Podsumowanie 2017 roku - Nintendo vs. Microsoft vs. Sony
Zwycięstwa, porażki, wielkie hity, nowy sprzęt – w 2017 roku byliśmy świadkami wielu najróżniejszych scenariuszy, ale każdy z głównych graczy rozegrał ostatnie dwanaście miesięcy na swój sposób. Kto wygrał? Wszystko zależy od indywidualnych oczekiwań, ale w tym miejscu przedstawię podsumowanie z perspektywy Nintendo, Microsoftu oraz Sony.
Nintendo
Nintendo rozpoczęło rok z przytupem. 13 stycznia odbyła się wielka prezentacja konsoli Japończyków, podczas której poznaliśmy wszystkie informacje dotyczące premiery, a nawet zerknęliśmy na kilka mocnych zapowiedzi. Korporacja nie grała z nami w gierki i pokazała ekstra tytuły debiutujące na rynku od samego startu urządzenia. Na początku nie było tego wiele, ale Nintendo Switch rozpędzał się z każdym kolejnym miesiącem, a taktyka Nintendo okazała się strzałem w dziesiątkę. Na rynku systematycznie debiutowały mocne, ekskluzywne tytuły, liczba użytkowników rosła, więc sprzętem zaczęli interesować się deweloperzy third-party, którzy zaoferowali graczom smaczki pod postacią multiplatformowych tytułów.
Po porażce zatytułowanej „Wii U” trudno było uwierzyć w tak silną platformę Nintendo i tak szybki powrót do czołówki, ale Japończycy kolejny raz udowodnili, że są wizjonerami. Zaproponowali hybrydę, która nawet w pierwszych plotkach wydawała się czymś tak nierealnym, że odniosła sukces. 10 milionów sprzedanych egzemplarzy w zaledwie 9 miesięcy od premiery? SUKCES ma jedno imię, a może być tylko i wyłącznie lepiej.
Rezultat nie bierze się z powietrza, ponieważ trzeba mieć świadomość, że Nintendo zaoferowało zestaw ekskluzywnych hitów. Na liście nie brakowało również odgrzewanych tytułów z Wii U, co jednak było strzałem w dziesiątkę, ponieważ te produkcje nie dotarły do odpowiednio wielkiej grupy odbiorców, a nowy sprzęt pozwolił zaistnieć uznanym bohaterom. Zestawienie było również przepełnione grami stworzonymi od podstaw dla Switcha i tutaj również często nie mogliśmy narzekać na brak pozytywnych informacji.
Najważniejszy sukces:
Uświadomienie graczom oraz deweloperom siły swojej platformy. Nintendo Switch nie może pochwalić się zawrotnymi podzespołami, ale mimo to na sprzęcie możemy zagrać w fantastyczne gry. Nintendo ponownie znalazło sposób na rywalizację z Sony oraz Microsoftem – korporacja podąża swoją drogą, ale bez wątpienia jest to ścieżka w kierunku sukcesu.
Największa porażka:
Trudno tak naprawdę wymienić „porażkę” Nintendo, które zaliczyło tak fantastyczny rok. Dla niektórych będą to problemy z dostępnością klasycznych konsol (i zdecydowanie za duże ceny w Polsce…), a dla niektórych brak oczekiwanych aplikacji na Nintendo Switcha.
3 produkcje, w które trzeba zagrać:
- 97% - The Legend of Zelda: Breath of the Wild
- 97% - Super Mario Odyssey
- 92% - Mario Kart 8 Deluxe
Prognoza na 2018 rok:
Aktualnie tak naprawdę nie znamy szczegółowych planów Nintendo na 2018 rok. Firma szykuje się do odsłonięcia kolejnych tytułów, które będą musiały zadebiutować w przeciągu następnych miesięcy. Jeszcze rok temu powiedziałbym „to niemożliwe”, jednak firma pokazała w styczniu, że może ujawnić kilka grubych marek, które zarządzą w następnych miesiącach. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne Nintendo Directy i odkładać gotówkę. Nintendo wróciło w fantastycznym stylu.
Microsoft
Amerykanie rozpoczęli 2017 rok ze sporą zadyszką. Od premiery w 2013 roku korporacja potrafiła systematycznie dostarczać ciekawe produkcje na rynek, ale tym razem pojawił się spory problem. Jego źródło jest łatwe do zdefiniowania, bo nawet szef marki Xbox podkreślił, że firma całą swoją siłę skierowała na jedno – Xboksa One X. Długo czekaliśmy na prezentację urządzenia, jednak wszyscy współtowarzysze broni Phila Spencera na pewno bardzo dobrze wspominają tegoroczną konferencję z Los Angeles.
To bez wątpienia jedne z najtrudniejszych dwunastu miesięcy w historii Xboksa One, bo na sprzęcie zadebiutowało zdecydowanie za mało wartościowych i ekskluzywnych tytułów. Jak zawsze dobrą robotę zrobiła Forza, wielu graczy zapoznało się z drugą częścią Halo, a niektórzy odświeżyli sobie ReCore, jednak na liście zdecydowanie zabrakło dwóch-trzech tytułów prezentujących najwyższą jakość.
Na szczęście dla korporacji nadszedł dzień „uwolnienia bestii”, za którą pognali deweloperzy third-party. Niemal wszystkie najważniejsze tytuły z 2017 roku są „lepsze na Xboksie One X” i bez wątpienia ten sprzęt zaoferuje fantastyczną rozgrywkę w 2018 roku. Microsoft stoi przed bardzo trudnym zadaniem, bo chociaż posiada fantastyczną platformę, to potrzebuje na nią wielu konkretnych tytułów. Pierwsze miesiące 2018 roku będą ratować pozycje multiplatformowe, jednak w późniejszym terminie Amerykanie muszą wyciągnąć kilka asów z rękawa. Nie będzie to łatwe zadanie, bo chociaż Spencer zapowiedział przeznaczenie ogromnych środków na tworzenie gier AAA oraz przejmowanie wewnętrznych ekip to... Takie inwestycje potrzebują bardzo dużo czasu.
Najważniejszy sukces:
Wprowadzenie na rynek Xboksa One X, który faktycznie charakteryzuje się olbrzymią mocą, a jednocześnie współpraca z deweloperami third-party nad ulepszeniami produkcji. Sprzęt cieszy się bardzo wysokim zainteresowaniem, gdyż gracze zdają sobie sprawę, że Xbox One X oferuje najwyższą jakość tytułów third-party.
Największa porażka:
Zdecydowany brak mocnych, ekskluzywnych tytułów. Firma skupiła się na dostarczeniu sprzętu, zapominając o grach.
3 produkcje, w które trzeba zagrać:
- 87% - Forza Horizon 3: Hot Wheels
- 86% - Cuphead
- 86% - Forza Motorsport 7
Prognoza na 2018 rok:
Xbox One X jak każda bestia potrzebuje mięsa, a Spencer jako kucharz musi dostarczyć na stół porządne steki. Jak szef marki Xbox może to zrobić? Sytuacja jest wyjątkowo trudna, jednak korporacji mogą pomóc studia third-party. Już Playerunknown's Battlegrounds pokazał, że warto bratać się z mniejszymi zespołami, ale nie można na tym opierać taktyki na cały rok. Czy Microsoft może, idąc drogą Nintendo, pokazać przynajmniej dwa-trzy tytuły, które zarządzą w ostatnich miesiącach 2018 roku? To będzie bardzo interesujący rok dla fanów oraz przeciwników Microsoftu.
Sony
Jeszcze kilkanaście miesięcy temu wielu graczy narzekało na brak porządnej japońszczyzny, ale początek roku to prawdziwe zatrzęsienie smakowitego sushi. Persona 5, NieR: Automata, NiOh, Yakuza 0, czy też nawet Gravity Rush 2 pokazały, że Japończycy wciąż potrafią zachwycić. W pierwszych miesiącach 2017 roku Sony rozpieszczało konkretnymi hitami, ale przy tych wszystkich przyjemnościach dla posiadaczy PlayStation 4, korporacja zapomniała o pozostałych urządzeniach. PlayStation Vita została już pogrzebana, a sympatycy wirtualnej rzeczywistości mogą czuć spore rozczarowanie. Sony nie dostarczyło na rynek wystarczającej liczby wartościowych tytułów i sytuację ratowali zewnętrzni deweloperzy.
Na pewno należy wyróżnić fakt, że wewnętrzna ekipa Sony ponownie nie zawiodła. Guerrilla Games stworzyła nową markę, która ma szansę zaistnieć w świadomości graczy na wiele lat – świat Aloy intryguje, dzięki niej Holendrzy mają szansę stać się czołową ekipą japońskiej firmy. Sporą ciekawostką okazało się również Uncharted: Zaginione Dziedzictwo, ponieważ gra choć nie zaprezentowała ogromnej świeżości w uniwersum Nathana Drake’a, to udowodniła, że Naughty Dog może z powodzeniem rozwijać tę serię z nowymi postaciami.
W 2017 roku odbyło się również bardzo ważne wydarzenie w strukturach Sony. Andrew House zdecydował się odejść, na miejsce dyrektora generalnego Sony Interactive Entertainment został wybrany John Kodera. Sytuacja jest naprawdę interesująca, ponieważ wieloletni pracownik Sony w jednej z pierwszych wypowiedzi wspomniał, że zamierza „odkrywać mikrotransakcje”
Najważniejszy sukces:
Bardzo udany początek roku przeładowany japońszczyzną najwyższej klasy oraz nowym towarem z gorącego Amsterdamu. Firma zaprezentowała kilka mocnych opowieści, w których nietrudno było się zatopić.
Największa porażka:
Sony ponownie nie dopieściło końcówki roku. Konkretne tytuły pojawiły się jeszcze w sierpniu, jednak w kolejnych miesiącach zabrakło pary. Spory niesmak pozostawiły wyczekiwane samochody od Polyphony Digital, a na liście ekskluzywnych produkcji wciąż brakuje hitów na PlayStation VR.
3 produkcje, w które trzeba zagrać:
- 93% - Persona 5
- 89% - Horizon Zero Dawn
- 88% - NieR: Automata
Prognoza na 2018 rok:
To bez wątpienia będzie wyjątkowo ciekawy rok dla Japończyków, ponieważ na PlayStation 4 zadebiutuje między innymi God of War, Spider-Man, Detroit: Become Human, Days Gone, czy też Shadow of the Colossus. Martwi wciąż brak konkretnych dat premier, jednak wiele na to wskazuje, że już na początku roku powinniśmy otrzymać kilka grubych informacji prasowych prezentujących ostateczne szczegóły Kratosa, Parkera oraz Androidów – te trzy gry mają trafić na rynek w pierwszych miesiącach 2018 roku. Co będzie dalej? Faworytem na drugą końcówkę roku wydaje się Days Gone, jednak gra będzie musiała zmierzyć się ze sporą presją – na E3 2018 zobaczymy pierwszy gameplay z The Last of Us: Part II. Następne 12 miesięcy może okazać się również przełomowe z jednego powodu – najwyższy czas na pierwszą wzmiankę o… PlayStation 5. Sony musi zareagować i odbić piłkę wystrzeloną przez Microsoft 7 listopada.
To był burzliwy okres dla wszystkich graczy. Żyliśmy premierami konsol, nowymi markami, odgrzewanymi kotletami, skrzyniami, ale niezależnie od ulubionego obozowiska mogę śmiało powiedzieć: działo się. Nintendo odżyło, Sony pokazało pazury, a Microsoft rozpalił iskrę nadziei. Co przyniesie 2018 rok? Nadciągają kolejne, niezwykle interesujące dwanaście miesięcy, podczas których nie będziemy się nudzić. Ponownie każda z korporacji przyjmie inną taktykę, a my możemy tylko zacierać rączki i szykować gotówkę, bo na pewno nie będziemy się nudzić.
Przeczytaj również
Komentarze (188)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych