„Gwiezdne wojny Netflixa” promowane przez Joannę Jędrzejczyk. Rebel Moon od Zacka Snydera już dostępny
Już kilka lat temu Zack Snyder zapowiedział stworzenie uniwersum, które automatycznie było porównywane do „Gwiezdnych wojen” George’a Lucasa. Netflix zainwestował ogromne środki i na koniec roku dostarczył „Rebel Moon - część pierwsza: dziecko Ognia”. Produkcja zadebiutowała na serwisie.
„Gwiezdne Wojny od Snydera. Nic dodać, nic ująć. Brakuje im spójności i dobrego scenariusza, ale jako niezobowiązująca popcornowa rozrywka spełnia swoją rolę” – tymi słowami recenzję widowiska podsumował Roger, który nie omieszkał wyróżnić kilka atutów najnowszego blockbustera Netflixa i wymienił istotne mankamenty produkcji.
Do promocji widowiska w Polsce zatrudniono Joannę Jędrzejczyk – była zawodniczka MMA, sześciokrotna mistrzyni świata, czterokrotna mistrzyni Europy i pięciokrotna mistrzyni Polski w Muay Thai wystąpiła w nowym materiale wideo, wcielając się w jedną z wojowniczek, która podejmie się ogromnego wyzwania.
„Rebel Moon - część pierwsza: dziecko Ognia” zadebiutował właśnie na platformie Netflix, lecz pamiętajmy, że to początek wielkiej sagi. Zack Snyder opracował już kontynuację – „Rebel Moon - część druga: Zadająca rany” zadebiutuje 19 kwietnia.
Reżyser szykuje także reżyserską, dłuższą i przepełnioną krwią wersję „Rebel Moon”, która według wstępnych informacji może nieco rozwiązać problem zbyt pośpiesznego przedstawienia bohaterów. Część dziennikarzy recenzujących podstawową wersję narzekało na zdecydowanie za szybkie ukazanie wątków i niedokładne zaprezentowanie poszczególnych postaci.
Snyder jeszcze przed debiutem widowiska zapowiadał nakręcenie całego uniwersum składającego się z wielu filmów wchodzących w skład głównej serii oraz spin-offów, jednakże nie wiadomo, czy Netflix pójdzie o krok dalej i rozwinie opowieść – produkcja zbiera średnie oceny... Musimy jednak pamiętać, że decyzje biznesowe streamingowego giganta są mocno uzależnione od oglądalności.