E3

Czy chcielibyście jeszcze kiedyś powrotu do starej formuły E3? Ja bardzo, bo to było święto graczy

Maciej Zabłocki | 20.06.2022, 22:30

Pamiętam, jak jeszcze w 2015 roku byliśmy świadkami jednego z najlepszych wystąpień na targach E3 w całej historii. Sony na swojej konferencji zaprezentowało aż trzy mityczne tytuły, po których cały świat oszalał. Mowa, rzecz jasna, o Shenmue III, The Last Guardian oraz remake Final Fantasy VII. Tego typu ogłoszenia stanowiły absolutną śmietankę E3 i fascynowały każdego gracza. Od jakiegoś czasu jednak firmy postanowiły organizować własne wydarzenia. Pewnym światełkiem w tunelu jest natomiast informacja, że przyszłoroczne E3 odbędą się zgodnie z planem. 

Największą i najlepszą konferencją w zeszłym roku było rozdanie nagród "The Game Awards", na którym zapowiedziano szereg ciekawych tytułów i zaprezentowano gry debiutujące w 2022, a nawet 2023 roku. Wielka szkoda, że tegoroczne E3 zostało odwołane, rzekomo przez pandemię koronawirusa. Organizatorzy co prawda zapowiadają, że powrócą w 2023, nie tylko w postaci wydarzenia online, ale także z udziałem publiczności. Jeżeli tylko ceny nie będą zniechęcające, to wielu wystawców rzeczywiście może skorzystać z oferty i powrócić do dawnej formuły. Niestety, w tym gronie na pewno zabraknie Sony, EA czy Ubisoftu. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Formuła targów E3 z lat 2010-2018 nie wróci już nigdy - wielka szkoda

Do dziś pamiętam, jak wielkim wydarzeniem była pełna pula konferencji, które rozpoczynały się zwykle od wystąpienia EA. Potem przychodziła pora na Microsoft, następnie była Bethesda, PC Master Race, Ubisoft, a na końcu prawdziwa wisienka na torcie, czyli Sony o godzinie 3:00 nad ranem. To właśnie na ostatnie wystąpienie zwykle czekaliśmy najbardziej. Pamiętam, jak łapaliśmy się z chłopakami już w środku dnia, wyposażeni w cztery wielkie pizze, napoje, przekąski i telewizor z szybkim internetem, żeby spędzić kolejne kilkanaście godzin na oglądaniu wystąpień każdej z największych firm. Były przy tym ogromne emocje, bo nawet jeśli wcześniej dochodziło do jakichś przecieków, to i tak nie wszystko wiedzieliśmy przed samymi targami. 

Jak pisałem na początku tego tekstu, w mojej pamięci utkwiły szczególnie targi E3 z 2015 roku, gdy cały świat zachwycał się wystąpieniem Sony. Filmy pokazujące reakcje na pokazy The Last Guardian czy Shenmue III obiegły cały świat. Microsoft nie był w stanie nic z tym wtedy zrobić, ale też miał epickie wystąpienia, jak choćby to, na którym Peter Moore ogłosił ekskluzywne dodatki do GTA IV wykupione za blisko 50 mln dolarów. Każdy taki maraton konferencji dostarczał później ogrom tematów, wzbudzał mnóstwo emocji, a przede wszystkim nakręcał niezwykle pozytywnie na kolejne miesiące czy lata, gdy z niecierpliwością czekaliśmy na kolejne tytuły. To było coroczne, największe święto, którego prawdopodobnie nigdy już nie zobaczymy w takiej formule. 

Indywidualne wystąpienia organizują Sony i Nintendo w formie skróconych prezentacji. State of Play i Nintendo Direct trwają jednak zwykle po 30-40 minut i koncentrują się jedynie na wybranym tytule lub obszarach, które dotyczą najbliższej przyszłości. Microsoft wrócił ze swoją konferencją w tym roku, ale opinie na jej temat są mocno mieszane. Zabrakło wielkich hitów, potężnych ogłoszeń czy spektakularnych wystąpień, a w mojej ocenie sam jeden Kojima wcale nie poprawił sytuacji. Starfield to dalej wielka niewiadoma, bo dotychczasowe informacje wcale nie nastrajają pozytywnie. Wiedzieliśmy też, że na Summer Game Fest zabraknie większych hitów, ale chyba nikt nie spodziewał się, że nie dostaniemy absolutnie niczego ciekawego. Nawet nowy Alien, który rozpalił nieco zmysły każdego z graczy, okazuje się "jedynie" strzelanką z widokiem z rzutu izometrycznego. Chociaż może to być dobra gra, to tłumów raczej nie porwie. Największym wygranym "targów" jest w mojej ocenie The Callisto Protocol, ale o istnieniu tego tytułu wiedzieliśmy już wcześniej. 

Wygląda na to, że w tym roku możemy liczyć jeszcze na dwa istotne wydarzenia gamingowe. Do głosu prawdopodobnie dojdzie Sony, które ogłosi State of Play skoncentrowane na grach od studiów wewnętrznych. Tam zobaczymy God of War Ragnarok, być może Spider Mana 2, może coś o nowym Wolverinie, a nawet jeśli nie, to Japończycy skrywają w rękawie wiele różnych asów, którymi mogą wachlować. Przecieki mówią o pokazach nowych gier od Naughty Dog, Sony Bend, Sucker Punch czy Guerilla Games, która pracuje nad nowym IP. W kuluarach nieprzerwanie krążą plotki o powrocie takich marek jak Resistance czy Syphon Filter. Gdy już do tego wydarzenia dojdzie, dostaniemy z pewnością wiele interesujących ogłoszeń. Drugą tak olbrzymią imprezą będzie coroczne rozdanie nagród The Game Awards, na którym Geoff z pewnością pokaże kilka niespodzianek. Widać, że ta impreza urosła już do rangi niesamowicie istotnego wydarzenia na mapie gamingowego świata. 

Co dalej? Jak będą wyglądały przyszłoroczne targi E3? Tego jeszcze nie wiemy, ale podobno w tym roku zrezygnowano z wydarzenia, bo narzucone przez organizatorów koszty dalece przekraczały możliwości zainteresowanych wystawców. To jednak wersja nieoficjalna, także wyciągnięta z pędzących po sieci plotek i spekulacji. Chcielibyście powrotu do starej formuły E3? Gdzie zaczynaliśmy już w sobotę, kontynuowaliśmy w niedzielę, a kończyliśmy w poniedziałek po 6:00 rano, zaraz po wielkich bombach zrzuconych przez Sony? Dajcie znać w komentarzach! Do usłyszenia! 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper