Gamingowe Rozkminki Tyskiego ~ #04 "O grach i sytuacji na PPE"
Dzisiejszy wpis nie będzie poświęcony jednej konkretnej tematyce. Po przemyśleniach po ukończeniu AC: Unity nt. fabuły i postaci Arno oraz krótkiej informacji o tym co tam u mnie, przejdę do rozważań na temat tego, co ostatnio porusza społeczność PPE. A dzieje się sporo - shitstormy, dramy, start ciekawego projektu blogowego, debata nad plusami i minusami.
Krótko mówiąc - życie, filozofia, gry i PPE. Zapraszam!
Na dzień dobrzy uprzedzam - w sekcji "Aktualnie w grze" znajdują się spoilery z "Assassin's Creed: Unity". Jeśli ktoś nadal jest na nie wrażliwy w przypadku tego tytułu mającego już kilka lat, przeskoczcie lepiej tę część.
Spis treści:
A. Obecnie u Tyskiego...
1. Po ukończeniu francuskiego Asasyna, czyli w obronie fabuły i Arno Doriana
2. A obecnie?
B. Rozkminy o życiu
1. Ludzie, weźcie się ogarnijcie
2. Jest jednak nadzieja!
3. Plusy, minusy - moja propozycja
Obecnie u Tyskiego...
Po ukończeniu francuskiego Asasyna, czyli w obronie fabuły i Arno Doriana
Parę dni temu ukończyłem "Assassin's Creed: Unity". Powiem Wam, że fabuła mi się spodobała, pewne sceny nieco ujmowały, choć momentami kusiło mnie na powiedzenie "Hej, w jakichś filmach już podobne rzeczy widziałem". Ostatecznie ja historię uważam za udaną.
Nie rozumiem szczerze powiedziawszy zarzutów wobec niej. Rewolucja francuska była jaka była - ze społeczeństwem podzielonym na kilka grup, z których każda miała inny pomysł na nowy ustrój w państwie. Podział społeczeństwa udzielił się również Zakonowi Templariuszy - jedni chcieli pójść z duchem czasu, stopić się ze światem i bawić się w politykę, nawet zawiązać sojusz z Asasynami podczas, gdy drudzy w rewolucji dostrzegli szansę na odrodzenie się zakonu wedle starej idei pogrzebanej przez Filipa IV Pięknego wraz ze skazaniem na śmierć Jakuba de Molay. Nie jeden gracz i recenzent twierdził, że Templariusze i Asasyni nie mają w zasadzie wpływu na przebieg Rewolucji podczas, gdy w grze mamy świetnie pokazane jak np. poprzez Louis-Michelle le Peletiera wpłynięto na los króla Ludwika XVI, by zbliżyć się do zaprowadzenia własnego systemu władzy we Francji. Przepraszam, a Maksymiliana de Robespierre'a kto wspierał, a kto postarał się o jego ostateczne upokorzenie?
Zgoda - głównym motywem w grze jest zemsta (niestety obawiam się, że motyw zemsty jest wręcz przyspawany do tej serii i raz jest to realizowane ciekawie, a innym razem ma się wręcz dosyć tego motywu w serii, bo ile można? Nawet w hitowym "Origins" Bayek swoją krucjatę rozpoczyna by zemścić się za śmierć syna) i to okraszona wątkiem miłosnym podczas, gdy wątek taki w "dwójce" i w "Revelations" były bardziej dodatkiem, niż czymś na pierwszym planie, ale jak ktoś uważa, że Asasyni i Templariusze nie wpływali w żadnym stopniu na rewolucję, to ja nie wiem w jaką grę grali. Albo czy po prostu nie pomijali cutscen.
Tutaj dodam, że każdy gracz zapewne choć raz miał wybraną kobiecą postać, do której wzdychało, albo przynajmniej zachwycało się jej urodą. Cóż, tutaj moje serce zdobyła Élise de la Serre, mimo jej pewnych wad (jak np. akcent brzmiący dziwnie brytyjsko jak na Francuzkę... ?). Mówią, że kobieta widziana przy Bayeku w trailerze jest seksowna - dla mnie ona może się schować przy ww. damie!
Przy okazji - czy ktoś czytał książkę O. Bowdena "AC: Pojednanie"? Zastanawiam się, czy warto poświęcić jej czas...
Za to należy skrytykować faktycznie Zakon Asasynów w tamtejszej grze, ponieważ Mistrzowie, poza Mirabeau, wydawali się mieć w dużej części wywalone na rewolucję i w zasadzie ich cele (poza celem Pierre Belleca) były niejasne. Podejrzewam jednak, że francuski koncern obawiał się, że wpychając zabójców do konkretnego obozu politycznego rewolucji, świętowanej nad Sekwaną 14 lipca jako Święto Narodowe Francji, narazi się na sprowadzenie na siebie problemów.
Szkoda też, że nie pokazano jak Arno powrócił do Zakonu i został Mistrzem po tym, jak graczowi zaserwowano specjalną scenę z wydaleniem bohatera. W zamian za to dostaliśmy klimatyczną scenę z umieszczenia czaszki naszego arcywroga w paryskich katakumbach.
Latają też krytyki w kierunku Arno - że to nudna postać jest, że nie robi nic nadzwyczajnego. Rany... czy każdy główny bohater musi być chodzącym, głośnym cwaniakiem i odwalać nie wiadomo jakie akcje? Ja tego Francuza polubiłem właśnie dlatego, że nie był kolejnym Ezio, chociaż go bardzo przypominał z wyglądu. Swoje akcje też potrafił odwalić, jak eksplozja hali targowej w pobliżu centrum Paryża, czy kradzież balonu. Mamy tu dobrze zbudowaną postać, którą jedni polubią, drudzy nie. Mająca swoje wzloty i upadki i która w trakcie gry przechodzi pewną zmianę siebie. Nie polubiłeś Arno - najwidoczniej nie jest to po prostu postać dla Ciebie, a bardziej spodobają ci się postacie z "Assassin's Creed: Syndicate", którzy mnie zaś od siebie odrzucili już w trailerze właśnie wiejącym od nich cwaniactwem. Albo jeszcze inny typ postaci.
Nie znoszę właśnie wpierania, że postać jest zła, bo akurat danej osobie się po prostu nie spodobała i koniec. Takiego sugerowania, że istnieje określony charakter postaci, który jest dobry i spodoba się każdemu dopiero po spełnieniu kilku konkretnych kryteriów. Należy tu zrozumieć, że gracze to nie jednolita masa, tylko społeczność podzielona na różne grupki i każda z nich posiada inne preferencje co do gry, fabuły, mechaniki, grafiki. Przez to, że próbuje się graczy traktować jako jednolitą masę mamy potem głupie sytuacje na rynku jak skupienie się najważniejszych sił w branży na dostarczaniu gier będących de facto o tym samym, tylko podanym w innych otoczkach, czy poczucie zagrożenia, że pewne popularne typy gry - chociażby singleplayery oraz platformówki - wymrą.
Nie dajmy się zwariować - jesteśmy Graczami, a nie owcami, które trzeba zagnać i pomieścić na jednym pastwisku.
Na szczęście wydaje się, że do branży dotarło już pojęcie segmentacji rynku.
Ostatecznie jednak jako największą wadę ww. gry mogę wskazać nie brak pełnej optymalizacji i bugi, a mechanikę gry. Przyznaję, że od strony technicznej to jest najgorszy Asasyn, w którego grałem. Jednakże to problemy ze sterowaniem i wspinaczką, przesyt rzeczy do chwycenia się, potrafiły we mnie wywołać mocne zdenerwowanie. Chcę skakać prosto, a Arno skacze w prawo. Jeśli przycisk R2 + X jest od wspinaczki w górę, to dlaczego Arno mi się wspina przy użyciu samego R2, gdy próbuję biegać przez wąską uliczkę? Jeśli L2 jest od wejścia przez okno do środka, to czemu nie raz postać mi na to nie reagowała, albo wymuszała na mnie użycie kombinacji na ruch w górę? Tego typu kwiatki niestety miałem często i ostatecznie ukończyłem fabułę główną, szczeliny, wszystkie domy towarzyskie i zebrałem kokardy, ale nie miałem już chęci na użeranie się z pozostałymi zadaniami. Zwłaszcza, że nie raz zaplanowałem ciekawy, dobry pomysł jak wykonać akcję bez wywoływania szumu, a wystarczyła mała wpadka systemu i już wszystko szło jak krew w piach i byłem zmuszony do grania "na hardcora".
"Arno" by InsaneLunacy
Polecam grę ze względu na fabułę i Paryż. Ze względu na Élise. Arno to kwestia sporna jak widać, ale i z jego powodu ja polecam.
Nie polecam jednak ze względu na problemy techniczne i jeśli nie masz dość cierpliwości, by przecierpieć spartaczoną miejscami mechanikę. To przecież logiczne, że lepiej się skupić przy produkcji gry na kokardach, kolorach i elementami stroju do postaci, niż na jakiejś tam mechanice. Mechanika? Pff, na co to komu? :P
A obecnie?
W końcu wyruszyłem na krucjatę przeciwko Kolosom. Gram na spokojnie, w wolnych chwilach, więc na razie mam ich ubitych dopiero 11. Więcej o tej grze wypowiem się w kolejnym wpisie, ale już teraz mogę powiedzieć - odnajdywanie ich, wyszukiwanie sposobu ich pokonania, jak i samo pokonanie sprawia sporą frajdę i jest wręcz uzależniające.
Pochwalę się, że kusi mnie by tworzyć rysunki digitalowe. Dlatego jako kolejny cel w tym roku postawiłem sobie, że gdy już uspokoi się u mnie sytuacja z pracą i studiami, postaram się odłożyć sprzęt nie na kolejną konsolę (PlayStation 4 mnie w zupełności zadowala, prosty chłopek ze mnie, co poradzić? ¯_ツ_/¯ ) i w wolnych chwilach od pracy, grania i kobiety, zacznę uczyć się rysowania. Kto wie, może w 2019 r. zaskoczę Was jakimiś rysunkami. Luźne plany, zobaczymy.
Duckingman opisywał dlaczego PS Vita okazała się porażką. Moje 3 grosze są następujące - dla mnie Vita umarła brakiem gier mogących mnie zainteresować. Byłem jednym z pierwszych posiadaczy tej konsoli w Polsce. Uwielbiałem ją, zamysł miała świetny, ale po ograniu gier z marki m.in Uncharted, God of War, Rayman i LittleBigPlanet, dla mnie zabrakło tytułów. Wiem, zlinczujecie mnie zaraz, bo przecież było chociażby "Gravity Rush" - mnie ta gra nie zainteresowała, zaś już wtedy czułem zmęczenie marką Asasynów. Faktem jest, że przez cały okres życia tej konsoli w Polsce półki sklepowe były skromne i teraz jeszcze w niektórych marketach widzi się "niedobitki". Ta konsola w naszym kraju umiera w agonii. Niby gry wychodzą, ale nie w naszym kraju, a nie interesowało mnie bawienie się w sprowadzanie gier z zagranicy zwłaszcza, że cóż. Nie da się jednak nie zgodzić z Duckingmanem, że gdzieniegdzie konsola ma się dobrze, a jej głównym gwoździem do trumny była zła kampania sprzedażowa. Podejrzewam, że ta konsolka pożyje jeszcze trochę w Japonii, może jeszcze na Zachodzie. Ale w naszym kraju ona już jest martwa.
Rozkminy o życiu
Ludzie, weźcie się ogarnijcie
Takie hasło nie powinno padać ode mnie, ale jak patrzę na to, co się dzieje ostatnimi czasy na PPE to aż się ręce załamują. Gdzie się nie obejrzeć to dramy i shitstormy. Jedni kłócą się z drugimi. To wojna fanboyów konsol, to jakieś teorie spiskowe o istnieniu mistyczej, owianej tajemnicą elity, gdzie indziej jeszcze inne problemy. JENY.
W życiu bywają poważniejsze problemy niż to, czy lepsza jest konsola Microsoftu, czy Sony. Od tego, czy czyiś wpis jest na poważnie, czy raczej jakąś kpiną. Od tego, czy dostało się wyróżnienie w PPE Awards (swoją drogą dzięki za pojedyncze punkty za moją recenzję przygód Skylar w ostatnim głosowaniu na najlepsze recenzje, zawsze coś i zachęca do dalszej pracy). Czy ma się plusy, czy minusy (nie zrozumcie mnie źle, doceniam każdy plus, ale trudno by to był sens życia). W międzyczasie tutaj wydaje się, że niektórzy toczą o to nie wiadomo jaki bój, część z nich gotowa jest robić za portalowego Rejtana, jakby od tego zależeć miało ich życie albo istnienie portalu.
Wiem, że podpadam tym, co tutaj piszę teraz, ale ktoś to musi powiedzieć - ludzie, lubię Was, lubię zagłębiać się w komentarze i blogi, okazjonalnie zaglądam na Shoutboxa, ale aż dziw mnie bierze jak widzę facetów 25-35 lat zachowujących się jakby jeszcze chodzili do gimnazjum.
Wiem, tym tekstem na nikogo nie wpłynę. Ale ktoś musiał i takie zdanie gdzieś dodać. Przynajmniej niektórzy się pośmieją "Co ten Tyski wypisuje, lol. Pewnie nowy w internetach" :P
Powiem tak - bywałem w całym swoim życiu w różnych krańcach internetu. Wiele się widziało i słyszało. Naprawdę, szkoda by było, żeby PPE, które ma potencjał na bycie super miejscem dla polskich graczy uległo kiepskiej atmosferze. Dlatego nawołuję - można się pośmiać, podroczyć, ale:
- niektórzy mogliby nie brać PPE aż tak do serca, aż tak życiowo. To tylko portal koniec końców,
- pamiętajmy, że śmieszki śmieszkami (Swoją drogą, "Srakt" mi się dobrze czyta, więc i ze mną chyba nie najlepiej :P), ale są granice. Szanujmy się wzajemnie. PPE współtworzymy wszyscy i to też od nas zależy jakie to miejsce będzie. Wiem, że prawo dżungli działa w wielu miejscach w internecie, ale nie oznacza to, że trzeba temu ulegać tutaj.
Poza tym total szczerze - widok shitstormów i problemów na dzień dobry po wejściu w portal potrafi odrzucić.
Och, ojej! Tyski wierzy, że jego apel coś da. To takie urocze!
Jest jednak nadzieja!
Jest! Oto bowiem ostatnimi dniami debiut w naszej blogosferze miał "Konsolometr" autorstwa Gomlina. Idea jest wręcz prosta - zebranie po dwie osoby z obozu każdej konsoli, by napisali parę słów na temat tego jak widzą ostatni miesiąc z perspektywy reprezentowanych przez nich konsol i poopowiadali trochę o grach, w które aktualnie na tych konsolach się zagrywają. Napisałem to tam w komentarzu, ale napiszę i tutaj.
Gomlin, podoba mi się ta inicjatywa, a moment jej premiery - w momencie trwania licznych dram na portalu - był wybrany genialnie. Jest światło w tunelu, "Konsolometr" pomaga zjednoczyć w pewien sposób każdy z konsolowych obozów. Może wojen fanboyów konsol nie wyeliminujemy, bo one są wpisane w nasze środowisko, ale na pewno przyczyni się do pewnego oczyszczenia atmosfery. Poleciała okejka Tyskiego :P
Ostatnio też w końcu mogłem dostrzec istnienie jakichś kobiet na tym portalu. To jak dużo osób ciepło przyjęło jedną z nowych użytkowniczek - LadyDiesel - było mega pozytywne, ale i pokazuje, że na tym portalu jest głód na zmniejszanie dysproporcji płciowych. Tak więc drogie damy, zachęcam Was do udzielania się na PPE! Stawajcie do boju z nami o dominację nad tą przestrzenią ;]
Plusy, minusy - moja propozycja
Chcę się też odwołać przy okazji do rozważań Mashiego1986.
Faktem jest, że wiele kontrowersji tutaj wywołuje system plusów i minusów i aż się chce coś z tym zrobić. W końcu dla jednych ten system to utrapienie - trollingi, serious business. Niektórzy od nich wydają się być uzależnieni niczym od Facebookowych lajków, przez co zaczynają zgrywać kogoś, kim nie są, byleby pozyskać uznanie.
Ja jednak reprezentuję drugą stronę medalu - przeważnie w komentarzach mam wywalone na plusy i minusy, jednakże widząc nowe plusy na profilu, albo pod moim tekstem, czuję pewną dumę. Dumę, bo odbieram to jako wyraz uznania dla mojej osoby bądź mojej pracy. Na szczęście jednak nie staczam się do roli Youtubera żebrzącego o łapki w górę, czy suby.
Czytam jednak propozycje zamiany plusów i minusów i czuję się, jakby dawano mi sygnał do zostania PePEowym jutuberem (celowa pisownia), bo zamiast obserwować plusy i minusy, to mielibyśmy obserwować łapki. Moim zdaniem taka zmiana nie wniesie nic. Zmieni się forma wizualna systemu i tyle. W końcu łapki na Youtube to nic innego jak tamtejsza forma plusów i minusów.
Zgodzę się mimo wszystko co do poziomu reputacji. Moim zdaniem jest to element zbędny. Dla wyrażenia uznania dla danej osoby zawsze można na portalu zostawić komentarz, który również będzie w odczuciu miły. Jeśli zaś ktoś postanowi pisać głupie komentarze, to cóż - po charakterze tekstu można ocenić kim autor tekstu jest, czy pisze poważnie i czy przypadkiem to ta osoba nie ma jakiegoś problemu. Jeśli komuś faktycznie zależałoby na reputacji, to dlaczego by nie dać możliwości, by właściciel profilu wyróżnił np. 2 wybrane komentarze na profilu?
Problem z plusami i minusami jest taki, że ciężko też je obserwować. Żeby sprawdzić za co wpadł konkretny plus, trzeba przekopać się przez wszystko co się samemu stworzyło. Inna sprawa, że plusy i minusy nie spełniają swojej roli w momencie, gdy system jest wykorzystywany do pokazania, kto idzie zgodnie z linią frontu większości lub najsilniejszej grupy, a kto nie.
Dlaczego by więc nie rozważyć usunięcia systemu plusów i minusów również i za komentarze, a zostawić je do oceniania recenzji, blogów i innych elementów twórczości dającej dla portalu jakąś wartość dodaną? Dzięki temu można by faktycznie zminimalizować trollingi, a wysoka liczba plusów faktycznie wynikałaby z aktywności - dobrej aktywności, a nie z jakichś wojenek o oceny? Inną kwestią jest jeszcze problem, jaki znany jest z pewnego portalu również korzystającego z plusów i minusów, gdzie popularny jest taki oto mem:
Nie uważam, by ten problem występował obecnie na PPE, ale skoro są krzyki, że są pluso-minusowe trollingi albo spiski, warto mieć na uwadze, że część internautów to zawsze będą ludzie działający podświadomie w sposób akceptujący komentarz, który mógł być plusowany mimo zawarcia w nim głupot, bo akurat autor jest lubiany albo występuje jako fanboy i bronią go inni fanboye. Krótko mówiąc, plusami i minusami można wpłynąć nieco na część internautów.
Możliwość oceny newsów? Jestem za. Niestety, ale nie raz nadziewam się na artykuł, który tytułem sugeruje jedno, a w treści jest o czymś zupełnie innym i aż człowiek ma ochotę dać jaśniejszy sygnał, że nie zgadza się na występowanie takiego zjawiska.
Na koniec - Mashi pytał nas w swoim wpisie co byśmy usprawnili na portalu. Z mojej strony są głównie 5 postulatów:
1. Ujednolicić fora internetowe. Jest forum PPE i PSX Extreme jednocześnie, przez co nowi użytkownicy poprzez PPE nie trafiają na stare forum, zaś nowe forum wolno się rozwija, bo większość ruchu skupiło PSX Extreme.
2. Nie widzę nigdzie opcji dodania gry lub zgłoszenia do dodania, a czasem by się przydała.
3. Ujednolicić edytor blogów i edytor recenzji. Dlaczego galerię obrazków mogę utworzyć na blogu, a nie mogę utworzyć jej w recenzji? Warto też pomyśleć nad przejrzystością portalu - ja się nadziałem na kiepski opis rubryki "Obraz" w edytorze recenzji. Fajnie, są podane wymiary wymagane od obrazka, ale mi, jako "świeżemu recenzentowi" nie było wiadome, gdzie i jak ten obrazek się pojawi. Podgląd w żaden sposób nie zdradza, by to miał być obrazek wyświetlany na stronie z recenzjami czytelników, bo to w końcu nie to samo, co obrazek nagłówkowy na początku tekstu. W efekcie tego przez kilka godzin moja recenzja widniała na portalu z pomarańczową pustką zamiast portalu.
4. Ogłoszenia byłyby spoko, ale one są tak ukryte, że mało kto tam zagląda. Zgaduję więc, że wielu czytelników nawet nie wie o istnieniu takiej opcji.
5. Jak już wejdzie nowa wersja portalu, fajnie byłoby stworzyć coś w rodzaju przewodnika po portalu dla nowych użytkowników. Tam mogłyby być opisane sposoby korzystania z pewnych funkcji portalu na poziomie podstawowym, więc bez np. zagłębiania się w tajniki html. Myślę, że taki poradnik mógłby powstać dzięki wspólnej pracy aktywnych użytkowników i zostać podlinkowany gdzieś na głównej stronie, albo na stronie ustawień konta w np. takiej formie:
"Jesteś nowy na portalu i chcesz w pełni korzystać z jego możliwości? Przejrzyj ten poradnik".
Dobra, kończę na dziś. Znów rozpisałem się dużo bardziej niż chciałem.
Na koniec pozdrawiam Was wszystkich...
... i ...
... a co mi tam, niech będzie kucyk. DrPain (Też pozdrawiam) nie jest jedynym, który je lubi lub lubił kiedyś :P
"- Słuchaj, to chyba są prawdziwe sprzęty.
- Chwila, to ja jednak nie gram w DJ Hero?"