Sprawdzamy ceny elektroniki w I kwartale 2022 roku. Czy w obliczu ostatnich wydarzeń sprzęty zdrożały?
Od blisko dwóch lat jesteśmy świadkami stale rosnących cen elektroniki. Najpierw pandemia skomplikowała sprawy, potem logistyka, potem zapchane kontenery, rosnące koszty, kopacze kryptowalut, a gdy wreszcie sytuacja powoli się uspokajała, do głosu doszła wojna za naszą wschodnią granicą. To wszystko sprawia, że koszty sprzętów dalej będą bardzo wysokie, a już teraz możemy zaobserwować duże podwyżki. Niestety, rosnące ceny paliw i kłopotliwe dostawy z Chin do Europy spotęgują tylko nadchodzące podwyżki.
Postanowiłem sprawdzić, jak na chwilę obecną wyglądają ceny elektroniki i jakie kwoty musieliśmy zapłacić jeszcze przed Nowym Rokiem. Czy konsole zdrożały, czy karty graficzne dalej są w kosmicznych cenach i czy konsole można dziś kupić za nieco bardziej przystępne pieniądze. Sprawdzimy też kwoty wybranych podzespołów na popularnych serwisach aukcyjnych, żeby realnie ocenić wartość danego przedmiotu. Muszę zaznaczyć, że produkty do tego porównania dobierałem w pełni subiektywnie i chciałbym wskazać, że warto albo kupować teraz albo wstrzymać się do czasu zakończenia działań wojennych. O ile nastąpi to w najbliższych tygodniach, bo tego niestety nikt nie potrafi przewidzieć.
Na pierwszy ogień idą konsole PlayStation 5 i Xbox Series X
W listopadzie minął rok, odkąd PlayStation 5 trafiło na rynek, a mimo to dalej występują problemy z dostępnością tego sprzętu. Co gorsza, wersja pozbawiona jakiegokolwiek zestawu dodatkowych gier czy akcesoriów kosztuje zaporowe kwoty. Sklep Morele.net ma w swojej ofercie "gołą" konsolę PS5 z napędem za astronomiczne ~4500 zł z adnotacją, że została ostatnia sztuka (stąd zapewne taka cena). Wersji Digital (bez napędu) jest więcej, bo ponad 30 sztuk, ale kosztują równie powalające ~4200 zł. Na portalach aukcyjnych używane PS5 można kupić za ok. 2200 zł. Urządzenia w zauważalnie lepszym stanie kosztują powyżej 2500 zł, a nówki dostaniecie za 2700 lub 2800 zł, chociaż te oferty momentalnie znikają. Niestety, w przypadku konsoli Sony, patrząc na historie cen, sytuacja nie wygląda szczególnie optymistycznie. Od kwietnia 2021 roku do stycznia 2022 roku, średnia cena za ten sprzęt wzrosła o 1200 zł. Jeszcze pod koniec lutego mogliśmy kupić w sklepie "gołą" PS5 za ok. 3600 zł, a teraz trzeba przyszykować kilkaset złotych więcej. Najlepiej będzie polować na oferty zestawów, które kosztują średnio nieco ponad 3000 zł.
Sytuacja wygląda kompletnie inaczej z najnowszym Xboxem. Zacznijmy może od Series S, którego nazywam odtwarzaczem Game Passa. Jego regularna cena w sklepach wynosi 1349 zł i nie ma problemów z dostępnością. Na portalach aukcyjnych można znaleźć nowe konsole nieco taniej, nawet za 1100 zł. Używane sztuki "chodzą" już po 800 zł, a widziałem też jednego szaleńca, który wystawiał w pełni sprawne urządzenie za 600 zł w dobrym stanie, bez wyraźnych śladów użytkowania. Wkroczenie do nowej generacji (co prawda w 1080p, ale zawsze) za takie pieniądze to kosmiczna oferta. Xbox Series X z kolei kosztuje dzisiaj ok. 2500 zł za nową sztukę ze sklepu. Ceny ostatnio spadły, co ciekawe, bo konsola dobiła nawet do progu 2900 zł, a w lutym zdarzały się kwoty przekraczające 4000 zł. Na portalach ogłoszeniowych używany sprzęt kupicie nawet poniżej 2000 zł, ale ładniejsze sztuki w lepszym stanie to wydatek rzędu 2200 zł. Tutaj nie ma też takich problemów z dostępnością sprzętu, co w przypadku największego konkurenta, chociaż Xbox zauważalnie lepiej sprzedaje się także w naszym kraju.
Niebezpieczny trend rosnących cen telewizorów, może być jeszcze gorzej
Zacznijmy może od jednego z najciekawszych modeli TV dla graczy, czyli LG OLED C1, a konkretniej egzemplarza z 2021 roku - C11 o przekątnej 65". Zaraz po premierze kosztował dokładnie 9499 zł. Po kilku miesiącach jego cena zaczęła spadać, a dzisiaj waha się między 6500, a 7500 zł. Jeszcze miesiąc temu ten sam model kosztował nawet 8500 zł z okazjonalnymi wzrostami do 9399 zł. Teraz porównywarki ostrzegają, że trend jest wzrostowy i to widać po pierwszych wykresach. Jeszcze można dostać ten model za ok. 6480 zł, ale w drugiej połowie marca mogą to być kwoty rzędu 7000 zł i więcej. Model C11 o mniejszej przekątnej - 55" to dziś wydatek rzędu 5200 zł (czasem można dostać za ok. 4700 zł). Tutaj w lutym także było słabo, bo telewizor kosztował nawet 6200 zł. Obecny trend jest zniżkowy, ale podobnie jak u większego brata, przewidywane są wzrosty do kwot sięgających 6000 zł jeszcze w drugiej połowie marca. Największy, ale bardzo udany konkurent - Samsung NEO QLED 65" QN85AAT na matrycy Mini-LED kosztuje ok. 5300 zł. Telewizor na premierę kosztował 7299 zł, dzisiaj trend jest spadkowy, ale wzrosty pojawiły się w lutym, gdzie ten sam model kosztował już ponad 6300 zł. Istnieje ryzyko, że to samo będzie pod koniec marca, na początku kwietnia.
To jeszcze bardzo dobry moment na zakup nowego telewizora z 2021 roku. Przecieki z różnych miejsc sugerują, że serie przeznaczone na 2022 rok w momencie debiutu będą wycenione znacznie drożej od zeszłorocznych odpowiedników. Posiadacze komputerów stacjonarnych mogli teraz świętować, bo karty graficzne z rodziny NVIDIA RTX 3080 spadły do poziomu ok. 6000 zł. Jeden z ciekawszych modeli - Palit GeForce RTX 3080 w wersji GameRock kosztuje teraz 6099 zł, ale jeszcze rok temu trzeba było za niego zapłacić blisko 11 tysięcy złotych. Trend jest spadkowy. Pod koniec stycznia 2022 roku, ceny sięgały nawet 8500 zł, utrzymując średnio 7600 zł. Sytuacja jest bardzo podobna u innych producentów, jeśli mówimy o tym modelu, ale wszystko zmienia się, gdy spojrzymy na karty NVIDIA RTX 3060. Te modele znacznie podrożały. Są praktycznie niedostępne, przez co ceny wywindowały do poziomu ponad 8000 zł (!), a historia pokazuje, że jeszcze w październiku czy listopadzie średnia cena wynosiła ~3300 zł. Wszystko zmieniło się w styczniu, gdy kwoty wzrosły nawet do astronomicznych 12 tysięcy złotych. Tak, te układy były nawet droższe od RTX 3080, ale cechowały się większą dostępnością.
Przejdźmy do dysków SSD. Klasyczny model o pojemności 1TB od Cruciala czy Samsunga to dzisiaj wydatek rzędu 520-550 zł. To spore kwoty, bo jeszcze w kwietniu 2021 roku ten sam model kosztował 380 zł. Ceny systematycznie rosły, pod koniec zeszłego roku zbliżając się do ~460 zł. Dzisiaj trend jest rosnący i dotyczy większości SSD na rynku na złączu SATA. Nieco lepiej sytuacja wygląda w przypadku dysków na złączu M.2. Cena jest stała, chociaż ma okazjonalne wzrosty. Udane układy marki ADATA o pojemności 1TB kosztują ok. 560 zł, ale w ciągu ostatnich 3 miesięcy nieprzerwanie oscylowały wokół takich pieniędzy, więc warto dzisiaj zainwestować w taki dysk w razie potrzeby. Ostatnio na testy trafił do mnie model PNY CS3040 o pojemności 1TB i jeszcze w lutym kosztował 699 zł. Dzisiaj już ponad 720 zł. Nie są to duże różnice, ale minęły raptem 2 tygodnie. Trend jest zatem ewidentny. Pamięci RAM także to dotknęło - pakiet dwóch kości 8GB DDR4 taktowanych z prędkością 3200 MHz przy CL16 (z podświetlaniem RGB) to wydatek ok. 460 zł. Jeszcze w lutym za ten sam zestaw musieliśmy zapłacić 409 zł. Oczywiście da się kupić tańsze modele (np. Kingston FURY za 349 zł przy identycznych parametrach), ale i one podrożały - jeszcze w lutym te same kości kosztowały nawet 299 zł.
Jak widzicie, nie ma jeszcze takiej tragedii. Jeśli wzrosty są, to nieznaczne, chociaż przy składaniu komputera musimy liczyć się z tym, że grosz do grosza da nam kilkaset złotych więcej. Konieczne będą duże pokłady cierpliwości. Konflikt na wschodzie trwa niespełna trzy tygodnie, a jego wpływ na ceny komponentów będzie widoczny za kolejne dwa, może trzy miesiące. Życzę Nam wszystkim, żebyśmy nie doświadczyli dużych wzrostów i dalej mogli swobodnie buszować po sklepach wypełnionych elektronicznym asortymentem. Oby dostępność kart graficznych też się poprawiła, chociaż w to akurat średnio chce mi się wierzyć. Do usłyszenia!
Przeczytaj również
Komentarze (58)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych