc, przy takim nawale ciekawych tytułów, pominąć wiele udanych produkcji z tej konsoli. Przed wami 10 takich zapomnianych i niedocenianych perełek z kultowej konsoli Sony, która sprzedała się w oszałamiającym nakładzie ponad 155 mln sztuk.

Na problem pomijania wielu bardzo udanych gier z PlayStation 2 złożył się czynnik, z którym borykaliśmy się już w epoce PS1. Wielu japońskich wydawców nie było zainteresowanych wprowadzaniem swoich gier na rynek europejski, co sprawiło, że byliśmy odcięci od wielu perełek, takich jak np. Radiata Stories. Z podobną sytuacją mieli też jednak do czynienia Amerykanie w przypadku części europejskich pozycji z PS2, które nigdy nie dotarły za ocean.

Dalsza część tekstu pod wideo

The Mark of Kri

The Mark of Kri próbowało czegoś nowego w gatunku gier akcji, oferując bardzo ciekawe (wręcz unikalne) sterowanie w walkach. Tytuł zapewniał przy tym fajną, kreskówkową estetykę, która nie zestarzała się zbyt mocno nawet dzisiaj. Pomimo tego produkcja nie sprzedała się dobrze i została przyjęta chłodno przez recenzentów w swoim czasie.

The Red Star

The Red Star łatwo było zaliczyć do kategorii "crapów" przez niską cenę wydawnictwa.  Acclaim Studios Austin dało tu jednak radę, tworząc bardzo fajne połączenie beat'em upa ze strzelanką (z elementami RPG). Wszystko to w oparciu o fabułę znaną z komiksowych dzieł Christiana Gossetta.

Radiata Stories

Radiata Stories to jeden z najlepszych RPG-ów wydanych na PS2 i jedna z ostatnich naprawdę udanych produkcji studia tri-Ace (obok genialnego Valkyrie Profile 2). O ezoterycznym charakterze roleplaya zadecydował jednak fakt, że Square Enix nigdy nie wydało go w wersji PAL, w Europie. Tytuł jest więc bardzo słabo znany na starym Kontynencie, ale nawet w USA mało kto go dziś pamięta.  

SkyGunner

SkyGunner był często porównywany z kultowym Panzer Dragoon. Nie pomogło to jednak w sprzedaży gry, która okazała się mizerna. Nie zmienia to jednak faktu, że w gatunku lotniczych strzelanek to prawdziwa perełka, tytuł ze wszech miar miodny i wciągający. Niestety gra PixelArts oficjalnie nigdy nie pojawiła się w Europie (w USA tytuł wprowadził na rynek Atlus), co przypieczętowało losy tej produkcji, jako ciekawostki znanej tylko przez garstkę osób.

Psi-Ops: The Mindgate Conspiracy

Wydane na PS2 i Xboksie Psi-Ops: The Mindgate Conspiracy nigdy nie przebiło się na mainstreamowym rynku. Szkoda, bo ta strzelanka TPP była całkiem udana, włączając do typowych motywów run-and-gun telekinetyczne moce, pozwalające na miotanie obiektami a przy tym pozwalając np. na kontrolowanie poczynaniami wrogów. Oprócz niezłej walki w grze pojawiły się też udane zagwozdki logiczne. Tytuł sprzedał się jednak bardzo słabo a Midway ostatecznie wycofał się z zamiarów stworzenia sequela.

God Hand

God Hand od Clover Studio to naprawdę porządna chodzona bijatyka, która jednak w swoim czasie została przyjęta chłodno (np. Game Informer postawił grze 6/10, Famitsu zaledwie 26/40 a IGN tylko 3/10). Po latach ten beat'em up mocno zyskał w oczach graczy, ale w 2006 roku sprzedaż była tak słaba, że doszło do zamknięcia ekipy Clover zaraz po premierze.

Gregory Horror Show

Pomimo faktu, że Gregory Horror Show wydał znany wszystkim doskonale Capcom, ten survival horror przeszedł przez rynek bez większego echa w 2003 roku. W popularyzacji gry, bazującej na animacji pod tym samym tytułem, nie pomógł fakt, że wydano ją tylko w Japonii i Europie (tytuł w ogóle ominął USA). Produkcja okazała się jednak całkiem udana, a niektóre redakcje decydowały się nawet na tak wysokie noty, jak 8/10 i 9/10.

Ghosthunter

Ghosthunter stworzony przez Jamesa Shepherda i SCE Cambridge Studio to chyba najbardziej zapomniany exclusive w dziejach konsol Sony. Gra wydana w Europie w 2003 roku przeszła przez rynek bez większego echa, zgarniając nie najlepsze oceny w recenzjach. Tytuł utrzymany w konwencji horroru wyróżniał się ładną grafiką, ale recenzentom nie podobał się krótki czas rozgrywki w tej strzelance z kamerą TPP. Sprzedaż na Starym Kontynencie była na tyle słaba, że przez długi czas odwlekano wydanie gry w USA.

Way of the Samurai

Way of the Samurai to projekt pasjonatów, który z niezrozumiałych do końca przyczyn nie otrzymał dobrych ocen w recenzjach. Dzieło Spike to wciąż jedna z najlepszych gier samurajskich w historii, z niesamowicie wielowątkowym scenariuszem, którzy oferuje ogrom różnych zakończeń i scenariuszy. Fantastycznie wypadł tu również system walki - bez "gąbczastych" wrogów, z wiarygodnie wykonaną walką bronią białą.

Ring of Red

Ring of Red to jedna z moich ulubionych gier w historii (nie tylko w gatunku strategii). Niestety jestem raczej osamotniony w tym entuzjazmie. Produkcja z 2000 roku nie przebiła się nigdy do szerszej świadomości. Wielka szkoda, bo Konami stworzyło tu coś naprawdę wyjątkowego. To gra z mechami, ale umocowana w wiarygodnych realiach (dokładnie w alternatywnej wersji historii II W.Ś.). Tytuł oferuje zaskakująco dojrzałą fabułę i niezwykle pomysłowy gameplay, łączący turowe batalie z motywami real-time'owymi (podczas celowania i zarządzania piechotą wspierającą mecha). To fenomenalna, taktyczna przygoda, której warto dać szansę nawet dzisiaj.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper