Mroczne Wieki pod Filary Ziemi
Mamy rok 1136. Po śmierci króla Henryka I Anglia pogrążyła się w wojnie domowej. Jedyny prawowity następca tronu zginął w katastrofie Białego Statku podczas sztormu. Do walki o władze staje Cesarzowa Matylda oraz król Stefan. Zapowiada się, że walki te pogrąża Anglie w chaosie, głodzie i anarchii. Nasza katedra jest w kiepskim stanie. Bracie, niech Bóg ma nas w swojej opiece w tych ciężkich czasach.
Zapraszam na recenzje gry Filary Ziemi stworzonej przez Daedalic Entertainment i wydanej w sierpniu 2017 roku, opartej na powieści Kena Folletta o tym samym tytule.
Akcja gry toczy się w XII wieku na tle wojny domowej o prawa do angielskiego tronu. Fabułę śledzimy z perspektywy trzech bohaterów. Philipa – duchownego, który zostaje przeorem katedry w Kingsbridge, na którym spoczywa odpowiedzialność utrzymania miasteczka, które boryka się z trudną sytuacją finansową i głodem. Jacka – młodego banitę, który mieszka w lesie z matką z dala od cywilizacji, trudniąc się kłusownictwem. Jednak niedługo przyjdzie na niego czas wyjścia z dziczy i poznanie świata ludzi. Ostatnim bohaterem jest Aliena - księżniczka, której ojciec pokrył się hańbą o zdradę, więc traci tytuł, musi uciec z własnego dworu i przetrwać wśród angielskiego ludu parając się płatnymi zajęciami by urzymać siebie i swego brata. Losy bohaterów przeplatają się miedzy sobą i wchodzą ze sobą w relacje. Antagonistą jest tutaj William Hamleigh, który zajął siłą zamek rodziny Alieny, i współpracujący z nim biskup Waleran. Sporem są tutaj rywalizujące kościoły i chęć zatrzymania szlacheckiego statusu Alieny i jej brata, który chce zostać rycerzem, a także spiski. Główna osią fabularną jest tutaj budowa nowej katedry w Kingsbridge, która została zniszczona przez pożar. Jej budowa wpłynęła na losy wszystkich bohaterów i wiąże ich z tym miejscem co sprawia, iż bohaterowie wracają do niej niczym bumerang.
Całą historię śledzimy na przestrzeni kilkudziesięciu lat obserwując jak bohaterowie zmieniają się i dojrzewają oraz widzimy postępy prac nad budową nowej katedry. Nie brakuje w niej motywów takich jak spisek, intrygi, romanse, zdrady i podróże. Gra trzyma książkową narrację i jest podzielona na akty i rozdziały. W grze zwiedzimy nie tylko część Anglii, ale też Francję i Hiszpanię. Należy napomnieć również, że nie jest to historia o rycerzach, a zwykłych ludziach starających się przeżyć w średniowiecznych realiach. Brak więc tutaj elementów fantastycznych. Dlatego też możemy się tutaj trochę dowiedzieć o życiu codziennym ludzi, żyjących w tym okresie.
Gra jest klasycznym przedstawicielem gatunku point&click jednak uświadczymy w niej mniej zagadek niż w klasycznej grze tego typu. Są one proste, a do tego gra nam podpowiada co powinniśmy teraz zrobić. Najbardziej położono nacisk na dialogi oraz wybory linii dialogowych, które mają wpływ na fabułę. I tutaj trzeba nadmienić, iż wybory jakich dokonujemy w grze raczej rzadko mają wpływ na przebieg zdarzeń. Są tutaj także elementy zręcznościowe, kiedy musimy nacisnąć lewy przycisk myszy w odpowiednim momencie, żeby wywołać daną akcję. Grze więc jest bliżej do gier pokroju Telltale Games. Na koniec każdego rozdziału gra informuje nas o po kolei zdarzeniach i wyborach podjętych w danym rozdziale. Ten element wypada również średnio ponieważ na niektóre decyzje nie mieliśmy wpływu lub są one nieistotne dla fabuły, np. Jack strącił trzy ule os (pewnie jest działanie potrzebne jedynie dla achivmentu). Gra posiada też kilka bubli, które uniemożliwiają dalszą rozgrywkę. Raz wysypał mi się skrypt, który po wybraniu przedwcześnie linii dialogowej zawieszał postać uniemożliwiając wejście czymkolwiek w interakcje, innym razem nie chciał się włączyć kolejny akt, a w jednej lokacji był bardzo długi czas ładowania.
Gra jest śliczna wizualnie, mamy tutaj do czynienia z ręcznie rysowanymi tłami oraz bohaterami. Na medal tutaj szczególnie zasługują pejzaże odwiedzanych miast, a w nim zamków i kościołów. Są tutaj także rozległe obrazy natury rysowanych w romantycznym stylu. Gorzej zaś wypada animacja. O ile w przerywnikach filmowych nie jest ona taka zła (których to zdecydowanie za mało), tyle w trakcie samej gry widać te są raczej proste a ruch ust postaci nie zawsze jest dopasowany do tego, kiedy dane postacie się odzywają. Za to dobrze wypada muzyka, która podkreśla zarówno mroczne czasy średniowiecza jak i sielankowe nastroje na tle bajkowych krajobrazów. Nadaje to świetnego klimatu grze, więc jeśli komuś podobały się gry takie jak Kingdom Come Deliverence, Plague Tale czy filmu W Imię Róży, powinien się poczuć tutaj jak w domu.
Gra jest miłą i klimatyczną przygodą z którą obcowanie przypomina czytanie książki. Mamy tutaj sporo czasu na zżycie się bohaterami i wciągnięcie się w niezłą historię przy odkrywaniu coraz to kolejnych tajemnic rządzących średniowieczną Anglią. Dla mnie gra ta była relaksacyjną odskocznią od pozostałych gier akcji, gdzie mogłem wczuć się w bohaterów i wciągnąć w wielowątkową, i ciekawą historię.