10 rzeczy których nie lubię w grach wyścigowych
BLOG
564V
1. Kamery ustawiającej się ciągle za samochodem, jak w GT5. Sprawia to wrażenie mniejszej dynamiki i mam wrażenie, że prowadzę klocek drewna a nie samochód. W końcu nie ma to jak zobaczyć swoją brykę boczkiem, podczas fajnego driftu. Tak, piję do GT5.
1. Kamery ustawiającej się ciągle za samochodem, jak w GT5. Sprawia to wrażenie mniejszej dynamiki i mam wrażenie, że prowadzę klocek drewna a nie samochód. W końcu nie ma to jak zobaczyć swoją brykę boczkiem, podczas fajnego driftu. Tak, piję do GT5.
2. Jeśli są jakieś trudne etapy wymagające wymasterowania trasy i wielu podejść, to nienawidzę, jeśli nie ma szybkiego restartu wyścigu. Najlepszy jest taki momentalny, od biedy 2sekundowy (starcza na 1 łyk piwa). Czemu restart jest taki ważny? Bo w niektórych wyścigach często go używam :). Czasem nieudany start może przekreślić szanse na zwycięstwo i lepiej zacząc od nowa. A komu się chce potem długo czekać na następny wyścig? Czasami nawet instalacja na HDD nie ratuje sytuacji (w NfS:HP irytuje mnie te 10 sek. czekania).
3. Sterowania tylko analogowymi gałkami. Choć w większości wyścigów można się przyzwyczaić, ba, czasami nawet ciężko się odzwyczaić, to ja jednak wolę sterowanie krzyżakiem. Podobnie się ma rzecz z gazem - nie ma to jak gaz na normalnym przycisku, tym bardziej w padzie na padzie PS3 (w którym nie jest zerojedynkowy), a nie na triggerach. Hamulec podobnie. Tak się nauczyłem na PSone (tylo że tam przyciski były cyfrowe), a potem na PS2, i już nie moge się odzwyczaić, bo gałkę traktuje czasem zerojedynkowo (wychylam na maxa i potem muszę kontrować, co daje złe skutki gdy się jedzie z dużą prędkością).
4. Asfaltowych torów wyścigowych typu Nurburgring (Laguna Seca też). Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Są takie trasy, w których nawet po żadnej bandzie nie można się przetrzeć. Tak, ja jestem zwolennikiem arcade, nie lubię „torów golfowych”. Nie lubię barierek lub, o zgrozo, płotków czy siatek z tytanu, po uderzeniu w które samochód zachowuje się, jakby się zderzył ze ścianą (są takowe w GT5).
5. Ostrej rockowej lub metalowej muzy, która wyprowadza mnie z równowagi podczas popizgania na trasie. W przypadku niektórych wyścigów najlepsze są same odgłosy silnika.
6. Rozstawionych na trasie rywali (jak korale), skryptowanych/reżyserowanych początków i końcówek wyścigu (w Hot Pursuit na końcu nagle zwalniają, podczas gdy cały czas dawali czadu - czy developer ma mnie za debila?). Nie przepadam za wszelakimi przejawami handicapu (doganianie rywali 10 sekund po wypadku jest żenujące – co prawda Criterion nieźle z tego wybrnęło i nie jest to takie żenujące).
7. Rywali jeżdżących po sznurku, samochodami z tytanu, ważącymi 3 tony i z nienaturalnymi przyspieszeniami (najczęściej po starcie rywale dostają nienaturnalnego kopa, żeby się "porozstawiać" na trasie).
8. Kamery TPP przy której samochód ciągle zasłania mi widok na trasę (czemu nikt nie zrobi własnoręcznego definiowania kamery w opcjach, tak jak było podajże w V-Rally 2 na PSone).
9. Nielicencjonowanych samochodów, co już się rzadko zdarza w dzisiejszych czasach.
10. Nienawidzę gdy zauważalnie spada framerate, szczególnie podczas zakrętów (scrolling boczny).