Remont skończony - Kratos na ścianie
PO 2 tygodniach żmudnej pracy w końcu doprowadziłem mieszkanie do porządku. Tak to jest jak liczy się na fachowców, a trzeba robić wszystko samemu.
PO 2 tygodniach żmudnej pracy w końcu doprowadziłem mieszkanie do porządku. Tak to jest jak liczy się na fachowców, a trzeba robić wszystko samemu.
Z drugiej strony to może i dobrze, bo pieniądze zostały w kieszeni, a robotę się zrobiło i większa z tego satysfakcja. Wszystko zaczęło się tak naprawdę od chęci kupienia szafy, coby poupychać wszystkie graty i ubrania walające się po rożnych półkach,szafkach i szafeczkach. Narzeczona też miała w tym swój cel.
Otóż jeszcze niedawno ściany salonu zdobiły plakaty (niektóre powieszone tam za czasów pierwszego PlayStation), oraz cała masa starych konsol. Już wcześniej ustaliłem z moją drugą połówką, że po remoncie wszystko zniknie ze ścian (inna sprawa, że pojawiło się w drugim pokoju :))), ale w zamian walniemy jakiś motyw z gier. Początkowo kombinowałem z Yakuzą, ale jakoś mnie to nie przekonywało, potem było 100 innych projektów, aby ostatecznie zatrzymać się na drapieżnych oczach Kratosa, poskładanych w jeden obraz (płótno) z pięciu części (koszt około 200 złotych). A oto efekt naszej (i kilku naszych najbliższych przyjaciół), dwutygodniowej pracy. Swoisty making :)
Namiot tlenowy Jacksona (nazwa użyta przez jednego ze znajomych na FB), czyli stanowisko do gier odcięte od świata podczas remortu
Obecne stanowiko pracy na ppe :)
Bardzo mocno zastanawiam się też nad takim motywem.
Na koniec małe pytanko do Was: macie jakiś pomysł jak zamaskować ten kabel, bez wkuwania się w ścianę?