Nowe kontrolery
Kiedy na początku tej generacji konsol producenci buńczucznie zapowiadali, że żywotność sprzętu przewidziana jest na 10 lat, uśmiechałem się tylko z przekąsem. Jednak możliwośc update’owania systemu oraz inwestycje w nowe technologie zdają się tylko potwierdzać, że obecna generacja dopiero zbliża się do półmetka. I ma co ukrywać, że ogromny wpływ na to będą miały Kinect i PlayStation Move. Nie chcę być posądzony o fanbojstwo (zresztą w tym wieku to nawet nie wypada;)), ale faworyzuję PSM, a od Kinect odcinam się z miejsca.
Kiedy na początku tej generacji konsol producenci buńczucznie zapowiadali, że żywotność sprzętu przewidziana jest na 10 lat, uśmiechałem się tylko z przekąsem. Jednak możliwośc update’owania systemu oraz inwestycje w nowe technologie zdają się tylko potwierdzać, że obecna generacja dopiero zbliża się do półmetka. I ma co ukrywać, że ogromny wpływ na to będą miały Kinect i PlayStation Move. Nie chcę być posądzony o fanbojstwo (zresztą w tym wieku to nawet nie wypada;)), ale faworyzuję PSM, a od Kinect odcinam się z miejsca.
I nie chodzi tylko o kwestię gier (smyranie tygryska – wtf?), ale sam komfort grania. MS mota się i próbuje wcisnąć nam, że da się w to grać na siedząco. Mam swoją ukochaną sofę i jeżeli tylko któryś producent zabierze mi możliwość rozwalenia się na niej niczym leniuchujący kot, z padem w ręku i w totalnie asymetrycznej pozycji (bokiem, z jedną nogą na ziemi, a drugą przerzuconą nad oparciem), której technologia nie przewiduje, to ja z miejsca podziękuję za taką zabawę.
Bardzo do mnie przemawia za to PlayStation Move. Przy ostatnim pokazie R.U.S.E. w Paryżu nie mogłem wyjść z podziwu, jak sprawnie można sterować tym urządzeniem w RTS'ie. Niestety, ze względu na panujące embargo, nie mogę zdradzić szczegółów do czasu publikacji playtestu gry w PSX Extreme. Ale co jak co, urządzenie jest niezwykle precyzyjne i pozbawione upośledzeń dotyczących Kinecta i Wiilota, które są zbyt mocno uzależnione od sensorów.
Jest jednak pewien tytuł na Kinecta, który pokochałem już z miejsca. Chodzi o następcę jednej z najbardziej niesamowitych gier w historii – odważnego eksperymentu artystycznego, próbującego za pomocą gry wideo uzyskać efekt synestezji. Mowa tu oczywiście o nieoficjalnym sequelu REZ (remake w HD można kupić na XBLA – polecam!), czyli Children of Eden. Zerknijcie na trailer – od strony artystycznej zapiera dech.