82 teraklopsy, i co to da?

BLOG
706V
user-43088 main blog image
Bankai84 | 13.11.2022, 07:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam i o zdrowie pytam. Mam nadzieję, że dopisuje. Dziś chciałbym się podzielić tym co myślę o powstaniu wersji Pro konsol i czy ma to w ogóle jakiś sens. Nie będę się tu zagłębiał w szczegóły techniczne, a raczej postaram się to opisać prostymi słowami, zrozumiałymi dla każdego gracza. 

 

Jak możemy ostatnio usłyszeć i wyczytać, w internecie, od znajomych, w komentarzach, wersje "Pro" obecnych od prawie dwóch lat na rynku, swoją drogą świetnych sprzętów do grania w postaci Xbox Series X i PlayStation 5 konsol, pojawią się wkrótce i jest to nieuniknione. Ja uważam, że nie, ale powiedzmy, że nawet jeśli tak by się stało, co nadal uważam za mało prawdopodobne, to nie przez brak mocy i jakieś braki w specyfikacji, a modę na mocniejszą specyfikację, lenistwo i oszczędności. Tak dobrze czytacie. Może Sony i Microsoft samo w sobie nie chcą i nie mają w planach w tej generacji wypuszczać mocniejszych wersji swoich maszynek. Ale mam pewne obawy, że zmiany planów mogą w tych czasach wymusić deweloperzy. Fakt, ulepszone konsole byłyby droższe w produkcji, cena pewnie jeszcze raz tak wysoka, ale czy to miałoby jakieś znaczenie? Koszty i tak spadłyby na nas, a dewsi zostaliby nie ruszeni. O co mi mniej więcej chodzi?

#

Jak wiemy, czym bardziej złożona gra tym droższa jest ona w produkcji. Pochłania więcej zasobów, czasu, ludzi, co generuje koszty. Mamy coraz to nowsze i mocniejsze architektury, które potrafią wyświetlić coraz to nowsze efekty graficzne nie spotykane nigdy wcześniej, wzrasta też rozdzielczość. Żeby wykorzystać taki potencjał co oferują układy graficzne obecnych sprzętów o mocy chyba znanej już wszystkim, potrzeba naprawdę wiele zasobów i funduszy. Co jak pomału widać, nie wszyscy są w stanie sobie z tym poradzić. Niektórzy trzymają się jeszcze rękami i nogami starszej generacji, aby nie wchodzić jeszcze w nowy standard. Ale z drugiej strony też po części rozumiem ryzyko. Żeby zrobić grę nowej generacji, potrzeba większego budżetu niż dotychczas, a ze względu na nie najlepszą obecność konsol na rynku, nie wszyscy chcą ryzykować małą sprzedażą swojej next genowej produkcji, a co za tym idzie słaby zarobek. A nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Mamy przykład ostatnich dwóch gier. Próby ich wejścia skończyły się średnio. A Plague Tale Requiem i Rycerze Gotham. Tego pierwszego jestem w stanie zrozumieć, ze względu na liczebność studia i zasoby, lecz tych drugich uważam za leni i ewidentnie cięcie kosztów, terminy. 

#

I tu pojawia się cały winowajca i magiczne słowo "OPTYMALIZACJA"  Inaczej dodatkowe koszty, i praca na którą mało kto ostatnio chce wykładać dodatkowo. Wyjątkiem jak narazie są studia PlayStation. I mam nadzieję, że to nie ulegnie zmianie. Dostając ulepszone wersje "Pro" nie dostaniemy nagle super działających o wiele lepiej wyglądających gier niż dotychczas. Zostanie tylko ułatwienie  lenistwa producentom i cięcie kosztów. Pójście na łatwiznę. Czym więcej zasobów dostępnych, tym mniej pracy. Chyba nie myślicie  że nagle dostaniecie to mityczne 4k, z pełnym super chruper Ray żartem, bo do tego również będzie potrzeba optymalizacji, której nadal może nie być. A taki mały kroczek w troszkę większej mocy, jeśli by PRO wyszły nic nie da. 

#

W ten weekend, uruchomiłem trochę Xboxa 360 i PlayStation 3. I stwierdzam, iż ku mojemu zdziwieniu, gry na te jakby nie patrzeć zabytkowe już maszynki, nadal potrafią zrobić wrażenie. Nadal jest na czym zawiesić oko. I myślę sobie, kurcze teraz mamy tak mocarne sprzęty, a dzieją się takie cyrki i jaja. No i tu znów pojawia się to magiczne słowo optymalizacja. Wtedy mieliśmy inne architektury i uważam, że to sprawiło, że PS3 i Xbox 360 tak dobrze się trzymają. Trzeba było optymalizować jak tylko to możliwe, trzeba było się do pracy przyłożyć, co dawało efekty. Dziś mamy architekturę x86, co ułatwia tworzenie gier, co uważam za pozytywne, ale z drugiej strony sprawia, że wychodzą takie problemy o których piszę. Gry wychodzą nie dopracowane, nie zoptymalizowane, a co tam jakoś to będzie, mocy jest sporo. Po co się wysilać, jak jest o dużo latwiejsza archi w programowaniu, można zaoszczędzić. 

#

Dying Light 2, Cyberpunk 2077 w dniu premiery, a dziś. Idealne przykłady tego o czym po części mówię. Teraz to dwa  zupełnie inne tytuły. Ciężko w ogóle poznać i porównać. Takie coś by nie przeszło na starszych generacjach. Po dopracowaniu, zoptymalizowaniu, poświęconego dodatkowego czasu, gry ostatecznie działają i wyglądają jak przystało na konsole na których działają. Poszły na to dodatkowe fundusze, koszty w postaci dodatkowej pracy i czasu, ale efekt końcowy jest moim zdaniem rewelacyjny. Gram teraz w te szpile w największa przyjemnością. Podobnie było też z Horizon Forbidden West, ale w mniejszym stopniu. Po dodatkowych pracach, teraz widać jaki potencjał tkwi chociażby w PS5. Piękna gra w każdym calu. Ale to jeszcze nie to. Rachet pomimo, że niby już tytuł tylko na najnowsze PlayStation, to mówi się, iż był robiony trochę na szybko, aby pokazać możliwości, a budżet nie był tak duży jak dla innych eksluzywów. 

#

Jest jeszcze jedna kwestia. Nawet jeśli ktoś wypuściłby teraz konsole z RTX 4090, to nic by to nie zmieniło. Bo żeby wykorzystać potencjał tej najnowszej karty teraz, potrzeba by było ogromnych nakładów finansowych, a nikt w tej chwili nie jest w stanie tego zrobić, bądź nie chce. Jeśli za bardzo nie chce na podstawowe wersje konsol, a co dopiero na takie mocne karty. Bo, że są jak to piszą 6 razy mocniejsze od obecnych konsol, nie zaprzeczę. Ale nikt narazie nie wykorzysta jej potencjału. Bo jest na to za wcześnie, za drogo. Owszem można by to zrobić, ale kto wyłoży ponad 200 milionów dolarów na jedną grę? No właśnie. 

#

Red Dead Redempion 2 pokazał jak może wyglądać gra, która wykorzysta w pełni to co oferuje hardware, na którym się ukazała. Ale jak wiemy, budżet na tę możliwość był ogromny i nie każdy może na takie coś pozwolić. A wszyscy nagle myślą, że dużo mocniejsze układy graficzne, zmienią ten stan rzeczy. Nie bez pieniędzy i zasobów na których większość dziś oszczędza. Żeby udowodnić ile potrafią i są w stanie zaoferować nam obecne konsole i że można jeśli się chce, i nie trzeba do tego kart o mocy ponad 40 teraflops musiałby pojawić się teraz właśnie RDR3. Ale za szybko to się pewnie nie stanie. 

#

Podsumowując. To jest taka moja jedna z teorii. Z którą nie musicie się zgadzać. Nie potrzeba konsol z dopiskiem "Pro" bo obecnym brakuje mocy. Ta nie została nawet należycie rozpoczęta. OPTYMALIZACJA potrafi zdziałać cuda. I to jej obecnie właśnie brakuje. Jestem pewien, że jak już nie w tym roku, to w kolejnym, Plaga i Rycerze na spokojnie dobiją do 60 klatek na sekundę. A RT? GOW nie ma i wygląda pięknie, a to gra cross generacyjna. Może kiedyś, ale za szybko chcą to przeforsować. Pewnie ze względu na najnowsze RTX. A i tak nie ma wielkiej przepaści w samej rasteryzacji i wyglądzie najnowszych grach na te karty i konsole, wyłączając to całe RT. A więc czym wieksza moc, tym droższe jej wykorzystanie. Sony i Microsoft dokładnie wiedzieli co projektują i na ile mogą sobie pozwolić. Gdzie jest ta granica, kiedy nowa generacja ma być dość mocna i praktycznie bez większych ograniczeń i słabego ogniwa. Optymalizacja swoje zrobi i nie będzie trzeba nie wiadomo jak mocnych sprzętów. I wydawać setki milionów na produkcje. Bo to tak nie działa. Ale jak narazie to wszystko dziwne i chyba nie tak miało to do końca wyglądać. 

Usiądźcie sami na chwilę i pomyślcie. Czego Wy chcecie? Bubli na premierę? Większej mocy konsol? Nie podobają się Wam już obecnie wyglądające gry? 4K i 120 klatek? Bo mi osobiście wystarczyła by gra dopracowana i zoptymalizowana na premierę, z efektami nie spotykanymi wcześniej, nowej generacji w rozdzielczości 1440p-1800p w stabilnych 60 klatkach na sekundę, wykorzystująca telewizor, który specjalnie zakupiłem, aby móc w pełni cieszyć się tą nową generacją. A do tego nie potrzebujemy żadnych mocniejszych sprzętów, tylko tego, aby producenci wreszcie wzięli się do pracy, i udowodnili za co chcą te 360 złotych. A że gry są teraz droższe w produkcji, no cóż na pewno nie będą tańsze z mocniejszymi podzespołami. Czas się wziąć do roboty i optymalizacji, a nie wołać o nowsze, żeby się nie narobić niskim kosztem. Kiedyś można było, a dziś co? Jeszcze przyjdzie czas na 40 teraflopsow, ale żeby wtedy nie płakali ile będą wynosić koszty, aby wykorzystać taką moc i potencjał w pełni. 

Druga strona medalu, fajnie mieć maszynkę, która da radę w 8K i minimum 60 klateczek, ale płacić 600zł za grę i jeszcze raz tyle za energię, raczej nie jest tego warte. Cieszyć się z tego co dostaliśmy teraz. A dostaliśmy naprawdę sporo. Teraz trzeba to tylko wykorzystać jak należy. Żebyśmy jeszcze kiedyś nie zatęsknili za "zwykłymi" PS5 i Series X. 

A z boku siedzi, uśmiecha się i przygląda temu wszystkiemu Nintendo. Bo jak można zauważyć, nie trzeba ogromnych budżetów  aby grało się fantastycznie i miodnie. Trzeba wykorzystać w pełni to na czym tworzy się dany tytuł. A Switch w porównaniu do mocy najnowszych kart i konsol to mały kamyczek w morzu, a przecież gry na niego są bardzo ładne i nie przyzwoicie grywalne. 

Czy moja teoria ma jakiś sens? Myślę, że coś w tym jest. Jakieś dowody? Nie trzeba daleko szukać. Sony. Jestem pewny, że wkrótce, kiedy już eksklyzywna maszyna się rozkręci i gry od studiów PlayStation będą tworzone już tylko i wyłącznie na PS5, sprawdzi się większość z tego o czym dziś czytacie. Zobaczymy potencjał maszyny, będzie perfekcyjna optymalizacja, będą prawdziwe gry nowej generacji, dostaniemy minimum 1440p w 60 klatkach w nowych, nie spotykanych wcześniej szatach. Będzie to zapewne pochłaniać zasoby, ale taki jest właśnie koszt rozwoju i przeskoku. A każdy, kto będzie chciał zarobić, będzie musiał się przystosować, czerpać i wykorzystywać potencjał z tego co dostał. Tyle będą mogli w stanie zrobić, bo na więcej narazie nikt nie będzie w stanie sobie teraz i w niedalekiej przyszłości pozwolić. A te całe słynne wersje PRO, tego nie ułatwią, wręcz przeciwnie. 

Czy podzielasz moją krótką teorię, czy masz inne zdanie o tym wszystkim? Bądź uważasz inaczej? Zapraszam do kulturalnej dyskusji i życzę spokojnej niedzieli. 

 

 

 

 

Oceń bloga:
13

Czy wersje PRO coś zmienią?

Dalej będzie to samo
114%
Nic zauważalnego gołym okiem
114%
Tak. Bardziej rozleniwią
114%
Wzrosną koszty, które już są nie małe
114%
Lepsze cyferki na papierze
114%
Czy w ogóle wyjdą?
114%
Ciekawa teoria
114%
Chyba raczej nic. A jeśli już to nie dużo
114%
Niech się lepiej wezmą za optymalizacje
114%
Nie. Potencjał zwykłych PS5 i SX czeka
114%
Liczę na Sony
114%
Teraz oszczędzają, a co dopiero na mocniejsze sprzęty
114%
Pierw niech pokażą co potrafią podstawowe wersje konsol
114%
Zależy jak leży
114%
Pokaż wyniki Głosów: 114

Komentarze (30)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper