Ōoku: The Inner Chambers (2023) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Czy tak bardzo różnimy się od kobiet?
Ōoku: The Inner Chambers to nowy serial anime na Netflix, który jest adaptacją nagradzanej mangi o tym samym tytule autorstwa Fumi Yoshinagi. Serial przedstawia alternatywną historię feudalnej Japonii, w której dziwna choroba o nazwie czerwona ospa wybiła znaczną część męskiej populacji kraju. Z tego powodu kobiety musiały przejąć wszelkie męskie role w pracy na roli i administracji, aby utrzymać przy życiu nie tylko społeczeństwo, ale i cały odizolowany wówczas od świata kraj. Czy eksperyment się udał i jaki był jego koniec?
Początkowo z lekkim zakłopotaniem i niezrozumieniem oglądałem Ōoku: The Inner Chambers. Jednak z czasem, czyli każdym kolejnym odcinkiem, historia zaczęła nabierać sensu. Wspólna produkcja Netflix i studia Deen została opowiedziana od troszkę innej strony, czyli całkiem długiego prologu, który stanowi teraźniejszość dla opowiadanej historii, co muszę uznać za całkiem ciekawy zabieg. Serial jest nie tylko ciekawym eksperymentem z odwróceniem ról płciowych w historycznym kontekście, ale także piękną i poruszającą opowieścią o ludzkich uczuciach, ambicjach i losach.
Ōoku: The Inner Chambers (2023) - recenzja serialu [Netflix]. Kobietom wolno wszystko
Ōoku: The Inner Chambers składa się z dziesięciu odcinków, z czego pierwszy ma siedemdziesiąt minut i stanowi wprowadzenie do świata i postaci. Pozostałe odcinki są już znacznie krótsze i skupiają się na tym, jak doszło do tego co możemy obserwować w pierwszym odcinku tej alternatywnej historii. Akcja serialu rozpoczyna się w 1716 roku, podczas panowania siódmej szogun Tokugawa Yoshimune, umierającej na początku pierwszego odcinka. Jej następczynią zostaje ósma szogun Tokugawa Yoshimune (tak, mają takie same imiona), która jest młodą i energiczną kobietą, spragnioną zmian i reform. W przeciwieństwie do swoich poprzedniczek, nie chce być tylko marionetką w rękach rady starszych, która faktycznie rządzi krajem. Chce poznać prawdziwą sytuację kraju i ludzi oraz wprowadzić zmiany tam, gdzie są potrzebne.
Jednym z miejsc, które Yoshimune chce zbadać i zmienić, jest Ōoku - wewnętrzne komnaty pałacu szoguna, gdzie przebywają mężczyźni wybrani na jego konkubinów. W świecie Ōoku: The Inner Chambers mężczyźni są rzadkim i cennym towarem, za który trzeba płacić wysoką cenę. Tylko bogate i wpływowe kobiety mogą sobie pozwolić na posiadanie mężczyzn jako ojców biologicznych swoich dzieci lub partnerów seksualnych. W tym dziwnym świecie mężczyźni są traktowani jako ozdoby lub zabawki, zwykle pozbawieni praw i wolności. Ōoku jest miejscem pełnym intryg i rywalizacji między mężczyznami m.in. o względy szoguna. W serialu, przez większość czasu chodzi o seks lub jak to komunikuje w każdym odcinku Netflix - „przemoc seksualną”. I właściwie nie ma odcinka, w którym nie byłoby o nim mowy, taktując (a jakże) mężczyzn w sposób dość przedmiotowy. Rolę się odwróciły.
Ōoku: The Inner Chambers (2023) - recenzja serialu [Netflix]. Ciekawa koncepcja
Serial opowiada historię kilku postaci związanych z Ōoku, zarówno mężczyzn jak i kobiet. Głównym bohaterem - przynajmniej w prologu - jest Yunoshin Mizuno. Postanawia on dobrowolnie zgłasić się do Ōoku, aby zapewnić finansową stabilność swojej rodzinie. Yunoshin jest szlachetnym i uczciwym człowiekiem, który nie lubi fałszu i stara się unikać przemocy. W Ōoku zaprzyjaźnia się z innymi mężczyznami, zwłaszcza z Arikoto, byłym mnichem i ulubieńcem poprzedniej szogun, na którym skupi się reszta odcinków. Yunoshin, podobnie jak Arikoto staje się obiektem zainteresowania nowej szogun Yoshimune, która podziwia go za odwagę i prostolinijność. Między nimi rodzi się niebezpieczne uczucie, pełne pożądania, które ze względu na panujące prawo spowoduje jedynie kolejną stratę. Między innymi z tego powodu panująca wówczas szogun zapragnie zmian, zapoznając się z historią ludu zapisaną w księdze zachodzącego słońca.
Myślę, że pierwszy odcinek jest bardzo długi, ponieważ zawiera prolog do głównej historii, który wprowadza widza w świat i postaci serialu. W prologu pokazane jest, w jaki sposób pojawiła się tajemnicza choroba, zabijająca większość młodych mężczyzn w Japonii, i wpłynęła na społeczeństwo i politykę. Prolog jest ważny, aby zrozumieć kontekst i tło serialu, który opowiada o losach ludzi żyjących w odwróconej rzeczywistości. Kolejne odcinki są krótsze, ponieważ skupiają się na konkretnej historii i postaciach. Nie muszą już tłumaczyć podstawowych zasad świata, tylko pokazywać rozwój fabuły i relacji między bohaterami. Kolejne odcinki mają około 30 minut, co jest typową długością dla seriali anime. Możliwe, że twórcy serialu zdecydowali się na taką formę, aby zainteresować widza i zachęcić go do oglądania dalszych odcinków. Pierwszy odcinek ma za zadanie zbudować napięcie i ciekawość u widza, a kolejne mają utrzymać jego emocje i zainteresowanie.
Ōoku: The Inner Chambers (2023) - recenzja serialu [Netflix]. A co by było gdyby?
Ōoku: The Inner Chambers to nie tylko oryginalna i przemyślana wizja alternatywnej historii, ale także wzruszająca i wciągająca opowieść o ludziach żyjących w trudnych czasach i warunkach. Serial porusza poprzez wplecione w fabułę tematy dotyczące nierówności płci, dyskryminacje, korupcje, władze, miłość, lojalność, poświęcenie i nadzieje. Serial nie ocenia ani nie gloryfikuje żadnej ze stron, ale pokazuje zarówno zalety jak i wady zachowań kobiet i mężczyzn oraz ich wpływ na społeczeństwo.
Sądzę, że jest to produkcja ciekawa pod względem wizualnym i dźwiękowym. Animacja jest płynna i szczegółowa, a kolory są żywe i nasycone. Sceneria feudalnej Japonii jest pięknie odwzorowana, a kostiumy i fryzury bogate w szczegóły. Muzyka jest dopasowana do klimatu i nastroju scen, a głosy aktorów są wyraziste i emocjonalne. W obsadzie głosowej znaleźli się m.in. Mamoru Miyano, Eriko Matsui i Yuki Kaji, dlatego zachęcam oglądać serię po japońsku z polskimi napisami.
Podsumowując, Ōoku: The Inner Chambers to serial anime, po który mogą sięgnąć zarówno fani gatunku, jak i osoby szukające czegoś nowego, wręcz intrygującego. Serial oferuje unikalną i przekonującą narrację, która bada konsekwencje odwrócenia ról płciowych w kontekście historycznym. I wyszła z tego całkiem ciekawa opowieść. Porywająca fabuła, ciesząca oko wizualnie oprawa i interesujące postacie. Serial z pewnością pozostawi długie i trwałe wrażenie na widzach, zwłaszcza po napisach końcowych.
Atuty
- Serial jest wierny mangowemu oryginałowi i zachowuje jego styl artystyczny i narracyjny,
- Przedstawia ciekawą i oryginalną wizję historycznej Japonii z odwróconymi rolami kobiet i mężczyzn oraz wpływem na kulturę, politykę i społeczeństwo,
- Ma dobrze napisanych i złożonych bohaterów,
- Bogata i różnorodna obsada głosowa nadaje postaciom osobowość i głębię emocjonalną.
Wady
- Historia może być trudna do zrozumienia dla osób nieznających mangi Ōoku: The Inner Chambers, dlatego tak ważne jest, aby uważać na pierwszym odcinku,
- Serial może być nudny lub powolny dla osób szukających więcej humoru i akcji,
- Jest kontrowersyjny lub (jak kto woli) niepoprawny politycznie dla osób o konserwatywnych o tradycyjnych poglądach na płeć i seksualność.
Nie ma dowodów na to, że istniała choroba, która zabijała tylko mężczyzn (Czerwona Ospa), ani że kobiety były szogunami. Jednak serial pokazuje, jak mogłaby wyglądać taka sytuacja i jak wpłynęłaby na społeczeństwo, kulturę i politykę ówczesnej Japonii. Bardzo dobre i zmyślne połączenie historycznej fikcji z elementami fantastyki.
Przeczytaj również
Komentarze (18)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych