Max ma nowy HIT! Klimatyczna produkcja zbiera znakomite oceny
Max rozpoczyna jesień od pierwszych odcinków „Pingwina”. Serial z Colinem Farrellem ma szansę podbić platformę!
Max może pochwalić się niezwykle obiecującymi produkcjami debiutującymi w następnych miesiącach – a wiele z nich czerpie garściami ze znanych historii. Co tu dużo mówić, spora część widzów czeka już na premierę „Pingwina”, która odbędzie się w przyszłym tygodniu, a nie zapominajmy jeszcze o startującej w listopadzie „Diunie: Proroctwo” czy o nowej adaptacji Miasteczka Salem”, jaka doczekała się klimatycznego zwiastuna.
Od wczoraj pierwsi recenzenci mogą się dzielić swoimi opiniami na temat „Pingwina”. Kiedy po premierze „The Batman” głośno zrobiło się o kreacji Colina Farrella, wcielającego się w jednego z kluczowych wrogów Obrońcy Gotham, wytwórnia poszła o krok dalej i rozwinęła uniwersum o kolejną mroczną historię. „Pingwin” zapowiada się naprawdę dobrze!
„Pingwin” otrzymał aż 93% poleceń na serwisie Rotten Tomatoes, ale uzyskał średnią ocen na poziomie tylko 68 punktów na Metacritic (15 recenzji). Jedną z najniższych ocen nowemu serialowi Max wystawił serwis Rolling Stone, wystawiając tylko 40/100, co znacząco osłabiło ogólny wynik.
Recenzenci jednak doceniają, że „Pingwin” bardzo skutecznie rozbudowuje uniwersum rozwijane przez Matta Reevesa, przedstawia kolejne intrygujące tajemnice Gotham oraz historie postaci stojących w centrum przestępczości.
Produkcja Max jest niezwykle mroczna, wręcz obślizgła i wywołuje pewien dyskomfort, czerpiąc garściami z gatunku kryminału, lecz znakomite role Farrella oraz Cristin Milioti przyciągają do ekranu. To serial, który posiada wszystkie wyznaczniki wciągającego dramatu kryminalnego, a jednocześnie bardzo skupia się na psychologicznym aspekcie bohaterów – ich motywacjach i cechach charakteru.
Co zatem nie odpowiadało niektórym branżowym dziennikarzom? Przede wszystkim krytycy zauważają, że jest to dość prosta i bardzo przewidywalna opowieść o gangsterach. Tempo produkcji – nieco ciężkie i powolne – nie przypadło części redaktorów do gustu, a Lauren LeFranc, showrunnerka i główna scenarzystka, podobno nie popisała się zbytnią kreatywnością.
„Jeśli „Pingwin” chce po prostu wykorzystać występ Oswalda Cobblepota do opowiedzenia tradycyjnej historii o wojnie mafijnej, musi opowiedzieć znacznie bardziej interesującą wersję jednej z nich, z bardziej przekonującym bohaterem, niż to, co tutaj otrzymujemy – śmiało stwierdza Alan Sepinwall z Rolling Stone.
„Pingwin” - najnowszy serial Max – pierwsze oceny:
- 100 – We Got This Covered,
- 90 – Variety
- 84 – Paste Magazine,
- 83 – TVLine,
- 80 – Empire,
- 80 – New York Magazine (Vulture),
- 75 – Entertainment Weekly,
- 70 – Collider,
- 97 – IndieWire,
- 60 – The Independent,
- 60 – Radio Times,
- 60 – Slashfilm,
- 60 – The Telegraph
- 50 – The Hollywood Reporter,
- 40 – Rolling Stone.
Planujecie zobaczyć „Pingwina”?