Piątkowa GROmada #412 - Wesołe zarządzanie, czyli kilka słów o RollerCoaster Tycoon: Deluxe
Motywem przewodnim dzisiejszej opowieści będzie kolorowa i osobliwa przygoda. Kolorowa z powodu wartswy artystycznej i osobliwa ze względu na, że poruszona przez nią tematyka nie zwiastowała sukcesu. Dzisiaj spróbujemy sobie odpowiedzieć na pytanie, jak ta przygoda przetrwała próbę czasu Pora więc przygotować wspomnienia z Disneylandu, bo to przyda się podczas opowieści o Rollercoaster Tycoon: Deluxe Edition.
Witam w ramach kolejnego odcinka Piątkowej Gromady, gdzie przedstawiona będzie krótka opinia o Rollercoaster Tycoon w wydaniu na Windowsa. Jest to przedstawiciel gatunku strategii czasu rzeczywistego, tutaj jako zarządca parku rozrywki. W momencie swojej premiery ponad 20 lat temu tytuł zyskał sympatię graczy i stał się sprzedażowym hitem, choć tematyka sugerowała coś kompletnie innego. Zobaczmy więc jak się ma ten tytuł i przede wszystkim jak zniósł on próbę czasu.
Kilka informacji na wstępie:
- Deweloper: Chris Sawyer Production
- Rok wydania: 2000 (Windows), 2003 (Xbox), 2011 (Windows, reedycja)
- Cena (bez promocji) - 22.99
- Wymagania sprzętowe - Jeśli odpala Google Chrome, to ta gra zadziała
- Wersja językowa - ENG (plaga wersji na GOG, jeśli chodzi o starsze tytuły, bo podstawka miała lokalizację). Sam angielski w grze do trudnych nie należy, co do pewnego stopnia łagodzi tą niedogodność.
- Charakter odświeżenia - tzw. Techniczna reedycja (zmiany pozwalające na ogrywanie produkcji na nowszych systemach). Bezproblemowa, ale trzeba uważać na minimalizowanie gry (zrobienie tego i powrót to wysokie ryzyko nagłego zamknięcia gry).
- Dostepnosc: GoG.com, Steam (pewnie gdzieś są jakieś pudełkowe kopie na allegro, ale szansa że nie są drogie jest nikła
- Historia powstawania:Odcinek #383
Wesołe zarządzanie
Po odpaleniu tytułu naszym oczom ukazuje z działającym w tle parkiem rozrywki menu, które to pod względem ikonek przypomina "okres, gdy były czasy"). A tam niewiele opcji: samouczek, wyjście z gry, możliwość wczytania zapisu stanu gry (nostalgia alert) czy nowa gra. W ramach nowej gry są scenariusze w różnych miejscach świata, gdzie to zazwyczaj trzeba osiągnąć cel finansowy lub/i ludzki, czasem z dość szczodry limitem czasowym oraz sporym budżetem na start. I tak przez całą grę i dwa rozszerzenia, gdzie jedynie dodano nowe atrakcje. I tak przez ponad 10 godzin potrzebnych na zapoznanie się z kilkudziesięcioma scenariuszami. Wypełnionymi bardzo rozbudowaną mechaniką rozgrywki, gdzie to spotkała się dobra zabawa z realizmem.
Mechanika rozgrywki Rollercoaster Tycoon to przede wszystkim budowanie parków rozrywki, a później dbanie o ich stan i rozwój. Po wybraniu opcji na rozpoczęcie nowej planszy gracz ląduje na mapie, gdzie od razu widać bardzo skromnie wyglądający HUD z masą kafelków i poukrywanych tam opcji, zarówno ogólnych (np. pauza) jak i związanych z samą budową parku rozrywki. A jakby tego było mało, to w nich także poukrywane są kafelki, a gdyby tego było mało to i tam znajdzie masa kafelków. Pod względem rozbudowania najbardziej zaawansowana jest opcja tworzenia własnych Rollercoasterów (ale to raczej dla fanatyków, przeciętny użytkownik raczej zdecyduje się na wykorzystanie już opracowanych konstrukcji). Bo lepiej jest zarządzać atrakcjami/personelem niż tworzyć własne atrakcje. W międzyczasie obserwując zadowolenie z klientów, ew. przenosząc ich z jednego obszaru na drugi (co oczywiście nie wzbudza żadnej reakcji.
Mechanika rozgrywki jest ogólnie łatwa do nauczenia, ale dość trudna do wyuczenia. Podstawy do przyswojenia w samouczuku są łatwe do wyuczenia na poziom sprawiający radość korzystania z nich - ale wykorzystanie zaawansowanych meandrów rozrywki można przygniatać ze względu na liczbę opcji, jakie gracz może modyfikować (kierunek umiejscowienia parku rozrywki to początek). Niemniej, wraz z przyswajaniem nowych wiadomości wzrasta radość z obcowania z tym tytułem, gdzie punktem kulminacyjnym jest opracowanie własnego Rollercoastera. Trzeba tylko uważać na tzw. okienkozę - tak, tytuł pozwala na śledzenie postaci/atrakcji w okienku - bo problemy gwarantowane.
Ogólnie, możliwości modyfikacji różnych statystyk jak np. ceny atrakcji czy wejściówki, jest cała masa. Dla części pewnie przesada jak nic ale trochę ma sens ze względu na kod gry (Assembly), który to wymaga tego typu logiki (czyt. rozpiska wszystkie tak szczegółowo jak to tylko możliwe).
Jak widać na zrzutach ekranu, tytuł charakteryzuje się schludna, ładna i wiekowa (co trochę widać) oprawa graficzna. Chodzący po ścieżkach ludzie, rozbudowane atrakcje czy przejeżdzające wagoniki dodają nostalgicznego uroku. Tak samo liczne kafelki, skonstruowane w sposób przypominający programy na Windows 95/98 jak Saper czy Paint. Całości towarzyszy raczej skromna warstwa audio, wypełniona przede wszystkim dźwiękami atrakcji. Nic poza tym i w sumie dobrze, bo trwałe przygrywająca muzyka mogłaby rozpraszać. Ale jeśli nawet i ona sprawia problem, to proste kliknięcie w ucho na samej górze tworzy krainę ciszy. Nie doceni się wtedy systemu zmiany natężenia dźwięku w zależności od umiejscowienia kamery.
I tak dotarliśmy do końca krótkiej opowieści o RCT w nowszej szacie graficznej. Dalej jest to piękna i czasochłonna przygoda o budowie i zarządzaniu parkiem rozrywki. Dla fanów City builderów pozycja obowiązkowa, pozostali mogą go wziąć pod warunkiem, że mają dużo czasu. Albo masę prac w domu i podzielność uwagi.
Werdykt - Warta zakupu, jeśli masz 23 PLN i mnóstwo wolnego czasu :)
Ankieta
Tradycyjnie, kto ma pomysł na tytuł do recenzji, niech da znać.
- Wyprawa do Giptu, czyli kilka słów o urlopie w Egipcie
WRGOoG (W Ramach GROmady Opowiadamy o Grach), ale tym razem na 10%, bo miałem koszulkę z logiem PlayStation Move przez którą pomylono mnie kiedyś z Czechem. Dobrze, że nie z przedstawicielem innego kraju ze względu na opaleniznę. :)
- PC-towy shmup, czyli kilka słów o Raptor: Call of the Shadow
Klasyk, bo klasyk – ale jaki wyborny. :)
- Pierwszy bohater Miecza i Magii po zmianach (Heroes of Might & Magic V)
Niespodziewany powrót marki, to może na dodatek do tego niespodziewany opis odsłony owej marki.
- Zarządzanie umysłem, czyli kilka słów o Psi-Ops: The Mindgate Conspiracy
Symulator sadysty o zrzucaniu ludzi z mostów, wrzucaniu na nich rzeczy czy karmienie ich istotami. A przy okazji przygoda o walce z ruchem chcącym objąć władzę absolutną.
- Meksykański boks, czyli kilka słów o Guacamelee! Super Turbo Championship
Szukając gry do opisu odkopałem taka osobliwość w którą to grałem dawno temu. Czemu więc jej nie odkopać i nie przejść jeszcze raz.