Dość internetu

Czy internet staje się zbyt męczący? Ostatnie badania mówią, że ludzie mają go już dość

Maciej Zabłocki | 25.04.2022, 22:00

Chociaż za początek internetu uznaje się rok 1969, to jego wykorzystanie na masową skalę rozpoczęło się tak naprawdę dopiero gdzieś na przełomie XX i XXI wieku. Dzisiaj, po upływie 25 lat powstają ankiety, które sugerują, że wiele osób ma już dosyć ciągłego podpięcia do sieci. Najnowsze badania przeprowadzone przez NordVPN jasno wskazują, że nawet 18% amerykanów chciałoby, żeby internetu wcale nie było. Czy też macie podobne odczucia?

Na potrzeby tego tekstu odwołam się nieco do historii. Przodkiem współczesnego internetu był tzw. Arpanet. Stworzyła go organizacja Arpa założona w 1958 roku. Za wynalazcę globalnego przesyłu danych uznaje się Josepha Licklidera, a pierwsze węzły powstały 11 lat później, w 1969 roku. Połączyły wówczas cztery amerykańskie placówki, w tym uniwersytet w Kalifornii. Pierwsza strona WWW zadebiutowała w 1991 roku, a wyszukiwarka Google powstała w 1998. Pierwszy mail wysłano w 1970 roku, a dokonał tego Raymond Tomlinson. W Polsce internet pojawił się dokładnie 31 lat temu, a za jego początek uznaje się wiadomość mailową wysłaną przez pracownika wydziału fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Początkowo dostęp do sieci był bardzo powolny, a połączenie następowało po wyborze właściwego numeru (0-20-21-22) na klawiaturze telefonu. Taka metoda była jednak dość droga, a dodatkowo blokowała możliwość wykonywania połączeń, więc młodsi odbiorcy mieli wtedy pod górkę. Nie zapomnę jednak tej radości przy otwieraniu jakichkolwiek stron internetowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Internet w Polsce zaczął rozpowszechniać się dopiero na początku XXI wieku

Chyba każdy ze starszych użytkowników pamięta rewolucyjną, w swoich czasach, Neostradę, która oferowała wreszcie swobodny dostęp do sieci przy "dużej" prędkości. Chociaż cena na początku XXI w. nie była zachęcająca (miesięcznie za 512 kb/s trzeba było płacić aż 499 zł), to i tak był krok milowy w stosunku do impulsów telefonicznych naliczanych co 3 lub 6 minut (między 22, a 6 rano po zmianie ustawy w 1998 roku). Dzięki Neostradzie, proponowanej wtedy przez Telekomunikację Polską, mogliśmy w końcu bez większych limitów buszować po sieci. Internet w Polsce rozkwitł na dobre gdzieś w 2004 roku (gdy cena Neostrady za 128 kb/s spadła do poziomu 59 zł miesięcznie), ale w niczym nie przypominał tego, co mamy obecnie. Szalony postęp technologiczny w połączeniu z nieprzerwanie powiększaną przepustowością i wykorzystaniem światłowodów poskutkowały gigantycznymi prędkościami i transferami. Dziś nikogo już nie zaskakuje prędkość 1 Gb/s, choć jeszcze 15 lat temu każdy marzył o 5 Mb/s. Co ciekawe, za kosmiczne i oszałamiające wówczas 2 Mb/s w 2001 roku musieliśmy zapłacić aż 1499 zł miesięcznie. 

Internet

Trudno sobie dzisiaj wyobrazić świat bez dostępu do PPE.pl, do Facebooka, YouTube, TikToka czy Instagrama. Codziennie sięgam po dziesiątki newsów ze świata, czytam o nowościach technologicznych, śledzę wszelkie doniesienia prasowe dotyczące nowych gier czy konsol i nieprzerwanie korzystam z różnych aplikacji informacyjnych. Codziennie też kontaktuje się ze znajomymi, a w pracy korzystam z internetu nieprzerwanie. Przez to wszystko mam czasami ochotę wyłączyć telefon, odciąć się od komputera i spędzić czas na świeżym powietrzu, najlepiej z jakimś grillem obok, zimną lemoniadą i śpiewem ptaków o poranku. Rewolucja cyfrowa ma wiele zalet których nie sposób kwestionować, ale dla niektórych pojawiają się znaczące wady. Właśnie te wszystkie bolączki zostały wskazane przez amerykanów w ankiecie przeprowadzonej przez NordVPN na próbce 1002 osób. 

Wynika z nich jasno, że ponad 50% amerykanów chciałoby zupełnie "zniknąć" z internetu, głównie ze względu na ograniczone zaufanie. Aż 18% ankietowanych wolałoby, żeby internet nigdy nie powstał, a blisko 8% nigdy z niego nie korzystało. To bardzo dużo, zważywszy na fakt, że mowa o próbce zaledwie 1002 osób. Z tego 26% wskazuje, że chciałaby usunąć stare profile randkowe czy wstydliwe momenty ze swojego życia. Co ciekawe, 12% ankietowanych zapłaciłoby nawet 500 dolarów, byle tylko pozostać w pełni anonimowymi w sieci, a 3% dałoby za to ponad 1000 dolarów. Aż 24% osób wskazało, że chcieliby poznać informacje finansowe dotyczące swoich znajomych. Ciekaw jestem, jak Wy odbieracie wyniki tego badania? 

Globalna sieć internetowa

Ja nawiąże jeszcze do samego zniechęcenia do internetu. Mam ochotę od niego odpocząć, ale nie wyobrażam sobie, żeby miało go całkiem zabraknąć. Pamiętam, jak jeszcze na początku tego stulecia, jako dzieciak, biegałem do kafejek internetowych, żeby przez godzinę pobuszować po sieci, bo w domu nie mieliśmy stałego połączenia. Już nie wspomnę o tych wielogodzinnych sesjach po LANie z kumplami, gdzie zagrywaliśmy się w Half-Life'a, Quake'a czy Warcrafta. Dzisiaj trudno mi sobie wyobrazić wyjście z domu bez telefonu, który stale łączy się z siecią, przekazując co chwilę gigantyczne ilości informacji. Świat poszedł pewnym krokiem w stronę globalnej cyfryzacji, do której podłączane są kolejne produkty i przedmioty. Z internetu potrafi dzisiaj korzystać lodówka, pralka, telewizor czy piekarnik. Budujemy roboty zależne od sieci, samochody autonomiczne poruszają się na podstawie danych pobieranych z satelitów, a w każdym momencie możemy włączyć jeden z blisko 80 mln utworów przez Spotify, Tidal czy Apple Music. Kiedyś kasetę wkładałem do walkmana i miałem kilkanaście piosenek, ale za to jaką radochę!

Chociaż każdy z nas ma czasem ochotę "zniknąć" z radarów, to świat rozwinął się na tyle, że funkcjonowanie bez internetu jest w zasadzie niemożliwe. Zakupy, rozmowy ze znajomymi czy nawet oglądanie telewizji przeszło już niemal całkiem do sieci. Sam odpalam telewizor głównie po to, by pograć na konsoli (podłączonej do sieci), obejrzeć coś na HBO Max, Netflixie czy YouTube, albo skorzystać z aplikacji Canal+, gdy leci akurat mecz w Premier League. Ciekaw jestem, jak Wy postrzegacie internet i czy też, podobnie jak połowa amerykanów, macie go już dość? Zapraszam do sekcji komentarzy. Do usłyszenia!

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper