Pogrzebany żywcem w Hong Kongu

Macie już dość kolejnych materiałów ze Sleeping Dogs? Ja też nie. Po przekozackim zwiastunie premierowym, który wczoraj wrzucił wczoraj Diabeu, pora na kolejny, sowity fragment rozgrywki prosto z wirtualnego Hong Kongu, gdzie zabawa w gliny i złodziei przypomina często sceny wyrwane żywce z Krwawego Sportu.
Macie już dość kolejnych materiałów ze Sleeping Dogs? Ja też nie. Po przekozackim zwiastunie premierowym, który wczoraj wrzucił wczoraj Diabeu, pora na kolejny, sowity fragment rozgrywki prosto z wirtualnego Hong Kongu, gdzie zabawa w gliny i złodziei przypomina często sceny wyrwane żywce z Krwawego Sportu.





Producent gry, Jeff O'Connell, oprowadza nas po jednej z misji wchodzących w skład ostatniego aktu Sleeping Dogs. Zobaczcie jak cienka jest linia pomiędzy mundurowym a bandzioerm, i do czego uprawnia posiadanie prawa jazdy na terenie azjatyckiego tygrysa. Ochów i achów o grze napisaliśmy już dość - po prostu zapraszam na niemal 17-minutowy seans.