Anime, które "ukształtowały" moje dzieciństwo

BLOG
3243V
Anime, które "ukształtowały" moje dzieciństwo
Roger | 23.06.2010, 19:04

Każdy z nas ma wspomnienia z dzieciństwa, którymi z sentymentem dzieli się po latach z innymi. Dla mnie jednym z takich wspomnień są seriale wyświetlane na kultowych kanałach Polonia 1 i RTL7. Seriale, które swego czasu na stałe zapisały się w kalendarzu moich zajęć. 

Wówczas jednak mało kto wiedział, co to jest anime. Mało kto wiedział również, że Japończycy mają zboczenie na punkcie znoszonych, kobiecych majteczek. Mimo to seriale te oglądało się z zapartych tchem wyczekując kolejnych odcinków. Mimo iż dziś wyglądają strasznie archaicznie, nigdy nie wstydziłem się do nich przyznać. Dzieciństwo ma w końcu swoje własne prawa.

 

Gigi

Czy chłopiec, który ledwo co odrósł od ziemi może wstąpić do drużyny koszykarskiej? Jasne, że może. Gigi udowadniał, że dla chcącego nic trudnego. Nie na darmo też wspomniałem we wstępie o „dziewczęcych majteczkach”, bowiem to właśnie one były jedną z pasji Gigiego. Nic tak nie relaksowało naszego małego „zbola”, jak widok falującej spódniczki, pod którą dostrzegł BIAŁE majteczki. Poza tym nasz urwis non stop walczył o serce wybranki (Anny), ze swoim odwiecznym rywalem… psem Salomonem. Czy oglądając w dzieciństwie takie bajki można było spaczyć sobie psychikę? Pewnie tak, ale ja tam niczego nie żałuję.

 

 

Yattaman

Dzisiaj produkcja z włoskim dubbingiem i polskim lektorem zjeżyłaby mi zapewne włos na głowie, jednak wówczas taka kombinacja specjalnie nie przerażała. Tym bardziej, że utwór przewodni z Yattamana bardzo szybko wpadał w ucho i nawet dzisiaj mogę go bez problemu zanucić. O czym był ten twór? Każdy odcinek przynosił ze sobą swoistą porcję dejavu. W każdym trójka głównych bohaterów walczyła ze złą i nikczemną bandą Drombo, w każdym chodziło o zdobycie kolejnego fragmentu kamienia Dokuro i w każdym (prawie) adwersarze naszych herosów ponosili sromotną klęskę. Co ciekawe, nie tak dawno powstała fabularna wersja anime, nakręcona przez Takashi Miike’a (jednego z najbardziej cenionych reżyserów w Japonii), jednak poza urodziwą przywódczynią Drombo, która pojawiła się w kilku pikantnych scenach, film większego wrażenia na mnie nie zrobił.

 

 

 

Tygrysia Maska

Tygrysia Maska to serial anime, który opowiada losy zapaśnika imieniem Naoto. Główny bohater w przeszłości uciekł z sierocińca wprost w ramiona tajnej organizacji o złowieszczej nazwie „Jaskinia Tygrysów”. Ta, jak można było się spodziewać, wyszkoliła go na brutalnego wojownika, jednak Naoto pod wpływem swojego mistrza i dzieci z sierocińca, postanawia powrócić na jasną stronę mocy. Organizacji się to oczywiście nie podoba i postanawia go zgładzić nasyłając co rusz zakręconych jak świński ogon przeciwników. Seria jak na tamte czasy, charakteryzowała się dość sporą dozą brutalności, co zainteresowało polskich cenzorów.

 

 

 

Captain Tsubasa (zwany też Jastrzębiem)

Wakabayashi, Misaki, Kojiro, Misugi, Tsubasa – pamiętacie te postacie? Kapitan Jastrząb to kultowy serial, do którego (o dziwo) z wielkim sentymentem wracam nawet dziś. Wystarczy tylko wspomnieć, że w trakcie jego emisji boiska szkolne przeważnie całkowicie pustoszały. Niektórzy z moich rówieśników robili sobie nawet naszywki z herbem Nankatsu, nie mówiąc już o próbach wykonania słynnej akcji braci Tachibana, która zakończyła się dla jednego z nich złamaniem otwartym ręki. I nawet pomimo faktu iż postacie w serialu potrafiły szybować w powietrzu przez cały odcinek, piłka przy strzałach i podaniach przybierała szokujące kształty, a wielkość boiska liczona była w hektarach, serial ten na zawsze pozostanie w mojej pamięci… 

 

Oceń bloga:
33

Komentarze (89)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper