Witajcie po krótkiej przerwie. Część z nas wróciła już z urlopów, część dopiero się na nie wybrała (hi Butcher, SoQ), a część w tym roku w ogóle nie będzie miała takiej przyjemności (hi Romek). My tymczasem uderzamy w filmową nutę i pytamy Was o najgorszy i najlepszy film na podstawie gry. Jak zwykle czekamy na Wasze komentarze. Nie zapomnijcie też napisać w co ostatnio graliście.
Pytanie tygodnia:Najgorszy i najlepszy film na podstawie gry?
Dalsza część tekstu pod wideo
Roger
Tym razem zacznę nietypowo - bo od Levelomanii. Część z Was narzeka na powstające alterkonta, ale chce Was uspokoić, że już zajęliśmy się sprawą i podobne "inicjatywy" będą w przyszłości skutkowały zbanowaniem nie tylko konta alternatywnego, ale również głównego. Ponadto zamierzamy w przyszłości nagradzać autorów najlepszych blogów, recenzji i najbardziej aktywnych użytkowników z Hall of Fame, dlatego też warto postawić na jakość swoich wypowiedzi. Po wakacjach na PPE dodamy także nowe funkcjonalności, z których część z Was na pewno się ucieszy.
W kwestii growej - udało mi się splatynować Deadly Premonition. Generalnie daleko mi do osoby, która robi to na siłę, dlatego "calakuje" tylko tytuły, w których sprawia mi to przyjemność. DP jest o tyle wdzięczną produkcją, że trofea wpadają głównie za subquesty, przy których trzeba wprawdzie spędzić sporo godzin, ale pozwalają one zglebić wiedzę o postaciach, fabule i miasteczku. Niewiele też brakowało, by platyna wpadła w Okami HD. Niestety przechodząc grę z narzeczoną ominęliśmy przeciwnika zwanego Fire Doom Mirror i póki co brakuje nam tylko i wyłącznie trofeum za odkrycie wszystkich przeciwników. Cóż, może kiedyś się nadrobi.
Na koniec jestem niezwykle zadowolony, że w końcu zapowiedziano trzecią część Crows Zero - filmu opartego na bardzo popularnej w Japonii mandze, Wprawdzie nowy reżyser i nieco słabsza obsada trochę studzą mój entuzjazm, ale wierzę, że będzie dobrze.
Pytanie tygodnia: Najlepszy to chyba będzie Silent Hill (choć pierwszy Tomb Raider i Mortal Kombat też były niczego sobie). Najgorszy - Alone in the Dark. Usypiałem na nim z 6 razy.
Zax
Żar w końcu leje się z nieba - od razu jakoś mniej chce się grać. Po ostrej końcówce, w trakcie której zdarzyło się, że siedziałem przy konsoli/PC przez 14 godzin dziennie czas na relaks. Robię sobie w tym tygodniu pauzę od szarpania. Czekajcie... nie mogę sobie zrobić pauzy, bo trzeba szybko testować Tales of Xillia (mamy już finalny kod angielskiej wersji)! Ale to akurat dla mnie sama przyjemność - długo czekałem na nową przygodę od Namco Tales Studio. Ostatnie odsłony serii wypadały znakomicie, więc będę po weekendzie odpalać tę produkcję z dużymi oczekiwaniami, co do jakości. Recenzję RPG-a znajdziecie w 193 numerze PE.
Pytanie tygodnia: Filmów na podstawie gier z zasady nawet nie włączam. Po obejrzeniu takich reżyserskich wykwitów jak Resident Evil czy Advent Children na dobre zraziłem się do takich adaptacji. Sam jestem ciekawy, czy kiedykolwiek ktoś nakręcił coś porządnego z podobnych produkcji? Hmm... Silent Hill nie był do końca taki zły. Cóż, może chociaż Polyphony i Sony udałoby się stworzyć ciekawy reportaż o ludziach biorących udział w GT Academy? Patrz tutaj.
Czekajcie .Przypomniało mi się coś porządnego. Jeśli miałbym wskazać ulubiony film, to wybrałbym Last Order: Final Fantasy VII. Porządnie stworzona animacja, z sensowną fabułą (w przeciwieństwie do rozczarowującego Advent Children).
Psyko
Piekielne upały prześladują mnie już od dobrych kilunastu dni, co powoduje tragiczną w skutkach apatię. Dacie wiarę, że od dwóch tygodni nie włączyłem konsoli, na którj dysku czekają napoczęte Dishonored i Far Cry 3, miast tego grając na telefnie w Halo: Spartan Assault, Cut the Rope i Angry Birds Star Wars? Świat się kończy. Nic tam, trzeba przeprosić się z padem, pozaliczać zaległości, ogarnąć po drodze Saints Row 4 i pokornie odliczać dni do premiery Grand Theft Auto V. Coś czuję, że najnowsze dziecko Rockstar połknie mnie w całości i z miejsca zajmie tytuł gry generacji.
Z filmowych klimatów jaram się ostatnio "Pacific Rim" i nowym "Evil Dead", które okazało się wyśmienitym rimejkiem. Teraz czas na "Armię Ciemności II" z Ashem w roli głównej! Wracam sobie też do klasyków - na pierwszy ogień poszedł "Uciekinier" z Arniem, który ponownie zabił mnie ukochanym klimatem ery VHS. A i przydałoby się odświeżyć doskonałe "Spawn The Animated Series" od HBO...
Pytanie tygodnia: Najlepszy? Bezsprzecznie pierwszy Mortal Andersona. Najgorszy? Mógłbym w sumie wpisać tytuł jakiegoś filmu Bolla, ale postawie na maksymalnie gówniane Silent Hill: Revelations.
Monika
Lato w pełni! Psyko pewnie ledwie dycha hehe. Przed nami najgorętszy weekend wakacji i chyba przez tą pogodę, nie chce mi się w nic grać. Kolejne hity zalegają u mnie na półce, a mnie dopadło growe lenistwo i nie odpalam nic poza MW3. Jo, momotematyczna jestem :) Filmowo też słabo, po zaliczeniu Człowieka ze Stali i Pacific Rim w CzyDe stwierdzam, że kino było lepsze w czasach Diabła Piszczałki, niż obecnie. Nawet bez efektów specjalnych.
Już nie katuję się bieganiem, w sezonie letnim przerzuciłam się na rolki. Do tego zaczęłąm wypróbowywać nowe programy treningowe, chociaż nie był to najlepszy pomysł, bo na pierwszy ogień poleciała piłka. Na tym cholerstwie strasznie ciężko utrzymać równowagę! Kilkakrotnie wyrżnęłam boleśnie tyłkiem w podłogę, ale twardo powtarzam sobie: „co cię nie zabije...”. Jak doprowadzę do perfekcji moją koordynację, mam zamiar wypróbować taśmy TRX. Podobno genialna sprawa. Mam tylko nadzieję, że karku sobie nie skręcę, bo zęby to jeszcze można wstawić ;).
Pytanie tygodnia: Najlepszy film na podstawie gry? Nie ma takiego - wszystkie to crapy hehe. Chociaż na bezrybiu i rak ryba, więc za nr.1 uznaję Prince of Persia. Najgorsza ekranizacja to chyba Max Payne. Nie chodzi o klimat - był całkiem znośny, ani o fabułę, nawet okrutnie okrojoną. Najgorszym elementem, doszczętnie psującym ten film był Mark Wahlberg. Ten gość po prostu ssie! Nie wiem dlaczego, ale po prostu go nie-tra-wię!!! Gdy tylko zapomniałam, że koleś tu gra główną rolę i wciągałam się w akcję, pojawiała się jego zwichrowana gęba, totalnie wybijając mnie z klimatu. Szkoda, że nie dostał za tę rolę Złotej Maliny (tylko nominacja), bo w mojej opinii w pełni na nią zasłużył za zbezczeszczenie postaci Maxa.
Zbliża się czas mojego urlopu, który zbiegł się z urodzinami koleżanki więc, jeśli nie pojawię się na serwerach w ciągu najbliższego miesiąca - znaczy, że moja wątroba ostatecznie poległa.
Loganek
Nareszcie!!! Nowy film o przygodach Wolverine'a. Czekałem, czekałem i się doczekałem. Co najważniejsze to bardzo dobry film. Taki jakim powinna być Geneza. Więcej szczegółów poznacie w środę (Kącik zalicza jednodniowe przesunięcie, bo wybywam na Festiwal Dwa Brzegi).
Jeśli jednak jesteście fanami i fankami tej postaci tak jak ja, śmiało możecie się wybrać do kina już teraz. Życzę Wam jedynie byście nie mieli koło siebie takiego komentatora jak ja, bo aż miałem ochotę skorzystać z aparatu na zębach i zabawić się w Buźkę z Bonda. Żałuję tylko, że nie pokuszono się o grową wersję - jak w przypadku Genezy, gdzie gra w wersji Uncaged była o wiele lepsza od filmu. Tak, to jedno z tych marzeń, na które trzeba jeszcze poczekać, czyli bardzo dobry film na podstawie komiksu i równie dobra gra...na podstawie filmu. Cóż, przynajmniej zawsze jest na co czekać.
Sezon wakacyjny pozwolił mi nadrobić trochę zaległości. Na pierwszy ogień poszło Ico, które...trochę mnie rozczarowało. Słyszałem peany na cześć tej gry, a w moich oczach jest dobra. Nie zostałem pochwycony przez historię, bohaterów czy rozgrywkę. Jedynie niektóre lokacje powodowały, że zatrzymywałem postać i podziwiałem. Może jestem nieczuły, a może po prostu się nie znam i nie dostrzegam wielkości tego tytułu. Znacznie bardziej wolałem Shadow of the Colossus, które teraz też ogrywam w wersji HD, ale mam problem, bo wiem jak cała historia się kończy (ukończyłem ten tytuł jeszcze na PS2) i pojedynki z wielkoludami nabrały nowego wymiaru, który nie do końca mi odpowiada. Z kolei miłą niespodziankę przeżyłem podczas pierwszego kontaktu z XCOM: Enemy Unknown. Myślałem, że szybko się znudzę, bo gra będzie mało przystępna. A okazało się, że wszystko jest podane w bardzo dobry sposób, który nie sprawia graczowi zakłopotania, a tylko zachęca do dalszej przygody.
W książkowym świecie zainteresowało mnie dzieło Daniela H. Wilsona, autora Robokalipsy, pt. Amped. Poprzedniej książki nie czytałem, ale teraz mam na nią wielką ochotę, ponieważ Amped to bardzo dobra pozycja z gatunku "techno thriller" (oficjalny opis). Bohaterowie w świecie powieści mają takie drobne wszczepy w skroni, które mogą leczyć choroby itp., ale i dawać niezwykłe umiejętności. A jak dobrze wiecie, ludzie nie lubią osób wykraczających poza tzw. normę. Resztę łatwo sobie dopowiedzieć. Druga pozycja jaką szybko przeczytałem to Dave Barry Does Japan, jak wskazuje tytuł jest to podróżniczy kawałek przetworzonego drzewa, a dotyczy Japonii. Barry w bardzo swobodny i momentami prześmiewczy sposób opisuje Kraj Kwitnącej Wiśni. Książka trafiła na półki dwadzieścia lat temu, ale nadal potrafi dostarczyć wiele informacji entuzjastom tego kraju (nie mogącym tam pojechać).
A na koniec mała zabawa w perspektywę, z niejakim Donkey Kongiem, którego możecie znać.
I jeszcze jedno dzieło od Man at Arms, tym razem bardzo amerykańskie.
Uważajcie na słońce, by nie przegrzało Waszych dysków w czaszce i konsolach. Do przeczytania!
Najlepszy film na podstawie gry - Mortal Kombat
Tyle lat minęło od premiery, a nadal żadna produkcja nie zdobyła mojego serca tak jak to dzieło (najbliżej był jeszcze Silent Hill).
Najgorszy film na podstawie gry - Street Fighter: Legenda Chun Li. Najgorsze filmy w mojej pamięci zapisują się w prosty sposób - nie jestem w stanie odtworzyć ani jednej sceny. Pamiętam bohaterów, jakieś kolory itp., ale ani jednej sceny sekwencji akcji lub jej braku. Tak samo miałem i mam w przypadku rodzimego Wiedźmina i dzieła naszego rodaka Andrzeja Bartkowaiaka.
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów.