Trzeba mieć wejście - rozwinięcie
Nie tak dawno Myszaq zwrócił uwagę na swoim blogu na pewną, genialną reklamę Heinekena. "Trzeba mieć wejście" - czyli clip "Entrance". Ze względu na skrzywienie zawodowe (marketing) przyjrzałem się bliżej tej sprawie. Jak się okazało, "Entrance" to dopiero wierzchołek góry lodowej - wprost mistrzowsko zaplanowanej i złożonej akcji, którą aż miło prześledzić.
Nie tak dawno Myszaq zwrócił uwagę na swoim blogu na pewną, genialną reklamę Heinekena. "Trzeba mieć wejście" - czyli clip "Entrance". Ze względu na skrzywienie zawodowe (marketing) przyjrzałem się bliżej tej sprawie. Jak się okazało, "Entrance" to dopiero wierzchołek góry lodowej - wprost mistrzowsko zaplanowanej i złożonej akcji, którą aż miło prześledzić.
UWAGA: ze względu na reklamowany produkt (piwo), spoty dostępne są dla osób pełnoletnich. Aby je obejrzeć, należy się zalogować na swoje konto w YouTube.
Kto jeszcze nie widział "Entrance", niech koniecznie nadrobi zaległości. W skrócie - na imprezę wchodzi pewien niby anonimowy gościu, i to wchodzi z niesamowitym przytupem. Dusza towarzystwa to mało powiedziane. Co się jednak okazuje - podstawowy spot został uzupełniony całą serią dodatkowych, niezwykle pociesznych filmików, przedsatwiających różne ciekawe rzeczy dotyczące bohaterów tej imprezy. I o ile jestem wielkim fanem spotów reklamowych Heinekena (IMO jedne z najlepszych na świecie), tak ta najnowsza mnie po prostu zatkała.
Pierwszy z gości - afrykański król - przemawia w abstrakcyjnym języku:
Możemy też poznać historię pirata, któremu głowny bohater wręczył sztuczne oko:
Dowiemy się też, dlaczego kanarek potrafi wywołać radość u posępnego jegomościa - po prostu MISTRZOSTWO ŚWIATA, kładące na kolana:).
A także dlaczego mistrz wschodnich sztuk walki tak zajadle przygotowywał się na spotkanie z naszym bohaterem:
Co wiecej - okazuje się, że technika Dragon's Breath ma swoje alternatywne odmiany:
Możemy też podejrzeć przygotowania rewolwerowca do pojedynku na imprezie:
Dowiemy się, z jakiego kraju pochodzi stary kelner i do czego zdolny jest flet poprzeczny:
Jaki ukryty talent ma młodszy kelner - i z jaką radością go wykorzystuje:):
I co obydwoje potrafią w duecie:
Całość uzupełnie "toaletowa pogaduszka" trzech kobiet zachwyconych naszym bohaterem:
... a także popis umiejętności dwóch koszykarzy - do czego wykorzystują umiejętności wyniesione z boiska:
Podsumowaniem wszystkiego jest film „The Asteroids Galaxy Tour” - nazwa pochodzi od duńskiego zespołu, którego utwór "The Golden Age" stanowi przewodni temat muzyczny tej kampanii.
Całość tworzy zgrabną, zaskakującą całość, wyreżyserowaną ręką Fredrika Bonda - bardzo uznanego twórcy, który na swoim koncie ma m.in. reklamy dla Adidasa i Pepsi. Za całość odpowiedzialna była renomowana agencja Wieden+Kennedy Amsterdam i nic, tylko należy pogratulować wprost kapitalnej roboty. Takie reklamy to ja rozumiem - aż chce się oglądać!