Reklama
Historia małżeńska – recenzja filmu. Sprawa Kramerów

Historia małżeńska – recenzja filmu. Sprawa Kramerów

Jędrzej Dudkiewicz | 02.12.2019, 21:00

Wygląda na to, że jeśli tylko jest się świetnym, samoświadomym reżyserem, który nie da sobie wejść na głowę, to Netflix umożliwi zrealizowanie wartościowego filmu. Tak wszakże było w przypadku Romy Alfonso Cuarona oraz Irlandczyka Martina Scorsese. A kolejnym tego przykładem jest Historia małżeńska nakręcona przez Noaha Baumbacha.

Zaczyna się całkiem sympatycznie. Oto słuchamy, jak Nicole i Charlie czytają listy, w których napisali za co wzajemnie się lubią i kochają. Szybko okazuje się jednak, że to zadanie zlecone im przez terapeutę, który ma pomóc w mediacjach przy rozwodzie. Im dalej w las, tym rozstanie to zaczyna coraz bardziej przypominać regularną wojnę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Historia małżeńska – recenzja filmu. Sprawa Kramerów

Historia małżeńska – poruszająca, wnikliwa i szczera fabuła

Było już oczywiście trochę filmów poruszających bardzo podobne tematy, na czele z wykorzystaną przeze mnie w tytule recenzji Sprawą Kramerów Roberta Bentona. Wydaje mi się jednak, że Historia małżeńska Baumbacha idzie jeszcze dalej, jeśli chodzi o szczerość w obserwacjach ludzkich zachowań. Nicole i Charlie początkowo chcą się porozumieć i załatwić wszystko polubownie. Kiedy jednak do gry wchodzą prawnicy, zaczyna się walka na noże. Jest to więc po prostu autentycznie wstrząsająca opowieść o tym, jak blisko siebie leżą miłość i nienawiść, do czego są w stanie posunąć się dwie niegdyś bardzo bliskie sobie osoby, byle tylko odnieść mniejsze lub większe zwycięstwo. To prawdziwa litania dawnych krzywd, zatajonych poświęceń, niezbyt satysfakcjonujących kompromisów. Nie powiem, warto po seansie przyjrzeć się własnemu związkowi i zastanowić się, czy aby samemu czegoś się nie zauważa, przyzwyczaiło się do czegoś i czy może warto o czymś bardziej otwarcie porozmawiać. Lub w ogóle pomyśleć o tym, czego się naprawdę chce i czy stawianie na swoim jest zawsze najważniejsze. Wszak duża część tego, co wydarzyło się między Nicole i Charliem wyniknęła z faktu, że oboje nie byli w stanie odpuścić i uważali, że ich racja jest najichsza. Historię małżeńską można też odczytywać jako wnikliwe spojrzenie na wspólne życie dwóch artystów, których zamiłowanie do sztuki jednocześnie napędza do rozwoju, a z drugiej potrafi być szalenie destrukcyjne. Na pewno jest to o wiele ciekawiej pokazane niż w La La Land Damiena Chazelle’a. Bardzo ważnym wątkiem w końcu jest też kwestia prawników, których nie obchodzą ludzie i ich uczucia, tylko wygrana i pieniądze. Prawnych absurdów, które zmieniają życie w piekło jest tu całe mnóstwo. Zaiste, Historia małżeńska ma po prostu perfekcyjnie napisany scenariusz, który raczej nikogo nie zostawi obojętnym.

Historia małżeńska – wybitne aktorstwo

Istnieje całkiem spora szansa, że Netflix bardzo wyraźnie zaznaczy swoją obecność na przyszłorocznej gali rozdania Oscarów i prawdopodobnie powiększy – na razie skromną – gablotę z tymi nagrodami. Bo tak, jak można być raczej pewnym licznych nominacji dla Irlandczyka, tak i Historia małżeńska spokojnie może o nie powalczyć. Także w kategoriach aktorskich. Scarlett Johansson i Adam Driver (jeden z absolutnie najciekawszych amerykańskich aktorów) dają z siebie wszystko, czego efektem jest prawdziwy aktorski koncert. Tworzą oni wyraziste, zniuansowane postacie, które za jedne cechy się bardzo lubi, za inne niezbyt. Jedno jest pewne: trudno oderwać od nich wzrok i przestać się zastanawiać, jak się to wszystko potoczy. A na drugim planie są jeszcze świetni Alan Alda, Ray Liotta (który nie załapał się do Irlandczyka) oraz doskonale obsadzona Laura Dern.

Historię małżeńską ogląda się znakomicie. Są tu porażające sceny (najbardziej intensywnej kłótni Nicole i Charliego długo nie zapomnę), są momenty na złapanie oddechu. Emocji jest naprawdę mnóstwo. Trzeba tylko pamiętać, że to film, który uczciwie pokazuje ludzkie losy. To, co zostaje, gdy opadnie już kurz po walce, wcale nie musi być przyjemnym widokiem.

PS Film będzie dostępny na Netflixie od 6 grudnia.

Atuty

  • Poruszająca, wnikliwa i wciągająca fabuła;
  • Wybitne aktorstwo;
  • Świetna reżyseria

Wady

  • Może dosłownie ze dwa momenty przestoju, ale chyba czepiam się na siłę

Historia małżeńska Noaha Baumbacha, tak samo jak Irlandczyk, powinna przynieść Netflixowi sporo oscarowych nominacji.

9,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper