Punisher MAX 1 – recenzja komiksu. Król powrócił

Punisher MAX 1 – recenzja komiksu. Król powrócił

redakcja | 10.05.2017, 22:18

Punisher to postać która w całej swojej karierze miała zarówno wiele wzlotów jak i głośnych upadków. Swoistą analogię można tutaj zaobserwować w przypadku obecności Franka Castle na naszym rodzimym rynku. Okres świetności tej postaci przypadł w Polsce na lata dziewięćdziesiąte, a przyczyniło się do tego (nieistniejące już) wydawnictwo TM-SEMIC. Po upadku tego wydawnictwa ulubieniec wielu nie był nad Wisłą zbyt chętnie wydawanym tytułem (wyjątek stanowi, także nieistniejąca już Mandragora).

Nadszedł jednak okres, w którym moim skromnym zdaniem nasz rynek komiksowy stoi na bardzo dobrym poziomie i po latach nieobecności Punisher powraca do Polski. Co więcej, powraca w stylu w którym nie był tutaj jeszcze widziany.

Dalsza część tekstu pod wideo

Musicie bowiem wiedzieć, że seria MAX to wyodrębniona linia komiksów marvela która dedykowana była (obecnie nie jest już wydawana) dla czytelnika dorosłego. Co za tym idzie – są to komiksy brutalne, nie stroniące od przemocy, erotyki i ciężkiego słownictwa. Któż inny pasowałby do takiego kanonu bardziej, niż Punisher właśnie ? Scenarzysta Garth Ennis znany w Polsce z poprzednich przygód Franka oraz tytułów takich jak: Kaznodzieja, Chłopaki czy Opowieści Wojenne mógł w pełni rozwinąć skrzydła i widać to już od pierwszych kart komiksu. Pierwszy tom zawiera 12 zeszytów czyli dwie, sześciozeszytowe historie zatytułowane „Od początku” oraz „Mała Irlandia”.

Pierwsza historia jest jednocześnie wprowadzeniem i zgodnie z jej tytułem – początkiem całego runu. Frank robi to z czego słynie – zabija przestępców. Tym razem jednak robi to z potężnym rozmachem hurtowo posyłając bandziorów do piachu. Tym samym ściąga na siebie obserwujących go agentów CIA oraz zemstę kolejnych mafiosów. Rozpoczyna się bezwzględny pojedynek i wyścig pomiędzy Punisherem a bandytami oraz agentami sprzymierzonymi z wieloletnim i jednym z niewielu przyjaciół Franka – Micro. Stosunkowo mocna historia dodatkowo okraszona rysunkami które potęgują posępny klimat. Rysownikiem tej historii jest Lewis Larosa i choć jak wspomniałem – potrafi on stworzyć sugestywny, brudny nastrój to jednak jego kreska wydaje się być bardzo nierówna. Od świetnie narysowanych postaci, po te dość niewyraźne i mało szczegółowe, puste tła jak i te przepełnione wyrazistością.

Druga z opowieści rzuca Punishera w wir walki pomiędzy gangami, które posuną się nawet do zamachów terrorystycznych. W całość wplątane jest także Brytyjskie MI 6 a wiele relacji podszyte jest intrygami i spiskami. Scenariusz Ennisa to zdecydowanie mocne uderzenie. Nie brakuje tu przerysowanej wręcz w groteskowy sposób (co dla wielu czytelników może stanowić wadę) przemocy i brutalności czy licznych scen walk. Rysownikiem „Małej Irlandii” jest Leandro Fernandez i choć ma on nieco odmienny styl od Larosy, to można mu zarzucić w zasadzie podobne błędy. Rysowane przez niego postaci nie prezentują zbyt wielu szczegółów, dużo w kadrach cienia i dominuje stonowana, ciemna paleta barw. Jednakże w przypadku takiej tematyki i takiego scenariusza potęguje to tylko brudny klimat i jeżeli nie jesteście artystycznymi purystami – nie powinniście mieć większego zniechęcenia do całkiem zresztą poprawnej kreski autora.

Cały tom oceniam dosyć wysoko i choć w oryginale historia została wydana ponad 10 lat temu, zdecydowanie warto się z nią zapoznać, a dla fanów Franka Castle jest to pozycja wręcz obowiązkowa.

Na osobny akapit zasługuje samo wydanie tomiku. Egmont stanął na wysokości zadania i opasły tom w twardej oprawie został przygotowany naprawdę starannie. Same historie dodatkowo wzbogacono umieszczonymi szkicami koncepcyjnymi i dodatkowymi rysunkami oraz opatrzono posłowiem autorstwa Oskara Rogowskiego. Papier jak i oprawa są dobrej jakości i z pewnością recenzowany tom wzbogaci nie jedną kolekcję. Drugi tom z serii zawierający kolejne 12 zeszytów runu Ennisa planowany jest na sierpień tego roku.

Autor: Mateusz Smoter

  • Scenariusz: Garth Ennis
  • Rysunki: Lewis Larosa / Leandro Fernandez
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tłumacz: Marek Starosta
  • Kolor: Dean White
  • Liczba stron:  288
  • Format: 170x260mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Cena z okładki: 89,99 zł
Źródło: własne

Atuty

  • Brutalny, mroczny Punisher w pełnej krasie.
  • Scenariusz.
  • Jakość wydania

Wady

  • Niektóre kadry mało czytelne.
  • Momentami całość nazbyt przerysowana i groteskowa

Punisher wraca z przytupem. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Franka Castle.

9,0
redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper