Ralph Demolka w internecie – recenzja filmu. Przyjaźń ważniejsza od sieci
Dobra animacja na początek roku nie jest zła. Najwyraźniej z takiego założenia wyszedł polski oddział Disneya (choć pewnie nie miał nic do gadania), bo wprowadza do kin Ralpha Demolkę w internecie ponad dwa miesiące po premierze amerykańskiej. Jeśli podobała Wam się pierwsza część z 2012 roku, to polubicie i tę – jest to film na podobnym poziomie.
Minęło sześć lat od wydarzeń z pierwszej części. Ralph i Wandelopa blisko się przyjaźnią i razem spędzają bardzo dużo czasu. Wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności – zawinionego w pewnym stopniu oczywiście przez Ralpha – gra Wandelopy może zostać na stałe wyłączona. Ratunkiem będzie znalezienie nowej kierownicy do automatu, a ta dostępna jest w internecie. Ralph i Wandelopa wyruszają więc wspólnie na przygodę do świata, którego w ogóle nie znają.
Zacznijmy od tego, że rozrywka rozrywką, ale animacja musi przede wszystkim – przynajmniej dla mnie – mieć ważne i mądre przesłanie, zwłaszcza dla młodszych odbiorców. Na całe szczęście tak jest w przypadku Ralpha Demolki w internecie. Dzieciaki mogą więc po pierwsze nauczyć się czegoś o internecie, a raczej o tym, jak się w nim poruszać, na co uważać, czym się nie przejmować. Twórcy podśmiewają się z różnych zjawisk, innym przyglądają się z baczniejszą uwagą, ale nie potępiają w czambuł sieci. Mówią raczej, że daje ona ogromne możliwości, tylko trzeba korzystać z niej z rozsądkiem. Drugim, chyba ważniejszym, przekazem płynącym z filmu jest to, że przyjaźń nie polega na zaborczości i zazdrości. Nie trzeba też spędzać ze sobą każdej wolnej chwili. Zamiast ograniczać drugą osobę, należy doceniać czas, który nam poświęca. Nawet, jeśli będzie się od siebie daleko, prawdziwa więź przetrwa to bez problemu. Lekcję z tego wszystkiego mogą oczywiście wyciągnąć też i dorośli, ale ich zainteresują pewnie inne elementy. Podobnie jak w części pierwszej jest tu dużo nostalgii za dawnymi grami, mrugnięć okiem i odwołań do rzeczy, których pokolenie znające wyłącznie internet nie będzie raczej kojarzyć. Także niektóre dialogi mają w sobie, przynajmniej w polskiej wersji, odniesienia do bieżących spraw, których młodsi widzowie mogą nie załapać. Ale to nie problem, Ralph Demolka w internecie po prostu jest przeznaczony dla wszystkich (no, powiedzmy, że lepiej, by film oglądały dzieciaki od siódmego roku wzwyż, dla młodszych może być on odrobinę zbyt skomplikowany).
Oprócz całkiem porządnie poprowadzonej – chociaż trzeba przyznać, że tu i ówdzie zdarzają się dłużyzny i można by nieco skrócić czas trwania produkcji – historii, główną siłą jest tu humor. Aczkolwiek jasno trzeba powiedzieć, że nie zawsze trafi on do dorosłych osób. Zdarzają się momenty, które są zupełnie nijakie i przesadzone. Jest też jednak dużo świetnych gagów i znakomitych pomysłów. Do tych ostatnich zalicza się na pewno spojrzenie na różne księżniczki Disneya (przy okazji jest to całkiem ładny feministyczny wtręt). W ogóle twórcy – bez przekraczania oczywiście granic – podśmiewają się tu i ówdzie z wytwórni, w której stworzyli swoją animację. Sama zaś animacja jest oczywiście odpowiednio ładna, kolorowa i bajkowa.
Ralph Demolka w internecie, chociaż nie jest to najwyższa półka animacji, jest całkiem udaną i sympatyczną kontynuacją przygód fajnych bohaterów (bardzo dobrze zresztą zagranych w polskim dubbingu). Bez wątpienia wspólna wyprawa do kina będzie całkiem niezłym pomysłem na weekend z rodziną.
Atuty
- Ładna, kolorowa animacja;
- Mądre przesłania;
- Duża część żartów;
- Polski dubbing;
- Mrugnięcia okiem do starszego widza
Wady
- Nie wszystkie żarty są równie dobre;
- Film jest trochę za długi
Ralph Demolka w internecie to udany sequel sympatycznej animacji sprzed sześciu lat.
Przeczytaj również
Komentarze (18)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych