PS5 Pro niczym mnie nie kupiło. Pozostanę dumnym posiadaczem PS5 Fat do PS6
Od 12 czasu polskiego możecie przeczytać naszą szczegółową recenzję PlayStation 5 Pro. Maciek spędził z konsolą sporo godzin, przygotowując obszerny tekst o najnowszym sprzęcie Sony, wymieniając największe plusy, minusy, a przy tym pozytywne, jak i negatywne zaskoczenia. Rzeczony wpis tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że zostanę do końca generacji przy zwykłej PlayStation 5.
Wracając w pierwszej kolejności kawałek w przeszłość, gdy tylko ruszyły zamówienia przedpremierowe na PS5 Fat, nie zastanawiałem się ani chwilę. Dodałem w mgnieniu oka urządzenie do koszyka w elektromarkecie, zapłaciłem i nawet nie zabolało mnie powiadomienie o kwocie zabranej z konta. Ba, jak się później okazało, była to wyśmienita decyzja, bo przez długi okres inni chętni nie mogli nabyć sprzętu Sony za kwotę niższą niż 2500 złotych, a wiele zestawów oscylowało w granicach 3 tysięcy, a nawet i więcej.
Niektórzy powiedzą - co tam 3 tysiące. To wciąż dobra cena za taki sprzęt i w większym stopniu się z tym zgadzam, ponieważ złożenie dzisiaj komputera zapewniającego podobną jakość rozgrywki co PS5 bez problemu przekracza wspomniane 3000 złotych. W październiku miałem okazję stać się szczęśliwym posiadaczem PC-ta z RTX 4060 Ti oraz i5-14400F, więc coś wiem na ten temat.
Dopiero PS6 będzie w stanie zaoferować nową jakość
Idąc tym tropem, PS5 Pro za 3,5 tysiąca złotych także nie wydaje się być bardzo złym wyborem. Jeśli jednak popatrzymy na obecne ceny PS5 Fat oraz PS5 Slim (sprzęt idzie dorwać za lekko ponad 2 tysiaki), różnica jest spora. Moim głównym pytaniem było, czy naprawdę opłaca się sprzedawać PS5 Fat i dokładać mniej więcej 2 tys. złotych, aby zagrać w lepszej jakości?
Dziś wiem, że nie. Gadka o tym, że PS5 Pro zaoferuje zdecydowanie więcej mocy, okazała się kolejną marketingową papką, bo finalnie gry z PS4 odtwarzane na PS5 Pro działają w tej samej jakości (brak tu jakiegoś FPS Boosta jak przy XSX), a jedynie mają minimalnie wyostrzony obraz. Natomiast hity z PS5 na PS5 Pro może i mają lepszą oprawę wizualną, ale jak można wyczytać z testów, nie jest ona zbyt zauważalna dla zwykłego użytkownika. A za takiego właśnie się uważam - nie przyglądam się każdemu najmniejszemu detalowi, "meszkowi" na policzkach postaci czy tego, w jaki sposób podpala się beczka, ba, stawiam zawsze na 60 klatek na sekundę, a taką płynność oferuje lwia część produkcji tworzonych z myślą o PS5.
Gdyby tego było mało, PS5 Pro bazuje na technologii PSSR, która wyłącznie podbija rozdzielczość. Twórcy poszli trochę na łatwiznę, a już dzisiaj widzimy tego skutki - jak wspomniał Maciek w recenzji PS5 Pro, PSSR oprócz "faktycznej poprawy ostrości, generuje też niestety niezliczoną ilość artefaktów". Mowa tu o nierównym aliasingu (krawędzie obiektów), artefaktach graficznych czy migotaniu obrazu, co psuje ogólną jakość rozgrywki. Co najzabawniejsze, takich problemów nie ma zwykłe PS5 Fat czy PS5 Slim.
PS5 Fat będzie ze mną jeszcze kilka lat
Poprawkę trzeba wziąć na to, że obecnie nie powstała jeszcze produkcja, która byłaby przygotowywana od zera także pod PS5 Pro. Spider-Man 2, Demon's Souls czy Ratchet & Clank Rift Apart to starsze pozycje, więc pełen potencjał nowej konsoli Sony być może zostanie wyciągnięty dopiero przy Ghost of Yotei, GTA 6 czy innym blockbusterze. Wciąż nie zmienia to faktu, że największy gamechanger PS5 Pro względem zwykłych wersji nie wypada tak przekonująco, jak w materiałach promocyjnych.
Przy podejmowaniu decyzji zakupu PS5 Pro nie brałem pod uwagę napędu. Wiem, że to najbardziej gorący obecnie temat, ale ostatnie gry, które kupiłem w pudełku, to The Last of Us 2 na premierę oraz Scars Above w cenie dwóch kebabów. Z racji swojej pracy korzystam wyłącznie z cyfrówek, więc napęd jest dla mnie zbędny - co nie oznacza, że podoba mi się decyzja Sony z tym związana. Każdy z nas powinien mieć wybór i mam nadzieję, że przy PS6 takowy zostanie nam oddany.
Pisząc ten tekst myślę, że jedynym powodem, dla którego miałbym się skusić na PS5 Pro, byłoby projektowanie gier w taki sposób, aby działały one na PS5 Fat czy Slim w 30 FPS-ach. Byłby to dla mnie cios poniżej pasa, przez który zmusiłbym się do kupna nowego urządzenia Sony. Jednakże w obecnej sytuacji, kiedy Microsoft nie przygotował mocniejszego Xbox Series na tę generację, coś takiego nie powinno mieć miejsca, bo XSX nie posiada na tyle mocy, aby działał na podobnych warunkach co opisywane w tekście PS5 Pro.
Tym samym moją kolejną konsolą stacjonarną - jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego - będzie PS6. PS5 Fat służy mi od dnia premiery, nigdy mnie nie zawiodło i musi się ze mną pomęczyć jeszcze 3 czy 4 lata, nim dotrzemy do dziesiątej generacji konsol.
Przeczytaj również
Komentarze (389)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych