Dobre rady Johna Wilsona (2023) - recenzja i opinia o 3 sezonie serialu [HBO Max]. To ostatnie rady Wilsona
Dobre rady Johna Wilsona to serial, którego nie da się łatwo zaszufladkować. To połączenie dokumentu, komedii i sztuki, w którym reżyser - John Wilson - podróżuje po Nowym Jorku bywając w różnych miejscach tego miasta, w tym na Manhattanie, Brooklynie, Queens, Bronxie i Staten Island, filmując ludzi, miejsca i zjawiska związane z różnymi tematami, często wydawać by się mogło bezsensownymi tematami takimi jak rozmowa, rusztowania czy wino. Każdy odcinek ma formę poradnika, który jednak szybko odbiega od swojego tytułowego zagadnienia i prowadzi widza w nieprzewidywalne i fascynujące rejony ludzkiej egzystencji. Serial jest zarówno zabawny, jak i wzruszający, ale głównie skupia się na pokazaniu głębokiego człowieczeństwa nie tyle Wilsona, ile jego ulicznych bohaterów.
Serial otrzymał wiele pozytywnych recenzji od krytyków, którzy chwalili jego styl, humor, swoistą poetyckość i nieprzewidywalność. Dokument składa się z trzech serii, z czego ostatnia będzie miała premierę już pod koniec lipca i tak samo jak poprzednie będzie liczyć sześć odcinków - całość zobaczymy na HBO Max. Trzeci sezon jest jednocześnie ostatnim, co ogłosił sam Wilson w maju 2023 roku, tłumacząc, że to jego świadoma decyzja. Dlatego zasadne wydaje się pytanie, czy aby trzeci sezon był godnym zakończeniem tej niepowtarzalnej produkcji i czy Wilson zdołał zachować swój niepowtarzalny urok oraz spojrzenie na świat? Przekonajmy się.
Dobre rady Johna Wilsona (2023) - recenzja 3 sezonu serialu [HBO Max]. Poprzednie sezony
Zanim przejdę do omówienia trzeciego sezonu, warto przypomnieć sobie, co działo się w poprzednich seriach. Pierwszy sezon skupiał się głównie na tle, jakim był Nowy Jork dla eksploracji Wilsona. Widzieliśmy go m.in. próbującego nawiązać małą rozmowę z fanami wrestlingu i łowcą pedofilów, badającego fenomen rusztowań na ulicach miasta, uczącego się gotować risotto podczas wybuchu pandemii COVID-19 czy odkrywającego sekretne życie swojego sąsiada. Każdy odcinek był pełen humoru, absurdów i niespodzianek, ale także poruszał ważne kwestie społeczne, emocjonalne i egzystencjalne.
Drugi sezon był bardziej zróżnicowany pod względem każdym względem także tematycznym. Wilson próbował nauczyć się degustować wino, inwestować w nieruchomości, poznawał fanów Avatara, a także medycyny alternatywnej. Każdy odcinek był również pełen osobistych zwierzeń Wilsona na temat jego rodziny, miłości czy zdrowia. Serial nie stracił na świeżości ani oryginalności, a wręcz przeciwnie - zyskał na głębi i uniwersalności.
Dobre rady Johna Wilsona (2023) - recenzja 3 sezonu serialu [HBO Max]. Trzeci sezon
Trzeci sezon jest zarówno kontynuacją jak i podsumowaniem poprzednich serii. Wilson nadal podróżuje i filmuje ludzi. Robi to, w czym jest najlepszy. Filmuje rzeczy związane z różnymi tematami, takimi jak poszukiwanie ulicznej toalety, o tym jak ćwiczyć, czy myć uszy. Każdy odcinek jest jednak również okazją do refleksji nad własnym życiem Wilsona. Pokazuje czasami trudne relacje między nim a ludźmi, których spotykał. To mistrz wykorzystanych 5-minutowych sytuacji. Serial stał się nieco bardziej osobisty i autobiograficzny, ale nie traci przy tym na humorze ani dystansie.
Wilson interesuje się wieloma pozornie głupimi tematami na zatłoczonych ulicach Nowego Jorku, jednak każdy odcinek jest czymś wyjątkowym, celebracją czegoś większego niż miałby to wskazywać tytuł każdego odcinka, bo już po kilku minutach, a nawet sekundach dzieje się coś magicznego, do czego przyzwyczaił nas Wilson. W trakcie swojej przygody Wilson spotyka się z różnymi reakcjami ludzi na jego twórczość - od zachwytu po oburzenie. Odkrywa też, że jego filmy nie są tylko formą wyrazu, ale także sposobem na nawiązywanie kontaktów i budowanie wspólnoty.
Dobre rady Johna Wilsona (2023) - recenzja 3 sezonu serialu [HBO Max]. To jeszcze nie koniec
Na szczęście po obejrzeniu trzeciego sezonu mam wrażenie, że to nie koniec eksperymentów w świecie literatury faktu, a wszelkie pomysły, które pozostały, zostaną zwyczajnie wprowadzone do następnego jeszcze nieznanego nam projektu. Wilson powiedział kiedyś, że dokumentowanie obecnej chwili tak naprawdę nigdy się nie kończy i nawet jeśli zmieni to tytuł i formę, zawsze znajdzie się coś wartego uchwycenia. Właściwie to cud, że taki program w ogóle trafił do HBO, bo po 18 odcinkach wydaje się, że Wilson dokonał czegoś niesamowitego. W trzecim sezonie czuć melancholię. Kończąc projekt z tak niesamowitym zespołem i wsparciem ze strony amerykańskiej stacji, nagle zdajesz sobie sprawę na jak dużo, pozwolono Wilsonowi z eksperymentowaniem przez te trzy niesamowite sezony. Jeżeli więc jesteś fanem serialu, to zapnij pasy - w trzecim i ostatnim sezonie czeka Cię szalona podróż.
Reżyser na różne sposoby stara się filmować sposoby radzenia sobie z trudnościami, jakie dotykają zwykłych ludzi. Na swoim przykładzie pokazuje, że problemy także nie są mu obce, co jeszcze bardziej pokazuje realizm całej serii. Myślenie o tym, że 3 sezon to już koniec, otworzył szereg nowych narracyjnych możliwości, które wcześniej nie były dostępne. Dało to swobodę w tworzeniu i próbowaniu naprawdę ambitnych rzeczy, z których każdy oglądający powinien być więcej zadowolony.
Dobre rady Johna Wilsona (2023) - recenzja 3 sezonu serialu [HBO Max]. Podsumowanie
Dobre rady Johna Wilsona to serial, który zasługuje na nie tylko na uwagę, ale i uznanie. To niepowtarzalna mieszanka dokumentu, komedii i sztuki, która bawi, wzrusza i zaskakuje. To także osobista i uniwersalna opowieść o życiu i jego różnych aspektach, która skłania do refleksji i dyskusji. To wreszcie hołd dla ludzkości i jej różnorodności, która inspiruje i zachwyca.
Trzeci sezon jest godnym zakończeniem tej niezwykłej produkcji. Wilson nadal zachwyca swoim niepowtarzalnym urokiem i spojrzeniem na świat. Serial nadal bawi, czegoś uczy i na czymś się skupia. Zaskakuje postaciami i przedstawionymi historiami. Stał się też bardziej osobisty i autobiograficzny, co dodaje mu głębi i autentyczności. I na taką końcówkę mogą pozwolić sobie wielcy tego formatu.
Atuty
- Oryginalny styl i forma,
- Humor, absurd i niespodzianki,
- Wzruszenie, ale też i mądrość oraz uniwersalność,
- Osobistość i człowieczeństwo Wilsona,
- Jak zwykle ciekawe tematy i postacie.
Wady
- Czasem zbyt kontrowersyjne tematy,
- To już koniec - takiej treści i formy przekazu.
To nie jest serial dla każdego. Nie każdy go zrozumie. Nie każdy zrozumie przekaz, jaki miał na myśli reżyser. Ale może to i dobrze? Jednak każdy, kto obejrzał poprzednie dwa sezony, ten jest świadomy czego się spodziewać. Końcówka wybija całość w kosmos. Pozostałym radze spróbować przekonać się do jednego z najlepszych i niszowych seriali dokumentalnych w historii - rzekomo o niczym i wszystkim jednocześnie.
Przeczytaj również
Komentarze (1)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych