
Oblivion powraca. Fani PlayStation zapamiętali ten tytuł szczególnie
Seria Elder Scrolls debiutowała na świecie w 1994 roku. Do 2002 roku pieczę nad marką sprawowało Bethesda Softworks, a następnie Bethesda Games Studios. I to właśnie 2002 rok był przełomowy, gdy na świat przyszedł kultowy Morrowind. Gracze konsolowi wreszcie mogli uświadczyć standardów znanych wówczas jedynie kulturze PC. Bethesda wprowadziła nową narrację w grach role-playing i choć sam cykl Elder Scrolls wziął się z miłości twórców do legendarnej Ultimy Underworld - zyskał autonomiczność i przez dekady był uznawany za drogowskaz w tworzeniu rozbudowanych światów. Popularność serii Bethesdy wystrzeliła dzięki przywołanemu Elder Scrolls III: Morrowind, choć to kolejna gra sprawiła, że wszyscy mogli zachwycić się dokonaniom Bethesdy z czasów niezależności.
Elder Scrolls IV: Oblivion markowało nadejście siódmej generacji konsol. Wreszcie mogliśmy zagrać w rozbudowane RPG na konsolach, które do tej pory okupowali japońscy twórcy za sprawą jrpgów. Za historyczne uznajmy już pojawienie się Morrowind na klasycznym Xbox - co już oznaczało, że Bethesda od dawna celowała we współpracę z firmą Microsoft. Gdy zapowiedziano Obliviona w edycjach Xbox 360 oraz PlayStation 3 - fani konsoli Sony zapamiętali ten moment. Pete Hines wspominał w wywiadach, że bazową platformą dla gry był Xbox 360. Pierwszy raz w historii serii jej twórcy skonstruowali grę, by w pierwszej kolejności działała poprawnie na konsoli, a nie jak dotychczas - na komputerach osobistych. Było to jedynie załamanie tradycji. Studio zastosowało nowy silnik graficzny powstały na gruzach Gamebryo Engine. Oblivion, podobnie jak wielki poprzednik urzekał światem i możliwościami.
Gdy czwarta gra z cyklu Elder Scrolls miała swoją premierę świat nie znał jeszcze gier takich jam Wiedźmin 3, czy Baldur's Gate III. Bethesda była (i dla wielu nadal jest) liderem narracji wynikającej ze struktury świata przedstawionego. Oblivion dawał grającym pełnię możliwości w zakresie interakcji z poszczególnymi jego elementami. Autorzy wykorzystali RadiantAI, technologię pozwalającą NPC-om na interakcję ze światem gry i graczem zależnie od sytuacji. Todd Howard traktował Obliviona jako RPG nowej generacji z narracyjną swobodą, w której to gracz decyduje, gdzie może się udać. Nawet dzisiaj Oblivion robi wrażenie w oryginalnym wydaniu.




Moc narracji
Elder Scrolls IV: Oblivion zaliczyło historyczny debiut dzięki wydaniu na konsoli PlayStation 3. Dla ostatniej platformy projektowanej okiem Kena Kutaragiego nim wynalazca PS przeszedł na zasłużoną emeryturę Oblivion był niejako testem możliwości. Wrzucenie gry tak rozbudowanej po roku od premiery oznaczało wykorzystanie zasobów systemowych. Grze nie zarzucono złego działania na PS3, choć jeszcze nikt nie przypuszczał, że ten port będzie wyjątkowy z różnych powodów. Problem PlayStation 3 leżał w skomplikowanej architekturze. Gry multi-platformowe działały gorzej niż na teoretycznie słabszym sprzęcie konkurencji, Xboxa 360. Tymczasem wydanie Obliviona konsolę Sony oznaczało skrócone czasy ładowania, lepszy draw distance i wydajność. W 2007 roku produkcja robiła ogromna wrażenie. Gracze dopiero wchodzili w erę HD, a różnorodność lokacji i kolorystyka biła z ekranu w stopniu niespotykanym.
Twórcy z Bethesdy byli natomiast przeciwni implementacji wychyleń SIXAXIS. Zespół zgodnie uznał, że Oblivion z mechanicznego punktu widzenia nie jest odpowiednią grą dla tego rodzaju zastosowań. Do zawartości dorzucono dodatek, Knights of the Nine, lecz pozostałych DLC nie umieszczono. Według plotek twórcy mieli problemy z wydajnością gry i zdecydowali się na ten drastyczny krok. Hines odniósł się do tych doniesień tłumacząc, że problem leżał w nieznajomości projektantów Bethesdy z PlayStation Store i nie było wiadomym jak najlepiej umieścić resztę zawartości. Tak, wszyscy pamiętamy sławną zbroję dla konia, od której zaczęła się nagonka na DLC, by następnie stały się one powszechnym standardem niemal we wszystkich grach. Jak dzisiaj działa Oblivion na wysłużonej PlayStation 3. Niektórzy twierdzą, że jest niegrywalna, jednak to nieco dalekie od prawdy. Czy gry Bethesdy w swojej oryginalnej formie świeciły technicznym przykładem? Nie zawsze. Porywały jednak konstrukcją światów i ich narracyjną swobodą.
Wielki powrót
Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered pojawiło się nagle, niemal bez uprzedzenia. Po wstępnych testach jakości okazuje się, że gra nie zasługuje na miano remastera, lecz czegoś więcej - czegoś bliższego remake'u. Miło, że wydawca nie zdecydował się na kolejną renowację Skyrima, czyli gry już mocno wyeksploatowanej pod kątem wydanych edycji. Oblivion przez lata pozostawał w cieniu. Nowe wydanie gry już teraz osiągnęło spektakularny sukces. Razić może cena, choć zawartość gry starcza na kilkadziesiąt godzin a przecież i nie samym Skyrimem człowiek żyje. Powrót do Obliviona będzie okazją dla weteranów gatunku oraz wycieczką dla nowych graczy, który przygodę z serią rozpoczęli od mroźnego Skyrima. "Już cztery miliona z Was zdecydowało się na podróż do Cyrodill" - podziękowali twórcy w mediach społecznościowych. Cóż, kwitnie wiosna, a to czas dobry czas, by wybrać się do czasów, gdy Todd Howard wierzył w wyznaczanie standardów. Teraz Oblivion wygląda jak nigdy wcześniej. Sprawdźcie i oceńcie sami.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered.
Przeczytaj również


![The Last of Us (2023) - recenzja 6 odcinków 2. sezonu serialu [max]. Złudna sielanka [Aktualizacja]](https://pliki.ppe.pl/storage/44b1c65b286477e358c0/44b1c65b286477e358c0.jpg)



Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych