Avatar

Nie tylko Deadpool & Wolverine. Te produkcje zarobiły po pandemii najwięcej

Kajetan Węsierski | 24.08, 11:00

“Kina umierają…” Sformułowań tego typu od 2020 roku pojawiało się wiele. Nie brakowało głosów, które sugerowały, że tego typu rozrywka stanie się za jakiś czas reliktem przeszłości. Można było słyszeć opinie, iż niedługo przestanie być to opłacalnym biznesem, platformy SVOD całkowicie dobiją placówki filmowe, a lockdown, do którego doszło, był tym przysłowiowym, ostatnim gwoździem do trumny kin. 

Od tamtego okresu minęło już jednak kilka lat, w dużej mierze zdążyliśmy zapomnieć, jak to było, gdy do sklepów trzeba było biegać w maseczkach i rękawiczkach, a świat zaczął znów biec normalnym torem. I jak się okazało, odbiło się to także na popkulturze - w tym również kinach. Te dalej przynoszą ogromne zyski wytwórniom, co postaram się dziś udowodnić. Oto osiem filmów, które po pandemii zarobiły ponad miliard dolarów w box office! 

Dalsza część tekstu pod wideo

Jurassic World Dominion ($1,001,978,080)

Zaczynamy od najnowszej odsłony serii Jurassic World, która choć ledwie (bo zaledwie z dwumilionowym zapasem) przekroczyła okrągły miliard. Film przed premierą był zapowiadany niezwykle hucznie, a pojawiały się nawet komentarze, że to “Avengers: Endgame z dinozaurami”. Rzeczywistość była nieco odmienna, a recenzje zdecydowanie mogły być znacznie lepsze. 

Deadpool & Wolverine ($1,142,616,895*)    

Ocenami nie musi się natomiast martwić najświeższa pozycja w całym zestawieniu, a więc najnowsza produkcja wchodząca w skład Kinowego Uniwersum Marvela. W jej kontekście nie brakuje głosów, że przełamała długą passę marności w komiksowych ekranizacjach Disneya i zdecydowanie coś w tym jest. To nie pozycja dla każdego, ale biorąc pod uwagę zainteresowanie, przyciągnęła wiele osób. 

*Film wciąż jest emitowany, a rezultat dalej rośnie.     

The Super Mario Bros. Movie ($1,361,992,475)

Jeśli ktoś Wam kiedykolwiek powie, że ten Mario to w sumie tylko gra (nie powiedział nikt nigdy), to pokażcie mu wynik filmowej wersji, która w ubiegłym roku podbiła kina. Mam wrażenie, że nawet twórcy nie spodziewali się tak dużego zainteresowania - zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę liczne uwagi w kontekście produkcji po pierwszych zaprezentowanych materiałach. Cóż, czasem trzeba zaryzykować, by sięgnąć po szampana. 

Barbie ($1,445,638,421)

A w tym przypadku mamy do czynienia chyba z najbardziej dzielącą odbiorców produkcją. Z jednej strony nie brakuje fanów dość ciekawej ekranizacji historii kultowej lalki dla dzieci, a z drugiej nie da się nie zauważyć sporego grona sceptyków, którzy niekoniecznie dobrze bawili się podczas seansu. Tematyka i gwiazdorska obsada zrobiły jednak swoje i zarobiły konkretną sumkę dla wytwórni. 

Top Gun: Maverick ($1,495,696,292)

Bardzo często (chciałoby się napisać, że nader często…) powroty znanych marek po latach okazują się klapami - zarówno w kontekście ocen, jak i zarobków. “Top Gun: Maverick” jest tu jednak wyjątkiem i to na ogromną skalę. Fani do dziś zachwycają się oddaniem klimatu oryginału i fenomenalnym Tomem Cruisem. A jeśli chodzi o box office, cóż - blisko pół miliarda to zdecydowanie wynik, który może napawać dumą. 

Inside Out 2 ($1,625,994,883)

Jak Pixar rzuca animację, to nie ma zmiłuj - zawsze wybiera się na nią naprawdę spora grupa osób. A gdy mamy do czynienia z kontynuacją takiej, która odniosła konkretny sukces, to sytuacja się jeszcze bardziej nakręca. I tak było w przypadku “W głowie się nie mieści 2”, które przebiło 1,6 miliarda dolarów. Nic dziwnego, że tworzą spin-off. A zapewne na tym rozwój uniwersum się nie skończy. 

Spider-Man: No Way Home ($1,912,233,593)

Dziś już chyba nikogo nie zaskakuje, że gdy do kin wchodzi nowy Spider-Man, to kręci fantastyczne liczby w box office. Z najnowszą produkcją, w której zaserwowano nam kilku Pajączków, nie było inaczej. Blisko dwa miliardy dolarów to rezultat, który nawet na standardy Kinowego Uniwersum Marvela robi spore wrażenie. Zresztą, w popkulturze jest to marka sama w sobie. 

Avatar: The Way of Water ($2,320,250,281)

I na szczycie film, który pewnie nikogo w tym zestawieniu nie zaskakuje. Mówimy wszak o trzecim najwyższym wyniku w historii kinematografii (zaraz za “Avengers: Koniec gry” i… “Avatarem”). Sequel ogromnej produkcji Jamesa Camerona okazał się sporym sukcesem i szczerze mówiąc, będę zaskoczony, jeśli kolejne trzy pozycje z uniwersum nie zaliczą podobnych liczb. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper